Bez statywu ja bym jednak nie polecał.
Pozwole sobie dokleić takie pytanie - jak radzicie sobie z łapaniem ostrości kiedy jest już naprawdę ciemno (żadnych jasnych punktów, brak lampy, latarki a jest nawet za ciemno by tak "na oko")?
Wersja do druku
Bez statywu ja bym jednak nie polecał.
Pozwole sobie dokleić takie pytanie - jak radzicie sobie z łapaniem ostrości kiedy jest już naprawdę ciemno (żadnych jasnych punktów, brak lampy, latarki a jest nawet za ciemno by tak "na oko")?
Odległość hiperfokalna?
na moim KITowym - nie wiem jak
Witam!
Statyw obowiazkowo. Tym bardziej, ze masz mozliwosc wczesniej sie przygotowac. Wysokie iso to zawsze koniecznosc. Fotografia cyfrowa daje wiele mozliwosci. Rob zdjecia i wyciagaj wnioski. Baw sie przyslona i czasem, a efekty moga byc byc bardzo ciekawe.
Też mam kita, tyle że kliszowego. Ustawiasz f/8-f/16, najlepiej szeroki kąt, manual focus, krecisz przednim czlonem (pierscien ostrzenia) tak zeby byl jak najblizej korpusu, pozniej delikatnie go cofasz (kiedy przekręcisz do oporu, to juz wyjechales poza zasięg ostrości na nieskończoność, mozesz to zaobserwowac patrząc przez wizjer) i viola.