Zasilacz impulsowy nie ma tu nic do rzeczy. Takie oszukaństwo jest dobre do komputera albo ładowarki do komórki :) ale w tak ekstremalnym przypadku, tak jak napisał Jurek: praw fizyki się nie oszuka.
Wersja do druku
Zasilacz impulsowy nie ma tu nic do rzeczy. Takie oszukaństwo jest dobre do komputera albo ładowarki do komórki :) ale w tak ekstremalnym przypadku, tak jak napisał Jurek: praw fizyki się nie oszuka.
trzeba będzie do siły podłączać :wink:
Ej... nie myslcie pojeciami stalego pradu, bo to sie ma troche jak piernik do wiatraka. Przepompowanie impulsami danej energii to troche inna historia jak pompowanie tego pradem stalym... Policzcie energie jaka rozprasza byle wspolczesny procesor. Dokladne dane sa w specyfikacji i tez z tych prostych wzorow wyjdzie ze plyta glowna powinna miec ze 2cm grubosci i przewody 10mm2 bo wychodzi po kilkadziesiat amper a jednak wcale nie ma takich przewodow i dziala.
Ogniw sie nie laduje stalym pradem 10A...
Po drugie jak sie ktos bawil kondensatorami (buduje lampy blyskowe i laduje kilka tysiecy mikro je do kilkuset V) czy nawet cb-5l ladujac swoje bp511 to wie ze naladowanie do 80-90% to pryszcz... Dopiero doladowanie koncowki pochlania duzo czasu i energii, wiec takie proste liczenie 0.8 tez da przeklamane wyniki, i to sporo... To nie jest proces zachodzacy liniowo...
To nie jest do konca tak ze trzeba 80% pradu do naladowania ogniwa do 80%. Prad na poczatku plynie stosunkowo maly bo "cisnienie" w srodku jest male i latwo idzie. Dopiero w miare przybywania wymagane sa wieksze prady i wiecej czasu do doladowania... Dlatego 80% mozna naladowac w minute a doladowanie ostatnich 20% schodzi juz kilka minut, a to tez teoria ile dokladnie potrzeba do ladowania do 100% bo sie nie pochwalili.
Na experyment polecam pompke reczna i pompowanie butli powietrzem... Domachac do 150 atmosfer (znajomy ma taka smieszna wiatrowke z pompka) to mozna paroma machnieciami jedna reka... dopiero ostatnie 10 przy cisnieniu 250 wymagaja duzo sily i powtorzen i mozna na pompce postawic 80 kilo i nie bardzo opada w dol...
Fizyka, Kuchatku, fizyka! Przy ładowaniu impulsowym prądy w impulsie są jeszcze wyższe niż przy ładowaniu stałoprądowym i kontakty muszą je zaakceptować. A jeśli nie, to po prostu się upalą :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez KuchateK
Tak. Prawda. Prady w impulsie sa kilka czy kiladziesiat razy wieksze jak przy stalym przeplywie. Ale fizyka i praktyka dowodzi ze przewod ktory wytrzymuje kilka amper pradu stalego jest w stanie stolerowac kilkadziesiat czy nawet set przy odpowiednio krotkim czasie impulsow bez destrukcyjnych zmian nawet przy dluzszym maltretowaniu takimi pradami. A nawet i staly prad w odpowiednio krotkim czasie mozna przepompowac 10x wiekszy niz specyfikacja przewodu.
Sporo godzin w elektryku to wbijaja do glowy i sporo godzin spedzonych na pracowni dowodzi ze te cieniutkie sznureczki (oficjalnie zabronione) uzywane do spinania urzadzen jakos dziwnie odporne sa uwzgledniajac wskazania miernikow. Robia sie miekkie i cieple ale jednak dziala. Mimo ze pan profesor juz pol godziny temu powiedzial zeby wylaczyc :mrgreen:
Rezystor przez ktory ladowane sa kondensatory w lampie ma 50W. Mimo ze w praktyce z obliczen wynika ze powinien miec 5x tyle do pradu stalego jaki pobiera ladujacy sie kondensator to swietnie sobie radzi poniewaz taki prad tam nie plynie caly czas a w stosunkowo krotkim czasie w stosunku do czasu kiedy obciazenie jest takie ze pozwala "odpoczac", mimo ze praktycznie pedzimy blysk za blyskiem tak szybko jak sie da ladowac kondensator.
To nie sa stany ktore sie liczy z prostych wzorow. Trzeba tam uwzglednic duzo roznych charakterystyk i zmiany zachodzace w czasie. A w praktyce czesto sie okazuje ze i "pol mniejsze" elementy niz zaklada logika wytrzymuja obciazenia.
Mozna by tu dlugo prawic o pradach zwarcia, wylaczalnych, fizyce calych procesow destrukcji materialu i kupie innych rzeczy o ktorych jest gruba ksiazka (i to nie jedna) i sporo godzin w szkole sie nad tym spedza...
Zgoda. Co nie zmienia faktu, że przy krótkim ładowaniu należy dostarczyć do akumulatora odpowiednią moc w dużo krótszym czasie. Co stawia zupełnie odmienne problemy tak w konstrukcji samego akumulatora, jak i ładowarki, itd., itd. No, ale w urządzeniu prototypowym, a takim jest ten "szybki" akumulator, można sobie wyobrazić zupełnie "nieżyciową" (niepraktyczną) konstrukcję tak we fragmentach, jak i w całości.Cytat:
Zamieszczone przez KuchateK
Napewno uwzgledniono wymagania w budowie calosci, o czym swiadczy chociazby wielkosc stykow w stosunku do calego ogniwa czy metalowa obudowa ;D
My tu sie mozemy spierac, ale fakt jest taki ze robia to ludzie z pojeciem o tym. Tam jeden napewno ma wiecej wiedzy o tym co robi jak wszyscy tutaj na forum :mrgreen:
Jak to się stało, że Vitez jeszcze nie zbeształ wszyskich za teoretyzowanie i rzucanie wzorami? :twisted: :twisted:
Bo:Cytat:
Zamieszczone przez Tomasz Golinski
- mnie ten watek nie interesuje, wiec czytam go jednym okiem - o tak: ;)
- to jest Hydepark wiec robta co chceta :P