-
Ja robię w RAW+JPG. Pierwszą selekcję robię na podstawie JPG. Następnie kasuję te RAWy które nie przeszły selekcji, reszta idzie do archiwum. Z RAW wywołuję około 90% do JPG i je też do archiwum (z tego przebieram sobie do galerii). Oryginalne JPG z aparatu kasuję :)
-
Obecnie zostawiam tylko te RAWy, które uważam za udane, reszta leci do kosza. Wcześniej kasowałem RAWy i zostawiałem jpg, ale teraz żałuję. JAk ktoś wyżej napisał umiejętności obróbki zwiekszają się...
-
Zostawiam większość (oczywiście oryginały, nie ma znaczenia czy raw czy jpg). Zdjęcia po obróbce również, ale w innych folderach. Wyrzucam tylko ewidentnie nieudane technicznie. Dokładnie opisuję pod fotostation, nagrywam na płytkę, robię offline'y pod fotostation i kasuję z dysku. Nie warto wyrzucać. Płytki są tanie, a nigdy nie wiadomo czy najbardziej dziwaczne i bzdurne zdjęcie nie stanie się nagle potrzebne.
-
Robię tylko RAW-y i te zaraz po spuszczeniu na kompa wypalam na DVD. Następnie obrabiam wywołuje jpg i wywalam Rawy z kompa.
-
Robię w jpegach, obrabiam w PSie i zapisuję w tym samym pliku z kompresją 10. To prawda, że skille w obrabianiu się zwiększają, ale jest na to sposób - nie obrabiajcie zdjęć, dopóki nie nauczycie się tego dobrze robić :-P Oczywiście żartuję, ale u mnie zalega kilkanaście giga nieobrobionych fot, tyle że własnych pstryków, a nie reporterki, urodzin itp. Jeśli teraz się za nie wezmę, będą dobrze wyglądać i więcej zdjęć pójdzie do kosza - bo kryteria też się wyostrzają z czasem.
Jak dotąd raz zrobiłem backup zdjęć (a właściwie całej zawartości dysku) na drugi dysk - dokładnie 13.03.07. Zapisywanie dat backup'ów się przydaje, dzięki temu wiem, że jak najszybciej powinienem go zrobić jeszcze raz :D