Zawsze zakładam, tylko poza makro i portretówką 85/1.8.
Osłona często poprawia zdjęcie, redukuje sporo blików.
Umieszczenie szkieł w plecaku nie stanowi problemu.
Wersja do druku
Zawsze zakładam, tylko poza makro i portretówką 85/1.8.
Osłona często poprawia zdjęcie, redukuje sporo blików.
Umieszczenie szkieł w plecaku nie stanowi problemu.
Ja też raczej tak. Na 100/2.8 i 50/1.4 nie zakładam bo nie mam :) Czasem nie chce mi się brać osłony do 17-40, bo jest mocno niewymiarowa. No i z długich zoomów zdejmuję jak trzeba się przyssać do dziury w płocie lotniska :mrgreen:
Zawsze zakładam :)
Zawsze zakładam, ostatnio taka osłona bardzo poprawiła mi kontrast zdjęć w .... pomieszczeni! Zwykła świetlówka tak zaszkodziła obiektywowi. Aż strach pomyśleć, co by było na słońcu.
Potwierdzam. Nie zakładam tylko wtedy, kiedy przeszkadzaja (dziury w płocie {muflon} np.) Problemu z miejscem w torbie nie ma bo sie zakładają "odwrotnie" na obiektywy. Mimo podeszłego wieku wciąż przecieram oczy ze zdumienia, gdy czytam posty z pytaniam "czy używacie" czegoś, co jest pożyteczne i pomaga.
Tak zakładam. Chyba ze jest pochmurno i raczej nie bede miał zadnych odblasków.
A to się da zdjąć? :D
Ja nie mam osłony tylko na kita...na innych szkłach zawsze mam założone...a kita i tak raczej nie używam:-D
:mrgreen:
ostatnio sciagnalem oslonke z tamiego 28-75 zeby nakrecic polara i zrobić 2 zdjecia
oslonki nie chcialo mi sie juz zakladac :roll:
po 2 zdjeciach przy zmianie na szeroki kąt tami wypadł mi z reki :oops: i wbil sie w ziemie polarem
na szczescie z malej wyskosci - obiektyw caly i ostrzy a filtr wziąłem pod prysznic i jest ok
gdybym mial oslonke to bym ja wytarl z piachu i po sprawie
Ja traktuję osłonę jak część obiektywu - nigdy nie zdejmuję :D.