Jeśli chodziło Ci o bagnet :D to w jedynkach jest oring na około :).
Wersja do druku
Jakos nie wierze w te uszczenienia :-) nie mam 1d, ale widziałem "gumeczkę" 17-40L i jakos mnie nie przekonuje ze w takim ostrym deszczu jak na tym zdjeciu, nic sie przez nią nie przedostanie. Nie mowiąc już o przodzie obiektywu, nawet z nakręconym filtrem.
No z przodu 17-40 to jest szczelny przecież to wewn. ogniskowanie. Pełną szczelność (nie mylić z wodoodpornością) uzyskuje właśnie z filtrem - zgodnie z zapewnieniem Canona.
Robilem takie fotki e1 olka, podczas burzy, bez niczego, no da sie ale jakos nietesknie za tym. wizjer zalewa nic nie widac od kropel, filtra nie przedmuchasz z kropel bo zaparowuje odrazu. jakos gleboki tulipan moze uratowac troche sytuacje. jedyna przydatna sprawa w uszzcelnieniach jezeli nie jest sie na wojnie to na jakis miejskich imprezach gdy "wszyscy" maja aparaty i zacznie padac deszcz, wszystkie malpy ida pod kurtki a ty mozesz dalej robic
A na pustynie/plaze/dzungle/zuzel/kurz (i tak mozna wymieniac...) co polecisz? :p
Chcialem zwrocic tym samym uwage ze uszczelnienia chronia nie tylko przed deszczem :roll: . A przy okazji sprobuj bawic parasolem przy nieco silniejszym wietrze ;) (nawet trzymanym przez pomocnika) - nawet jak go utrzymasz to przed zacinajacymi kroplami nie uchroni.
a mi sie tutaj Praga przypomina i zlocik forumowy, gdy pomimo deszczu wielkiego nic sie nie stalo naszym aparatom. Jedynie Muflon mial wtedy jedynke :) Faktem stalo sie tylko to, iz Tomkowy obiektyw po owym deszczu pelnil role akwarium :)