-
Na początku był... nie, nie chaos ;-), lecz jakiś kompaktowy analogowy Polaroid - zupełna małpa, później analogowa lustrzanka Minolta Dynax 5 - a ja zupełny amator ;-). Po kradzieży aparatu na wycieczce szkolnej jakieś 3 lata temu przez rok nie miałem nic. Na wakacjach 2005 rodzice kupili Canona Powershota G6, a po przeczytaniu kilku książek o fotografii, zrobieniu setek zdjęć i uzbieraniu znacznych funduszy na 18-tce ;-) przyszła pora na powrót do lustra, tym razem w cyfrze - Canon 350D. W połowie września 2006 postanowiłem wejść wyżej na drabinie ewolucji sprzętowej ;-) i sprawiłem sobie Canona 20D - którego mam do dzisiaj. Nie zamierzam poprzestać na nim, bo choć jest świetną maszyną, to potrzeba mi m. in. lepszego AFa.
Wiem, że miało być tylko o pierwszym aparacie, ale nie mogłem się powstrzymać ;-)
-
-
Ha a ja podobnie jak Wini - Smiena 8 - chyba jeszcze gdzieś tam u rodziców leży. :smile:
-
w zyciu sobie nie przypomne czym, prawdopodobnie produkcji CCCP bo tam czzsami jezdzil moj ojciec i stamtad to chyba przywiozl, ale pamietam dokladnie dzien i miejsce
9 czerwca 1987 roku, pl.litewski w lublinie i okolice, przejazd papieża Jana Pawla II z katedry lubelskiej na KUL, wowczas pamietam ze pstrykalem fotki w okolicach pl. litewskiego 2 letniemu bratu i wlasnie podczas przejazdu papieza, chyba nawet sie cos moglo z tego zachowac do dzis
-
pierwszy byl ami 66 i pamietam ze polowa fot nawet wyszla, potem ojcowa zorka 4k, kilka zenitow, dynax 7000i , 300di teraz 350d
-
pierwsza była Moskwa z mieszkiem 6x9 ojca i stykówki z tego potem dostałem smiene...:)
-
SMiena - wersja wcześniejsza niż pokazana wcześniej (taka ze zwężanym obiektywem), potem smiena 8M, potem FED, zenit, małpka minolta i potem canon 300 i dopiero cyfra..
Pozdr
Artur
-
Zaczynałem od „Druha”. Później były Smieny, Czajka, Practiki (jeszcze jedna, ostatni model, leży w szafie, a nie zrobiłem nią ani jednego zdjęcia!), Pentacon, Zenith, Kijev 88, Hasselblad, Rollei, Linhoff Technika i wiele innych, a teraz przede wszystkim Leica (ze względu na niezawodność i optykę!), Sinar Hy6 (cyfrówka średnioformatowa), no i Canon...
Z małoobrazkowych analogów najmilej wspominam niemiecką Exactę Warex firmy Ihaage (taką z kominkiem i wymiennym pryzmatem). To był aparat z duchem! Do tego miał wyjątkowo jak na tamte czasy rozbudowane wyposażenie dodatkowe. Aż się łezka w oku kręci na samo wspomnienie :wink: !
-
-