niech bedzie ze maja wady, ale roznica miedzy mozliwoscia objecia wybranego kadru a niemozliwoscia jest tutaj raczej kluczowa :) najpierw trzeba zrobic zdjecie, zeby w ogole kontemplowac piksele :-D
Wersja do druku
:) co masz na myśli?
Na ogół starcza mi owe 17/27.2 chociaż czasem przydałoby się trochę szerzej czyli 20-24 po cropie ale tylko czasem, dlatego nie inwestuje w 10-12 mm na krótkim końcu. Poza tym niedługo przejdę na FF i 17 będzie 17. Na razie jak chcę szeroko to mam jeszcze fish eye.
hyhy... :mrgreen:
szeroki przyzwyczaja. przez rok z okladem pracy Tokina 12-24 wyrobilem sobie w oku kat widzenia 15mm i nad wyraz czesto lapie sie na tym, ze ustawiajac kadr na statywie mam na szkle wlasnie ten milimetraz odkrecony. o tyle czesto, ze moglbym nawet zadowolic sie jedna ekwiwalentna stalka zamiast ww. zooma. dostatecznie duzo przestrzeni dla poziomych kadrow, ale jescze nie az tyle, by przytlaczac zdjecia zbyt szerokim kadrem
z tej perspektywy ograniczenie do "tylko" 17mm to juz wasko (widac ta roznice w praktyce). z drugiej strony - to tez kwestia przyzwyczajenia. jak nie mialem Tokiny to robilem przy 18mm i tez bylo dobrze. szerokosc kadru to nie tylko rzecz ogniskowej, ale tez umiejetnosc dobrego kadrowania. mozna zrobic przestrzenne zdjecie 18mm, a mozna zrobic "normalna" perspektywe przy 14mm (12mm juz nie). ogniskowa to tylko czesc zagadnienia :)
kwestia scenerii. 12mm (cyfrowe, w cropie 1.6) to juz naprawde bardzo szeroko i trzeba raczej specyficznych warunkow, zeby ta szerokosc nie "bila" ze zdjecia. szerokie i ultra-szerokie obiektywy to sprzet do robienia zdjec dajacych duuuuzo przestrzeni, ale trzeba z tym uwazac, zeby nie przesadzac :) w pewnym momencie robie sie tego tak duzo, ze nawet laik zauwazy, ze cos jest "innego" w ujeciu. przy tych 15mm (ekw. 24mm) perspektywa trzyma sie blizej neutralnosci i ultra-szerokosc obiektywu jest w mniejszym stopniu dostrzegana przez ogladajacych - pod warunkiem oczywiscie nie robienia zdjec podkreslajacych przerysowanie perspektywy. 12mm duuuzo trudniej ukryc
Ja bym nie chciał mieć jeszcze raz 17-85 IS. Niby fajny zakres zoom-a, niby IS, ale ciemne i nie powalające jakością. Jakbym brał 20D z tym szkiełkiem to tylko dlatego, żeby je od razu sprzedać i kupić coś innego (czytaj „lepszego”).Gdybym stanął przed wyborem jak w temacie - wybrałbym 30D + kit .
18-55 to chłam, 17-85 to chłam, biorąc pod uwagę cenę to 18-55 jest niezły, a 17-85 to tragedia. Z tych dwóch zestawów żadnego nie wybrałbym. Ja bym wziął 20D z Tamronem, lub 20D z 18-55 i 430EX.
Czyli podsumowująć oba szkła są mocno przeciętne ale taki 17-85 IS dla amatora to fajne szkło i pewnie po to je konstruowano. Jeśli ktoś jest wymagający to niestety będzie zawiedziony tymi szkłami.
Ze swojego doświadczenia wiem, że lepiej dozbierać i kupić lepsze szkło niż brać coś pośredniego z czego nie będziesz zadowolony. Jak Cię stać na 30D to pewnie po jakimś czasie stać Cię będzie na L-kę - kup więc 17-40L i będziesz zadowolony.
Też kupowałem różne obiektywy i zawsze po jakimś czasie (2-3 miesiące) je sprzedawałem tracąc przy tym sporo kasy.
30D i Tamrony. Jeśli masz ążki ;) to L-ki :).