Generalnie zawsze jest problem z prawidłowym wyświetlaniem na każdym LCD.
One po prostu mają wynikającą z samej technologii tendencje do podbarwiania, przekontrastowania i wyostrzania. Często też przekłamują kolory, szczególnie w stronę niebieskiego.
Następna sprawa to właściwa kalibracja całego toru przetwarzania obrazu.
To temat na tyle obszerny, że odsyłam do poszukania właściwych opracowań.
Są sprzęty, szczególnie monitory, których ze względu na słabą jakość wykonania lub zużycie nie da się skalibrować lub jest to bardzo trudne.
Generalnie proponuję odrzucić wszelkiego rodzaju LCD. One zawsze kłamią, a dokładna kalibracja jest najczęściej niemożliwa.
Po kalibracji powinniśmy stosować właściwe dla urządzenia końcowego (np. lab) profile kolorów. Tylko kalibracja + profil da nam na ekranie obraz najbardziej zbliżony do efektu końcowego.
Podkreślam, że profil nie jest „dowolny byle taki sam”. To ma być profil urządzenia końcowego.
Oczywiście musimy się też poruszać w odpowiedniej przestrzeni kolorów. To też temat dość obszerny jak na to miejsce.
Jednak dla większości amatorskich zastosowań najodpowiedniejsza będzie sRGB.
Podsumowując:
- zapomnieć o wszelkich LCD
Tu mogę polecić monitory CRT takich firm jak Barco, Lacie, Einzo, Elsa, Dell, Iyama
Ważne by były to monitory z tzw. wyższej półki. Nie koniecznie nowe, byle nie wypalone.
- skalibrować monitor
- zainstalować profil labu
- poruszać się w przestrzeni sRGB.