właśnmie. to co napisał piotrzon jest w 33v. :)
Transport filmu też jest dość cichy. :)
Wersja do druku
właśnmie. to co napisał piotrzon jest w 33v. :)
Transport filmu też jest dość cichy. :)
Już dokonałem zakupu. Wybrałem to co widać w stopce :razz:
Ja teraz - "5", ale przez 2 lata "33". Nowsza konstrukcja nie zawsze znaczy lepsza (np. dużo szkieł FD jest lepszych niż odpowiednie EF).
Piąteczka jest świetna!!! Używałem przez kilka ładnych lat i nigdy mnie nie zawiodła. Nie bez powodu była modelem najdłużej produkowanym przez canona (zdaje się, że nieprzerwanie przez 12 lat). Można ją wyposażyć w grip, który pomimo, że nie jest batterypackiem, był najbardziej ergonomicznym gripem w historii EOSów.
Mam A2 - amerykanska wersja 5 bez sterowania wzrokiem. Celowo kupilem te wersje aby miec korekcje dioptryczna, czego 5 nie ma. Dla mnie najwazniejsza przewaga 5 nad 30/33 jest lepszy wizjer.
Do fotografii w plenerze to jak najbardziej EOS 5 - lepszy wizjer, - lepsze trzymanie, - i lepszy pomiar punktowy.
Natomiast praca z blyskiem to nie ma co myslec tylko aparat z FEL. 30/33 daje tu duza dokladnosc jesli chodzi o kontrole blysku, gdy uzywamy parasolki, rozprzaszaczy, odbic, itd.
No cóż, temat wielkości wizjera w "kropniętych" cyfrankach był już tu przewałkowany na tyle gruntownie, że szkoda do niego wracać, można się przyzwyczaić :-) No ale faktem jest że po sesyjce z 33 lub z EF-M odnajduje w wizjerze swojego trabanta to "wewnętrzne fuj" ;-)