Zamieszczone przez bundy
IMO są dwie możliwości:
1) Chłopaki Janasa mają już cały mundial w d... i myślami są już przy swoich klubowych rozgrywkach albo ewentualnych transferach (tak jak np. Boruc, któremu się marzy Arsenal) i wejdą na boisko zostawiając jaja w szatni - wtedy 0:0 albo może nawet wygrana Kostaryki 1:0
2) Chcą pokazać na koniec, że jeszcze polski futbol do końca nie umarł (tylko czy jest jeszcze ktoś, kto w to uwierzy...) i dostaną podobnego "napędu" jak przy meczu z Niemcami, co przy Kostaryce zaskutkuje wynikiem 4:0 (dla nas).
Ale to tylko takie moje gdybania, a meczu i tak nie będę oglądał, bo w tym czasie idę sobie sam pograć w halówkę :-)