No i referencyjna ankieta obnażyła prawdę. Kingstony są do bani :evil:
Wersja do druku
No i referencyjna ankieta obnażyła prawdę. Kingstony są do bani :evil:
Zgadujesz, czy też wróżysz z fusów?
Ankieta to nie wrozba.
Spokojnie, ankieta dotycząca Kingstonów trwa od dwóch miesięcy (prawie), a ta zdecydowanie krócej. Po drugie trzeba również patrzeć na liczbę wypowiadających się w obu przypadkach. Póki co świadczą one jak na razie o większej liczbie właścicieli tych pierwszych, co również ma przełożenie na ewentualną wadliwość kart - im więcej sprzedanych egzemplarzy tym większy może być odsetek tych z wadami.Cytat:
Zamieszczone przez KuchateK
Czyżbyś zajmował się projektowaniem podatków?Cytat:
Zamieszczone przez Robson01
Jeżeli sprzeda się określoną ilość jednego produktu i kilkakrotnie więcej drugiego, to logicznym wydaje się, że w tym drugim przypadku może być więcej reklamacji. Nie znaczy to wcale że ten drugi jest gorszy jakościowo. Projektowaniem ogrodów również się nie zajmuję.
A ja sie z wami nie zgodze. nie nalezy patrzec na ilosc osob, ktore sie wypowiedzialy, chociaz im wiecej tym proba bardziej reprezentatywna, lecz na udzial procentowy. Niecale 86% uzytkownikow Kingstona nigdy nie mialo z nim problemow, podczas gdy "zadowolonych" uzytkownikow SanDiska jest ponad 94%. Ponad 8 punktow procentowych to jest bardzo duzo i wydaje mi sie, ze zwiekszenie ilosci glosujacych osob nie zmieni bardzo obrazu.
Dokladnie, jesli tylko proba jest reprezentatywna, to zwiekszenie ilosci glosujacych ma juz tylko nieznaczy wplyw...w polsce sondaze (np poparcia dla partii czy inne) sa robione na grupie okolo 1000 osob ktora reprezentuje wszytkich polakow ;-)Cytat:
Zamieszczone przez Veene2
A potem sa takie kwiatki jak przed wyborami ;)Cytat:
Zamieszczone przez Jac
Wybadaja telefonicznie jakies 1000 luda, ktorzy akurat mieli chec z nimi porozmawiac. A reszta bez telefonow, internetu i ochoty do rozmowy z ankieterami nie jest uwzgledniona, mimo ze to oni zwykle pierwsi z samego rana pedza do urn.
Myślisz, że to przypadek lub błąd metody? Nie jest to trochę naiwne?