Zgodnie z zapowiedzią byłem o godzinie osiemnastej na Starym Rynku. Wysłuchałem hejnału pokręciłem się trochę i odszedłem. Nikt się nie pojawił, nikt nie zadzwonił. Faktem jest, że pogoda była wyjątkowo barowa, ale na rozmowę i macanie przy zimnym piwku w sam raz .
Pozdrawiam,