Podpowiadam tylko, że da się przy ograniczonym budżecie.
Też szkła mam tylko Canona, za to psy nigdy rasowe, zawsze kundle.
Wersja do druku
Ale po co zbędna dyskusja, jak przy tych środkach jest canon ef 24-70/2.8 ... Pytanie, czy w dzisiejszych czasach "fotograf" utrzyma sprzęt w ręku :-)
Widzę tutaj dwa rozwiązania. Canona 35 IS nowego (2050zł) + używany canon 85 F 1.8 (ok 900zł), oraz ewentualnie Canona 50 F1.4 (ok 900zł) - mi przy tym zestawie brakowało UWA, dlatego mam 16-35(ale się da). A, drugie rozwiązanie to Używany Tamron/Sigma/Canon 24-70 F2.8. Z nowymi i jasnymi szkłami w tym budżecie to będzie ciężko. Z samym 24-70 F4 na zlecenie bym nie poszedł.
Moim zdaniem za 3500 autor powinien kupić przede wszystkim cały "szpej" jaki potrzebny jest w tej zabawie: karty pamięci, zapasowe akumulatory, prawdopodobnie także systemową lampę błyskową. Część sumy przeznaczyłbym na zapasowy korpus - 60d, 70d -> coś tego typu, żeby był na wypadek gdy z aparatem głównym dzieje się coś nie tak. Pozostałą kwotę przeznaczyłbym na 35 IS ( choć pewnie na nową już mogłoby zabraknąć ). Następnie tak uzbrojony wyłożyłbym trochę grosza na wypożyczenie np. 24-70 2.8. I wtedy dopiero spokojnie brałbym się za reportaż ślubny.
Oczywiście nie od razu Rzym zbudowano, ale stety-niestety trzeba jakiś standard zachować, zwłaszcza jeśli chcemy zająć się tym na poważnie. Jeśli więc nie wiesz jaki konkretny obiektyw potrzebujesz, skorzystaj z mojej rady - przeznacz trochę grosza i wypożycz np. 24-70 czy 35tkę. Za pieniądze z pierwszych zleceń zbudujesz sobie stopniowo jakąś bazę sprzętu.
A może Tamron 28-85/f2.8 + lampa błyskowa?
Z tym nowym bym odpuścił i kupił Tamron 24-70 Vc albo jak już ktoś pisał, 35 2.0 i 85 1.8
Wysłane z mojego PLK-L01 przy użyciu Tapatalka
Obecnie mocno staniał 24-70 w wersji pierwszej i warto rozważyć zakup tego szkiełka. Aczkolwiek 28-75 za kwotę poniżej 2000 zł też jest jakims tam rozwiązaniem, choć w niemal każdym aspekcie, prócz ceny, gorszym.