Filtr UV do Canona 24-70 L 2.8 II

Jestem fanem filtrów UV. Ze sprzętem fotograficznym obchodzę się jak z jajkiem i używam go jedynie amatorsko. Na wszystkich obiektywach mam osłony przeciwsłoneczne. Filtry zawsze czyszczę najpierw przedmuchując je gruszką a potem szmatką Zeiss'a. Mimo to na filtrze od obiektywu ef35mm f/2 ostatnio zauważyłem bardzo płytką oraz długą rysę na samym środku i nie mam pojęcia, kiedy powstała. Z kolei na filtrze od Sigmy 18-35mm po tym jak wyczyściłem go po powrocie z pleneru na plaży powstała mi taka "ładna" okrągła olbrzymia i wstrętna rysa. Bardzo się cieszę, że ta rysa powstała na filtrze a nie na przedniej soczewce obiektywu. Tymczasem filtru od obiektywu 24-70L f/4 nie udało mi się porysować na tegorocznych wypadach wakacyjnych. Pomimo, że ten obiektyw to znacznie niższa półka niż 24-70 f/2.8 L II to wylądował na nim filtr UV B+W, który ma bardzo niski profil. Teraz zastanawiam się nad filtrem, który ma trafić na właśnie co zamówioną Sigmę 50A. Pomimo, że to jest również obiektyw znacznie gorszego sortu niż ten autora wątku też zastanawiam się nad B+W, głownie dla spokoju ducha, aby nie martwić się tym, że filtr obniża jakość obrazu. Natomiast wadą filtrów B+W oczywiście jest ich cena. Aż by się chciało na te filtry założyć jakiś tańszy filtr ochronny ;)

Dodatkowo nie jestem w stanie zauważyć spadku jakości obrazu powodowanej przez mój najbardziej porysowany filtr na Sigmia 18-35mm. Rysy pewnie nie spowodowałyby zauważalnego spadku jakości obrazu, gdyby znalazła się na przedniej soczewce obiektywu. Więc czy jest wobec tego sens używać filtry ochronne UV? Jak już pisałem jestem ich zwolennikiem, z tego względu, że obiektyw z porysowaną przednią soczewką będzie znacznie tańszy w przypadku odsprzedaży...

A te porysowane filtry też masz B+W?

Nie, porysowałem:
- Hoya hmc super na canon 35mm
- Hoya pro1 digiral na sigmie 18-35mm

Ja używam filtrów UV z serii Pro1 Digital i jest w porządku, nie zauważyłem żadnego spadku jakości, czy dodatkowych blików. Są trochę droższe od zwykłych HMC ale wciąż nie tak drogie jak B+W.

Po waszych opiniach, po opiniach znalezionych na innych forach i przeczytanych testach kieruje się w stronę filtrów hoya. Nikt przy tych filtrach nie zauważył gorszej jakości zdjęć, a na tym mi najbardziej zależy. Nie ukrywam że cena za nie również jest bardzo atrakcyjna. Nie znalazłem różnić za które warto by było dopłacać taka różnice w cenie między B+W a Hoya. Tym bardziej że filtry chce zamówić do wszystkich obiektywów.

Filtr zamówiony. Wybór padł na HOYA Protector PRO1 DIGITAL SLIM 82mm - zastanawiałem się nad polecanym w wątku HMC ale ten ma ramkę 3 mm co nie będzie powodowało dodatkowego winietowania.

Czyli jednak nie UV :-) Tak, czy inaczej, do ochrony obiektywu nada się idealnie.

Aby obrazka nie psuł i tyle mi wystarczy

Nie ma co prawda wersji slim ale ta - Hoya 82mm Pro1 Digital Protector Filter i niestety bardzo zaluje zakupu.
Zajmuje sie fotografia juz kilkanascie lat i do tej pory nigdy nie mialam problemu z czyszczeniem filtrow, ba nawet nie musialam kupowac specjalnych plynow czyszczacych. Ten filtr maze sie okropnie, nic nie pomaga, nawet chusteczki zeissa. wlasnie rozgladam sie za innym i na pewno drugi raz nie skusi mnie niska cena. Ale trzymam kciuki, zeby Twoj okazal sie ok. Moze wersja slim jest nieco inna, lub jak mam jakis pechowy egzemplarz...

Mi też kiedyś romans z Hoya UV nie wyszedł, a była chwalona na lewo i prawa. Cudne artefakty było widać na bokeh dzięki niej ;) Obczaj Lens Protectory z Marumi; czyszczenie znośne a jakość ok.