Wycena 4,5 tys. jest z Żytniej. Sprzęt uległ zamoczeniu w słodkiej wodzie. Liczyłem się z tym, że coś się wysypie, ale że tak grubo, to nie myślałem...
Wersja do druku
Wycena 4,5 tys. jest z Żytniej. Sprzęt uległ zamoczeniu w słodkiej wodzie. Liczyłem się z tym, że coś się wysypie, ale że tak grubo, to nie myślałem...
Te aparaty i obiektywy powinny być uszczelnione. To jest nieprawdopodobne żeby taki sprzęt po kilku sekundach w wodzie już nie nadawał się do użytku.
Jak to się stało że wpadł do wody? Przechylił się na statywie?
Dokładnie, zmieniałem kadr i musiałem zbyt lekko dokręcić któreś pokrętło na głowicy. Aparat obrócił się o 90 stopni i oparł się na mocowaniu stopki statywowej, po czym wypiął się i wpadł do wody. Aparat był jakieś 40cm nad taflą wody i wpadł na płyciznę, ale cały się zanurzył. Od razu go wyciągnąłem, ale widać, że nic to nie dało.
Różne myśli chodzą mi po głowie, ale najgorsze jest w tym wszystkim to, że ostatnio zamknąłem temat foto, bo osiągnąłem kompromis między wagą sprzętu, możliwościami sprzętu i moim budżetem. Uważałem, że temat foto mam na jakiś czas zamknięty, a tu proszę, takie kwiatki...
Wyślij to gdzieś jeszcze do niezależnego. Mi też chcieli w Angli wszystko wymieniać "bo tak" za prawie 1000euro. Jak poprosiłem tylko o wymiane LCD to powiedzieli że nie będą tego robić, ale jak chce to mogą go wziąć ode mnie za darmo i ja nie będę im musiał dopłacać za zezłomowanie. Myślę że jak bym im nie powiedział dlaczego LCD padł to bo go wymienili. W PL całość naprawy z kurierem kosztowało mnie 600zł.
Ja robiłem w Foto Doctor.
Jutro będę się kręcił k. Foto Doctor w Wawie. Dzięki za namiar, podrzucę sprzęt do nich.
A próbowałeś wyłączyć i włączyć?
A tak na poważnie to na twoim miejscu nie bawiłbym się w naprawę bo to już trup. Po mojemu nieopłacalne a po drugie nie wiesz czy ci nie padnie za chwilę znów jakiś szczególik.
Wiem że to bolesne dla kieszeni ale ja postarałbym się pogonić go jako trupa na części, i dozbierał na nówkę.
Wierzę że nie wystawisz "odratowanego trupa" jako bezawaryjnego...
Niestety 6d nie ma żadnej wodoodporności. Sądząc z historii w internetach nawet deszcz wlewa się w guziki i powoduje problemy, które mogą się skończyć śmiercią.
Gwarancja po naprawie obejmie tylko części, które były wymienione (chyba na pół roku?). Jeśli zepsuje się coś innego, trudno będzie im udowodnić, że źle wyczyścili, zresztą chyba nawet nie będą twierdzić, że są w stanie dokładnie wyczyścić i dać na to jakąkolwiek gwarancję. Nawet gdyby aparat był na gwarancji, to po wykryciu wody byłaby ona anulowana.
Słodka woda daje jakieś szanse, ale nie inwestowałbym żadnych poważnych sum w 6d, który nie działa albo czėściowo działa po zalaniu wodą.
Najkorzystniejsze ekonomicznie jest naprawienie tanio i natychmiastowa sprzedaż frajerowi jako sprawny sprzęt. Jeśli taki frajer nabywca będzie groził sądem trzeba twardo iść w zaparte i zdecydowanie mu uświadomić, że sam zalał. Good luck.:p
jaka to głowica sie wypina sama?