Mój kolega powtarzał, że jak nie odróżniasz lustra od matrycy to nie zabieraj się za czyszczenie ...
Wersja do druku
Ale nie mowimy o matrycy , tylko o lustrze. Nie ma problemu , zeby znalezc dobra, miekka chusteczke z mikrofibry , ale w przypadku, kiedy trzeba zrobic cos ad hoc , te biedronkowe zdaja egzamin bez zadnych zastrzezen. Nimi na pewno nie zarysujesz powloki (chyba , ze sie zaprzesz) a znacznie wazniejsze od ich uzycia jest dokladne , wczesniejsze i pozniejsze
wydmuchanie komory lustra i jego samego. Nie zostaja wtedy zadne slady ani pylki.