Podstawa to dobre ułożenie gratów w torbie. Musisz dobrać torbę, która będzie większa niż potrzebna (przynajmniej 2 komory więcej, bo jakoś trzeba zmieniać szkła) i która będzie świetnie leżała na ramieniu w ruchu. Z doświadczenia wiem, że dla każdego będzie to inna torba, ale i tak wchodząc do kościoła będziesz wyglądał, jakbyś się wyprowadzał z domu.
Dwa korpusy były w ruchu na raz tylko w momencie przysięgi. 35 i 85 i wszystko zrobione jak należy. Z resztą zawsze można na spokojnie zdążyć. No, czasem jakieś wycieczki na chór czy przed kościół, gdzie nie wiesz, czy bardziej 16, 50 czy 200mm. Dwie ogniskowe to nie jedna.
Tutaj dochodzą jeszcze kwestie wygody i przyzwyczajeń. W Ds2 od razu zmieniłem pasek na dużo szerszy i wygodniejszy. Oryginał wbijał mi się z ramię i szyję, przeszkadzało jak cholera.
Najgorszy jest moment zakończenia mszy, w każdym kościele jest inaczej i musisz wyczuć moment, kiedy zbierasz graty i z torbą czekasz na wychodzących młodych. Czasem się nie wyrabiałem (trzeba to poukładać, poodłączać długie szkła, czasem lampę) i torba stała przy ołtarzu aż do połowy życzeń a ja umierałem ze strachu.
To w zasadzie tyle, na ten rok mam trochę inną koncepcję pracy. Lżej nie będzie, luźniej raczej też nie, ale może wygospodaruję trochę więcej czasu na samo fotografowanie a nie przekładanie zabawek. Jak się będzie sprawdzać, dam znać.