30D z kitem na ślubie? Współczuję już młodym...
Wersja do druku
30D z kitem na ślubie? Współczuję już młodym...
Nie wiem czy wspominałem na tym forum ale już posiadałem k200d i wiem z czym się to je, pstrykałem tym fotki jakiś czas. To nie tak że ja kupię 30d i jesto to moje pierwsze lustro, jakies szkło i polecę robić zdjęcia na wesele, napewno bym się nie pchał w takie coś odrazu. Ja bardziej myślę że kupię 30d jakieś szkiełko lampe ogarnę to i za kilka miesięcy będę próbował załapać się jako drugi fotograf ( pewnie za darmo i tylko po to abym sam poćwiczył i zobaczył co moze spotkać fotografa , i nie miał takiej presji na sobie że jak zawalę coś to młodi nie będa mieć zdjęć ) tak ja o tym myślę ale najpierw muszę kupić zaraz po kupnie body jakieś szkło które mógłbym wykorzystać kiedyś na weselu i własnie nie wiem które by było najlepsze :/ ( Bo taki sprzęt się zbiera i kupuje coś nowego co jakiś czas bo wiadomo że nie wyskoczę odrazu z 8 tys )
@SpRiTeRaNk1
Skoro z poprzednich 20 stron wątku nic Ci nie pasuje jako idealne szkło to, w Twoim przypadku kup Tamrona 18-200mm F/3.5-6.3.
To będzie adekwatne szkło do Twoich oczekiwań. Szerokie i do zbliżeń, jednocześnie tanie.
zieli33
Nie tak że mi nie pasuje tylko poprostu nie wiem które by było najlepsze na początek, no i oczywiście ta cena. Głównym sprawcą problemu jest cena bo gdybym miał nieograniczony budżet to nawed bym nie zadawał pytań bo już wcześniej podawali szkiełka dobre tylko dla mnie niestety za drogie.
Dawno dawno temu fotograf ślubny dysponował w najlepszym razie Pentaconem Six (robiłem nim zdjęcia), dobrze jeśli z pryzmatem, bo były wersje bez i dysponował dwunastoma "klatkami" na szerokim filmie. Taki fotograf wiedział, w którym momencie (dokładnie) nacisnąć przycisk, żeby "pamiątki", jak to niektórzy określają, nie popsuć.
Część ludzi dysponowała oczywiście lustrzankami małoobrazkowymi (praktiki, pierwsze eosy, nie wspomnę o zatrzęsieniu zenitów) i też jakoś te "pamiątki" robiła. Oczywiście czarno-biały film (najczęściej ORWO, czasem pseudokolorowy Orwocolor), o czułości 20 DIN.
I wówczas dało się w trudnych warunkach kościoła, czy sali weselnej zrobić całkiem fajne zdjęcia. Dobrze skadrowane, właściwie naświetlone, a trzeba pamiętać, że przysłonę i czas trzeba było najczęściej ustawić ręcznie (czasem pomagał TTL) no i to ostrzenie ręczne na matówce. I fotograf dawał radę.
Nie mam z fotografią ślubną nic wspólnego i nie chcę mieć, ale stawiam sobie czasem pytanie, czemu nagle od człowieka, który umiał sobie w każdych warunkach poradzić, najważniejszy stał się sprzęt. Czy rzeczywiście tanim aparatem z tanim obiektywem nie da się zrobić dobrych zdjęć. Gdzie tkwi przyczyna - zmieniły się oczekiwania ludzi, którzy są bardziej świadomi i chcą idealnego, pod każdym względem profesjonalnego zdjęcia? Chyba nie. Nie sądzę, by odbiorcy - fotografowane pary - były aż tak profesjonalnie przygotowane do odbioru zdjęć. Im, jeśli będzie ostro i kolory będą się zgadzały, to spodoba się wszystko. To jak z muzyką. Potraficie ocenić, czy piosenkarka weselna fałszuje, czy nie, ale kto z was, nawet uzdolnionych muzycznie, umiałby wyłapać niuanse, jakie występują u poszczególnych wykonawców np. w konkursach chopinowskich?
Ano właśnie, czy to nie jest tak, że podobnie, jak laureaci konkursów chopinowskich uważają, że tylko Steinway, ostatecznie Bechstein, to nieobytemu człowiekowi wystarczy koncert na koncertowej Calisii? Może tak naprawdę, to i ten 30D z kitem dałby zadawalające młodych zdjęcia? Gdyby fotograf mocno się postarał, a później przy wywoływaniu RAW-ów popracował nieco więcej? Nie wiem co, jakiś retusz, odszumienie, wyostrzenie, dodanie efektów. Za cienki jestem by dyskutować, to naprawdę tylko wątpliwości, czy tak się naprawdę nie da stworzyć ciekawych, dobrych zdjęć.
Bo moje pytanie nie jest wcale głupie. Chodzi mi o to, na ile (i tu mile poczytałbym wypowiedzi fachowców) GIMP i RawTherapee (wiadomo zaczynającego nie stać na profesjonalne, komercyjne oprogramowanie) może podnieść jakość zdjęć, które są słabsze, bo powstały za pomocą 30D i kita? Odważy się ktoś autorytatywnie na ten temat wypowiedzieć?
Janusz_K
masz racje, tutaj wszyscy, którzy nie focą zestawem 5d + kilkoma stalkami są wysyłani na DELIKATNIE MÓWIĄC NA drzewo.
Tylko w tym wszystkim sami zapomnieli od czego zaczynali bo nikt o o tym nie pisze.
Ciekaw jestem czy każdego z tych madrali od razu bylo stać wylożyc 15 - 20 k na sprzęt do obslugi takich imprez jak wesela.
Dobry artysta to i z goofna bat ukręci a i sprzęt z czasem powymienia z "goofnianego" na lepszy. Nie wiem dlaczego ludzi którzy zaczynają swoja przygodę i chcą sie doskonalic rozwijac i cos robic tak brzydko sie gasi i wysyla na drzewo zamiast wesprzec.
Mam pytanie to tych wszystkich forumowych mądrali aby przy kazdej wypowiedzi dopisali sprzet od jakiego zaczynali swoją przygode z fotografią.
Byniekk - nikt nie mówi że nie można zrobić slubu 30D=Kit i że od razu musi być FF... ale... jeżeli chcesz żeby twoje zdjęcia wyróżniały się na tle innych które zrobią goście to po prosru musisz 1. przyłożyć się 2. mieć kawałek sprzętu. Jeżeli ktoś pisze że na wesele chce się wybierać z 30D+KIT a dopiero kiedyś tam planuje kupić lampę... to ja na prawdę życzę mu powodzenia. Przepraszam... czym On będzie doświetlał KITa który ma 5,6 na końcu? Jak trafisz na idealne warunki oświetleniowe w kościele to nawet 5,6 da radę... sprawdzałęm na żywo jako gość na weselu wziąłem 40D + 17-85 i z chóru /mały drewniany kościół/ robiłem zdjęcia i wyszły bardzo poprawnie... ale jakbym ten ślub robił za kasę to bym nie ściągał w tym kościele tamrona 17-50 a na zapasie 50tka 1.8. Szansa jednak że zawsze trafisz na jasne wnętrze i piękną pogodę która pomaga w niektórych kościołach jest igraniem z ogniem... bo co będzie jak kościół będzie czarny i ponury a pogoda kiepska... na taki właśnie trafiłem 2 tygodnie temu... projektanta powinni powiesić za..... bo ani to ładne ani praktyczne prawie jak bunkier... ale nawet w takich wnętrzach musisz mieć czym poszaleć bo młoda para nie zrobi bisu.
Podsumowując... nie muszą to być stałki 1,2 ale... przyzwoity zoom 2.8 na początek to absolutne minimum.
I wszystko zaczeło się ode mnie :P ale przypomnę że nigdzie nie napisałem że wybieram się z kitowym obiektywem na wesele !
Bart3k - twoj post jesT rzeczowy. i nie masz za co przepraszac. Zauważ ze nie stawiasz X na ludziach , ktorzy chcą robic sluby czyms innym niz ff. Nie mówisz ze 30d + kit nie da rady tak jak kilka postow wczesniej Paweł_G, zwracasz jednak uwagę na kilka znaczacych drobiazgow (ciemny kosciol, lampa, iny obrazek itp), ktore muszą być brane pod uwagę przez posiadaczy mniej profesjonalnych sprzętów. trzeba takiego slubnego reportera nieco uswiadomic, zwrocic mu uwagę na pewne trudności, ktorym musi stawc czolo. trzeba o tych trudnosciach mowic rzeczowo bo inaczej taki Jegomość , ktory nie weźmie poprawski na takie szczegoły moze zrobic krzywde Mlodym ktorzy Go najeli.
Bez zalu, ale denerwuja mnie posty w stylu Hee heee z 30D + kit na slub to tak jakby z motyką na słonce i kropka (bez dalszego uzasadnienia).
Takie wypowiedzi sprawiaja ze ten wątek liczy prawie 1000 stron a 90% nic nie wnosi.
Są kościoły gdzie iso1600, f2.8, 1/30s nie wystarczą. Co wtedy nie mający lampy i obiektyw kończący się na f3.5? Wybrać szumy jak smoki czy poruszone zdjęcie?
Mój pierwszy ślub zrobiłem 30D i Tamronem (za darmo koleżance) więc znam ten sprzęt. Też posiadałem Zenity i Praktiki. Rozumiem że każdy zaczyna ale obecnie konkurencja jest taka że chcąc coś robić profi musisz mieć i profi sprzęt. Oczywiście pojęcie profi sprzetu w polskich warunkach jest nieco naciągnięte bo 7D z 17-55 kompletnie profi sprzętem nie jest a ludzie nim robią śluby z które biorą kasę - więc robią to zawodowo. Nawet 5D nie jest aparatem z półki profi ale realia mamy takie że u nas to szczyt marzeń. Do czego zmierzam? Fotografia jest dziedziną w której nakład inwestycyjny jest bardzo minimalny dlatego też uważam że chcąc się tym zajmować profesjonalnie i brać za to uczciwe pieniądze 2000 zł po prostu nie wystarczy. Nie wspominam nawet o całym okołofotograficznym sprzęcie jak monitor, kalibrator, odpowiednio wydajny komp (zakładam że robimy w raw), oryginalne oprogramowanie itp. Panowie - nie łudźmy się że się da bo rynek bardzo szybko weryfikuje takie gorące głowy...
Mamy tu raczej pozytywne nastawienie do początkujących. Nie ma podejścia typu "nie idź na ślub" tylko raczej "dokup to i to, przeczytaj 2 książki o podstawach i próbuj sił"
Imho, minimum w C żeby wybrać się na ślub jest: 20D/30D + Tami 17-50 + 380ex + kilka kart + 300D na backup. To już tak całkiem po kosztach i wychodzi nam poniżej 3k pln za sprzęt który działa i którym można poprawne technicznie foty strzelić.
zieli33
Więc ok kupuje 30d i najpierw kupię tego tamrona, może być ten ?
http://allegro.pl/tamron-sp-af-17-50...681910838.html
http://allegro.pl/tamron-sp-af-17-50...683028889.html
zapoluję na tą lapme
http://allegro.pl/canon-speedlite-38...676361686.html
a tak na marginesie czy te rzeczy pasują do wyższych modeli C ? np do 40d ? no i jakie w tym obiektywie powinno być oznaczenie żebym kupił z AF ?
Oj nie chciałem nic złego. Ja po prostu zastanawiam się, jak dobre zdjęcia muszą być, żeby się podobały i co w ogóle się ludziom podoba. Bo to, co się podoba fotografom, mnie nie interesuje. Znów odwołam się do muzyki. Cóż z tego, że gość ma etat w filharmonii, jeśli idzie na wesele, to ma grać discopolo, bo Schubert na weselu aż tak bardzo, jak majteczki się nie podoba.
I tak chciałem ukierunkować dyskusję. Czy można, mając 30D i kita, doświetlić sobie zdjęcie wbudowaną w aparat lampą błyskową, równocześnie tak kombinując z kadrem, żeby nie było w tle widać brzydkich cieni? Czy można w ten sposób pstrykniętego RAW-a podrasować tak przy wywołaniu, że będzie się klientowi podobał (usunięcie odblasków w fotoszopie)? W jakich sytuacjach potrzebny będzie ten jasny obiektyw, i czy te sytuacje muszą koniecznie znaleźć się w reportażu ślubnym. Czy jeśli się coś nie znajdzie, to młodzi to od razu zauważą i będą płakać.
Idźmy dalej, czy brak dobrego obiektywu nie da się nadrobić statywem i odpowiednim czasem robienia zdjęć. Ot przykład - panorama kościoła, ale w czasie, kiedy ludzie są nieruchomi (klęczą np. po podniesieniu) i wtedy aparat może mieć dłuższy czas, a z boku, czy z chóru statyw (taki skromniutki) nie będzie się w oczy rzucał.
Bo mnie chodzi cały czas o to, czy odpowiednio kombinując, przewidując co i kiedy się uwieczni, można zrobić zdjęcia, które będą się młodym podobały, mimo że fotograf (zaczynający) nie posiada profesjonalnego sprzętu. Czy odpowiednia kompozycja, plus programy graficzne są w stanie zapewnić produkt (zdjęcia), które satysfakcjonują młodą parę. Cały czas mówię o przeciętnej parze młodej, która o fotografii, sztuce, zasadach kompozycji i możliwościach programów edycyjnych ma takie sobie, żeby nie napisać żadne pojęcie.
Przeciętna para młoda nie ma fioletowego pojęcia o tym jakie zasady rządzą fotografią. Sprawa jest prosta - jeżeli to co widzieli do tej pory są słabej jakości, to nie będzie ich denerwowała na zdjęciach nawet lampa na wprost i niedoświetlenia...
Jeżeli widzieli coś lepszego i chcieliby dostać coś tej jakości to może być mniej ciekawie. Co do tych statycznych scen, jak zrobisz na szerokim to nawet 1/30s wystarczy nie raz w kościele żeby było "ostro".
Tyle, ze to jeśli idzie o kościół, na weselu będziesz siał lampą wszędzie. Moim zdaniem branie się na takie coś z Twoją obecną wiedzą (pytania wskazują w jakim stadium rozwoju technicznego jesteś) na głównego foto to jest nieodpowiedzialność. No chyba, że młodym wszystko jedno, a Tobie średnio zależy na dobrym efekcie końcowym. Kiedyś ten pierwszy raz być musi rozumiem, ale trzeba mieć jakieś podstawy i w samej wiedzy i w sprzęcie.
PS. W photoshopie to możesz nawet każde zdjęcie narysować od zera, więc się da... tyle że jak się obrabia normalnie te 100-200 zdjęć i nad każdym trzeba spędzić chociaż 10 minut to już wychodzi parę dniówek, a jakby przy każdym trzeba było siedzieć po pół godziny w górę to już kompletnie nieopłacalny interes przynajmniej przy "normalnych" stawkach.
Wlasnie wrocilem ze slubu na stadionie FC Liverpool.
Dobrze ze ma się te stalki z 1.4 bo na 24-70 czasy schodzily mi do 1/25 przy iso 3200 momentami. Dopalalem czasem lekko lampa żeby nie było ze nie wiem jak jej użyć ale generalnie ten post ma posłużyć jako przestroga dla nowych ze trzeba wiedzieć co się robi idąc na ślub bo można zrobić sobie kuku.
Nie mogli włączyć jupiterów? ;) Zawsze parę luxów więcej :)
Ja już napisałem, że nie mam i nie miałem z fotografią ślubną nic wspólnego, stąd moje pytania są trywialne, włączyłem się w dyskusję, bo chciałem trochę od fachowców wiedzy wyciągnąć, co nie powiem, częściowo mi się udało. Nie myślę o sobie, nie te lata, ale przecież wiedzę od was można wykorzystać w innych sytuacjach. Ot choćby zrobić zdjęcia (jeśli się ma taniutką lustrzankę) np. na mszy z okazji jakiegoś jubileuszu małżeńskiego. Na taką okazję nikt fachowca nie weźmie, bo to nie ślub, ale kilka ładnych zdjęć z takiej okazji może niektórzy chcieliby mieć.
No więc skoro przyznałem się do tego, co mi chodzi po głowie - zdjęcia amatorskie, ale dobrej jakości w sytuacjach zbliżonych do tych, z którymi spotykają się fotografowie ślubni, to może mi powiecie, czy naprawdę zdjęcie z 30D z kitem, z użyciem wewnętrznej lampy będzie aż tak strasznie różniło się od produkcji profesjonalnej, że oglądającym włosy będą dęba stawać? Czy nie da się np. zrobić w RAW-ach i przepalenia z wbudowanej lampy zlikwidować podczas wywołania (odzyskiwanie szczegółów w światłach, może skorygować błysk lampy na minus?)? Chodzi mi o sytuacje, kiedy fotografa zawodowego nie ma i nie będzie, a zdjęcia byłyby powiedzmy mile widziane.
1. Lampa wbudowana wcale Ci nie musi przepalić twarzy, ani niczego innego. Na poprawnie naświetlonym zdjęciu nic takiego nie będzie występowało.
2. Lampa wbudowana daje ostre, dość skupione światło, co przy kierunku na wprost wygląda po prostu brzydko i w praktyce używa się tego głownie z musu, jak nie ma innego wyjścia, bo efekty nie są zadowalające.
To czy włosy będą dęba stawać to tak jak pisałem - sprawa indywidualna ;].
Jasne, że się da. Jasna optyka i duże matryce zwiększają komfort pracy (zarówno podczas pstrykania, jak i później przy obróbce, zwłaszcza większe matryce). Czasem pozwalają wybrnąć z sytuacji, kiedy światła jest faktycznie mało, a warunki nie sprzyjają użyciu statywu czy też błyśnięcia lampą. Czasem klient też wymaga, że ma być pełna klatka i szkła f/1,4 (ale nie zawsze jest to uzasadnione racjonalną potrzebą, a jedynie przekonaniem, że tylko najlepszy sprzęt umożliwi wykonanie udanych zdjęć).
Trochę rozumiem to parcie fotografów, żeby mieć najlepszy, różnorodny sprzęt i móc się wyróżnić na tle konkurencji nie tylko jakością prac, ale także zawartością torby. A trochę mnie to śmieszy. Jak wspominałem wcześniej w tym i w innych wątkach: żeby sprawnie ogarnąć temat ślubu, to w większości wypadków wystarczą obiektywy o ogniskowej 35 i 85 mm (jako ekwiwalent dla pełnej klatki). Ja sam korzystam ostatnio "jedynie" z 35 mm na 5D (dodam dla porządku, że tego f/1,4, ale nie sądzę bym miał problem z ciemniejszym i tańszym f/2). Mam w zapasie 50D i obiektyw 50 mm. Noszę je głównie dla bezpieczeństwa, bo jakoś nie widzi mi się posługiwać się jednocześnie dwiema puszkami, pamiętać która jest na jakich nastawach, etc. Wygodniej jest mi podejść i pomyśleć nad kadrem z jednego tylko obiektywu. Nie mam też już parcia, żeby obfotografować każdą jedną sytuację z każdej możliwej perspektywy. Nie zależy mi, żeby mieć zdjęcia z ludźmi widocznymi od stóp do głowy (dlatego nie robi mi różnicy jak jest małe pomieszczenie, a ja - o mój boże - nie mam ze sobą czegoś szerszego). Skupiam się raczej na momentach, spojrzeniach, gestach - a te nie wymagają nie wiadomo jakiego sprzętu. No i ludzie są zadowoleni.
Kluczem wydaje mi się podejście do klienta: nastawienie czy chce się sprzedać swoją pracę w swoim (wypracowanym) stylu, czy też obiecuje się zrobienie zdjęć zgodnie ze wskazówkami zamawiającego. Obie drogi są dobre, ale faktycznie mogą wymagać nieco innego zaplecza technicznego.
już odpowiadam chociaż ktoś mnie ubiegł. Lampa wbudowana nie rozprasza dobrze światła i jako jedno z wyjść można użyć nakładki na takową lampę /na allegro za 30 zł/ dodatkowo lampa wbudowana jest bardzo słaba odpada też jakiekolwiek odbijanie światła od czegokolwiek. Nie robiłem nigdy eksperymentów z lampą wbudowaną a pewnie by się dało a chodzi o to żeby jednak jak najwięcej światła złapać zastanego a przy lampie wbudowanej mi się to nie za bardzo udaje i tło wychodzi czarne po prostu. Nie dalej jak dzisiaj oglądałem na NK zdjęcie ślubne pewnej pary dla mnie osobiście to zdjecie odpada ... ale pewnie IM się podobał efekt skoro go na NK wstawili link Więc jak już ktoś napisał wcześniej... wszystko zależy od tego co od Ciebie będą wymagać młodzi.
no i tak sobie patrze na sobotnie wpisy zawodowców ślubnych hehheee,to raczej dzien gdzie sie powinno fotografować śluby a nie pisać glupkowate teorie na forach ,mowie o tych PROFI FOTOGRAFACH :mrgreen: siedzicie ludzie w domach zamiast fotografować tylko mieszacie ludziom w głwoach swoimi wpisami.Ogniskowa 18-55 na cropie czyli taki kit najlepiej ten z IS to bardzo uzyteczny obiektyw którym sie zrobi dobre zdjecia w bardzo złych warunkach takze .Na szerokim kącie ma switało 3,5 czyli tylko pol działki mniejsze niz 2,8 .Niech nikt nie pisze mi tu sytuacji jaka to ********a roznica w swietle bo praktycznie dla mnie jest pomijalna. Nie wychodze wyzej niz 400 iso na zdjeciach i podziwiam tch co robia na 1600 czy 3200 ,hehehee .Nie mam wprawdzie 5 MKII ale z tego co wiem to iso 800 na tej puszce to cały pienądz z dobrymi zdjeciami . pozdrawiam :-D
Nie rozumiem tego zadzierania nosa i zachowania analogowców, to chyba wpływ wdychanych chemikaliów. Już miałem wątpliwą przyjemność dyskutowania na temat wyższości analoga nad cyfrą i skończyło się konkluzją w rodzaju "a bo jesteś gupi i nogi ci śmierdzom". Masz analoga to się ciesz ale po co ta agresja i czepialstwo?
A co do pytania kolegi, mniej ważne jest to jaki sprzęt się trzyma w ręce, ważniejsze jest to kto go trzyma.
no i o to mi chodzi cały czas ,ze to fotograf robi zdjecia a nie jasne obiektywy i puszki ff .
.Są pewne dziedziny fotogafi ktore caly cas są domeną kliszy a gdzie indziej cyfra ma przewage,ja to doskonale rozumiem i korzystam z tych moim obserwacji ,niema co mieszać tradycyjnej fotorafi z cyfrową ,bo to nie ten temat. Mam kilka analogowych apartów,całą ciemnie ,i cyfrowy aparat tez i to nawet ze trzy co to ma do rzeczy.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
tak chyba zrobie to piwko :-D, ,pogoda mi troszke dizsiaj pokrzyzowała plany bo miałem sesje w IR robić taką odwazniejszą i nie wyszło .i niepocieszony troszke jestem
Ale swoją drogą to jak juz wykasowałeś mój post to mogłeś chociaż zostawić odpowiedź na to pytanie o chyba głębie ostrośći :-D
Wykasowalem te posty (nie tylko Twój) ktore mogly prowadzic do dalszych zaczepek.
Gdybysmy mieli edytowac kazde posty o wartosciowe ich czesci - to bylby poczatek konca :)
Znalazłem taka aukcje, piwiedzcie czy warto licytowac, jezeli tak to do jakiej ceny i co powiecie o tych szklach ? prosze o rade, czytałem że ten canon 75 300 jest beznadziejny więc może udało by się sprzedać i kupić jakąś stałke 50 1.8 na portret
allegro.pl/canon-30d-sigma-17-70-canon-75-300-bcm-i1677806722.html
ehhh w aparacie nie działa USB Przepraszam nie doczytałem tego, więc nie potrzebnie pisałem posta bo jak już kupuje to chce mieć sprawne wszystko
A jak już napisałem tego posta to może mi ktoś powie czy wielkość 30d jest podobna do 60d ? Bo 60D trzymałem i fajnie mi w ręce leży.
No to fajnie :-D
Tylko strasznie ich mało na allegro :cry:
No nic będę obserwował aukcje a w międzyczasie szukał obiektywu dla siebie lub zostanę przy tym tamronie 17-50
http://www.petapixel.com/2011/06/27/...-the-iphone-4/
I nie wiem, czy traktować to jako żart. Gościu postanowił, że jego ślub zostanie obfotografowany iPhonem. Jak myślicie, czy u nas również udałoby się przekonać młodych, do tego, żeby ich "pamiatka" była wykonana aparatem tak trochę telefonicznym ;-)
A może jednak zdjęcie robi fotograf, nie aparat? Nawiasem mówiąc, jak oceniacie pomysły gościa zawarte na jego stronie http://www.brianadamsphoto.com/weddings/ - może się narażę, ale na mnie, laiku, wrażenie robią.
U nas i tak na większości ślubów nie ma profesjonalnego fotografa, tylko pięćdziesiąt ciotek i kuzynów z komórkami i kompaktami robi po pięć tysięcy zdjęć, potem się to zgrywa na płytę i jest oglądania na dłuuugie wieczory... Większości nie trzeba przekonywać.
dla mnie lipa , widac ze majakas nakladke na niego bo prawie fisha robi , fakt ze foty z fajfona sa ok w sumie ale do takiego zadania to jednak mocno na sile i naciagane , chyba tylko zeby sie popisac
czego by nie uzyc jezeli sa ku temu warunki to czemu nie, a tu widziałem głównie zdjecia które powstały w technicznie łatwych warunkach to czemu nie :) z zabawy na koniec chyba jest jedno zdjecie a sami wiemy jakie potrafią być technicznie trudne sale weselne nie wspomne o niektórych kościołach które bardziej przypominają piwnice a tu pod gołym niebem wiec .... generalnie tym sprzetem w naszych warunkach nie ryzykowałbym :) pozatym tak pomniejszone zdjęcia ...nie sądzę aby w takim telefonie był rewelacyjny AF przypuszczam że na stałą odległość ostrzenia jest ustawiony i tylko trza pamiętać o odległości :)
A tak mi się przypomniało, jak ostatnio był na ślubie gość, który notorycznie walił serią - każde, ale to każde zdjęcie - USC i młodzi siedzący na krzesłach - pach - 10 klatek, przysięga - kolejne 10, zakładanie obrączek - znowu z 10, wychodzenie - znowu seria... Na sali jak rabił tańczące pary to też walił seriami jak z kałacha... xD
Pstrykać, pleneże? Boj się boga :P
Zawczasu kupić lampe :D
Teoretycznie tak (szerokie kąty, na dłuższych ogniskowych może być bardziej widać drobne ruchy), w praktyce kup szkło z IS (wersja dla tych z kasą) albo znajdź coś do oparcia się (dla reszty ;) )
Nie no, jasne, bo każdy kamerzysta przywiezie do kościoła Kinoflo albo Dedolight'y :)
Oj tam - rozpędziłem się ;) Nie myślałem o kościele, a sali.
Chyba kameruni ;) Konkretniejsi kamerzyści, których znam i wiem, że oddają materiał na jakimś tam poziomie stosują co najwyżej nakamerową lampę o małej mocy do rozświetlenia pierwszego planu.
a kamerzysta z ktorym ja wspolpracuje rozstawia w kosciele statywy z halogenami :D
Acha, rozumiem, czyli "sprzęt do ślubów" to "współpraca z kamerunem"? :D
Prosze trzymac sie tematu watku :)
Mam dylemat i zwracam się z prośbą o pomoc.
Potrzebuję dokupić szkło do drugiego zestawu (takiego tańszego, którym da się zrobić ślub). Mam 5mk2 z 2 elkami, ale już 2 razy w ostatnim czasie zdarzyło mi się że zeszły mi się 2 reportaże w jeden dzień i jeden aparat poszedł na jedną robotę, a drugi na drugą i tak brakowało jakiegoś szkła.
Przejdźmy do sedna. Ten drugi tańszy zestaw to:
- 5D
- C 50 1,4 USM
- C 28-135 IS 3,5-5,6 USM
- C 70-210 3,5-4,5 USM
Dylemat co dokupić :?:
C 85 1,8, czy C 20 2,8 (lub sigma 20 1,8)
Należałoby kupić oba, ale w tym roku trochę ograniczone fundusze. Podpowiedzcie coś mądrego bo mam od kilku dni burzę mózgu.
Chodzi mi jeszcze po głowie coś takiego http://optyczne.pl/409-Sigma_20-40_m...obiektywu.html , ale opinie są nie za ciekawe mimo iż szkło wygląda bojowo
Sigma 20 1.8. Na 5d1 powinna spokojnie ogarniać nawet od 1.8, w przeciwieństwie do ciemnicy 3,5-4.0 na szerokim kącie tej 28-135 :) Ewentualnie C28 1.8, też dobre.