Robię dokładnie tak samo aby nie kusić dresiarzy. Muszę pomyśleć o w ogóle innym pasku bez napisów.
Wersja do druku
Witam
Kiedyś miałem okazję w plenerze (za miastem, wydmy, plaża)
fotografowac dziewczynę. Jak zawsze uważnie oserwowałem otoczenie i co chwile sprawdzałem czy plecak ze sprzętem nie jest zbyt daleko ode mnie. W pewnej chwili dziewczyna mówi: "Wiesiek, nie przejmuj się , ja każdego dobonię i skopię mu tyłek". Moja fotomodelka była po AWFie i od 6 lat trenowała sztuki walki.
Wiesiek
Niestety dobrze jest też jakże "dumnie" brzmiący napis "Canon" zakleić jakąś taśmą i udawać, że to na film. Zresztą wydaje mi się, że ci kretyni bardziej lecą na malutkie kompakciki, bo one są trendy,jazzy i co tam jeszcze ta swołocz wymyśli. Wielga lustrzanka wygląda jak kliszowa, zdaje mi się, że trudniej ją stracić. A już najbezpieczniej to z wielkoformatową biegać :mrgreen:
Po Pradze biegam z Lubitelem i 350D. CASE ma rację-małe kompakciki, gdzie patrzy się na ekran LCD, trzyma się je daleko od twarzy, mają srebrne kolory, błyszczą się w słońcu i, co najważniejsze, mają większe wzięcie są bardziej poszukiwane przez drechów. Natomiast lustrzanka-jeśli ma się wyłączony autmatyczny podgląd, to dla zwykłego zjadacza chleba wygląda jak kliszak, którego nikt nie będzie chciał kupić...
Nie byłbym tego taki pewien. Tak sobie myślę że "amatorzy" aparatów fot. widząc duży, czarny korpus z błyszczącym napisem Canon w ogóle nie zdają sobie sprawy że coś takiego może być też na film. W końcu cyfrowa era, nie :smile: ? Zresztą co to za różnica, ważne że szpanersko wygląda.
Ja miałem raz stracha na pewnym odludziu. Ostatnia zima- jadę sobie spokojnie rowerem z torbą na plecach, bardzo powoli bo szukałem sobie jakiegoś ciekawego miejsca żeby poniszczyć trochę migawkę. Nagle słyszę czyjeś deptanie w śniegu w krzakach, ale nie zwróciłem na to szczególnej uwagi. Dojeżdżam do rzeki, staję, wyciągam aparat i sobie siedzę na śniegu z aparatem przy oku przez kilka minut szukając jakiegoś ciekawego kadru. A tutaj znów słyszę czyjeś kroki za mną. Nie odwracam się (wiem wiem że głupio zrobiłem) i czekam dalej. Ten ktoś przechodzi kilka metrów ode mnie i staje. Już nie wytrzymałem, patrzę a tutaj... jakaś mała dziewczynka z równie małym kompaktem i robi sobie zdjęcie rzeki :mrgreen: :lol:
Sądzisz, że oni wiedzą co to Canon? Oni wiedzą raczej czym się różni Motorola od Nokii:p
a ja mialem kilka dni temu taka sytuacje, wracalismy z kumplem do domu, centrum katowic, przystanek tramwajowy zaraz kolo teatru wyspianskiego, mijamy jakas dziewczyne w dlugiej spodnicy, glanach obladowana jakimis teczkami, poczochrana ostro jak na rasowa punkowe przystalo, wystukuje sobie cos dziewczyna na komorce, minelismy ja zrobilismy moze dwa kroki i slysze jakis tumult za soba, widze watlego dresa z lysa glowa ktory ja popycha na ziemie i zaczyna uciekac, dziewczyna otrzepala sie wstala i poszla dalej, pomyslalem ze to pewno te ogolnokrajowe rozgrywki miedzysubkulturowe, cos ala gra w berka, on ja przewrocil w ramach protestu i zdobyl 10 pkt do expierencu, ale jakas babcia zagadnela dziewczyne i okazalo sie ze ukradl jej komorke, no jak slowo daje, nie widzialem momentu kradziezy ani przedmiotu kradziezy, nie slyszalem slowa skargi ani prostestu a zanim zdazylem zareagowac ten śmontek byl juz pod empikiem... Glupio mi ze stalem sie jednym z ludzi ktorzy zachorowali na znieczulice, ale naprawde chcialem pomoc, brak bylo tylko bodzca zeby zareagowac, i czasu potrzebnego na reakcje, ktos tu dobrze napisal, ludzie jesli was okradaja, drzyjcie sie w nieboglosy, kopcie w rzepki i uciekajcie gdzie pieprz rosnie...
Takie czasy że tradycja i historia zanika, a zabrzmiało to tak jak słowa jednego człowieka, który usłyszał że aby otrzymać mleko trzeba wydoić krowę "A bełem pewien że mleko pochodzi z supermarketu" - taki mały OT :mrgreen: wiem że nie śmieszne bo juz stare ale jakże życiowe
To ja opowiem swoja historie.
Czekalem na dworcu PKS na znajomych z ktorymi mialem jechac na plener, w pewnym momencie przez jedno z wejsc wchodzi okolo 15 dresow. Kiedy wstalem zeby wyjsc zobaczylem ze pozostale wyjscia obstawiaja kolejni, usiadlem na lawce i wtedy podeszli. Dwoch usiadlo obok mnie a reszta ustawila sie na okolo, kulturalnie zapytali mnie jaka mam komorke, kiedy odpowiedzialem za nie mam ten ktory stal przede mna zobaczyl ze obok mojej nogi lezy plecak w ktorym znajdowal sie caly moj sprzet. Kiedy zapytal co w nim jest nie zdazylem nawet odpowiedziec poniewaz pojawil sie facet, usiadl obok mnie i powiedzial zeby s.....li. Po krotkiej serii przeklenstw zmyli sie.
Ta sytuacja pokazuje ze w naszym jednak nie panuje calkowita znieczulica:shock:
Uczulam wszystkich na niebezpieczeństwo podróży pociągiem. Dwa czy trzy lata temu okradli mnie w pociągu gdy wracałem z Warszawy do Gdańska. Nie mam pojęcia jak to się stało - najprawdopodobniej wpuścili jakiś gaz usypiający. Wyczyścili mi portfel co do grosza. Na szczęście nie miałem wtedy przy sobie sprzętu foto. Gdy podróżujecie koleją miejcie oczy szeroko otwarte i NIGDY nie śpijcie.