Wtrącę i ja swoje trzy grosze :) .
Mam 50d i dwa obiektywy obecnie 50 f/1.8 II, oraz 85 f/1.8. Z tym drugim bez najmniejszych problemów, szybko i ostro z bliska i z daleka.
Z 50-ką lekki FF, po korekcji już bez problemów.
Jestem więc zadowolony
Wersja do druku
Wtrącę i ja swoje trzy grosze :) .
Mam 50d i dwa obiektywy obecnie 50 f/1.8 II, oraz 85 f/1.8. Z tym drugim bez najmniejszych problemów, szybko i ostro z bliska i z daleka.
Z 50-ką lekki FF, po korekcji już bez problemów.
Jestem więc zadowolony
Tak mam juz nowy soft, aparat tez byl kupiony nie dawno.
Obydwa obiektywy musiale podregolowac na mikroregulacji ale ðpo tej opearcji juz jest perfekcyjnie.
Szczeglnie ci polecam 85 1.8 - jestem zachwycony tym szklem, piedziesiatka myli sie znacznie czesciej i zaczyna mnie draznic glosny AV :twisted:
U mnie 50D jest celny, szybki i precyzyjny, mikroregulacji nie używałem i póki co nie widzę potrzeby. Aparat kupiony z drugiej ręki od kolegi z forum.
Ostatnio miałem pożyczoną C85 1.8 i wyszło jej -5 na minimalnym ostrzeniu, a -8/-10 na dalszych obiektach (3-4m). Microadjustment nawet do stałek jest nieużyteczny :\
trzebaby mieć stałkę podwójną, tzn. nie zmienia się ani ogniskowa, ani odległość ostrzenia :lol:
poza tym to jest raczej oczywiste, że mając do dyspozycji korektę tylko jednym parametrem (czyli cały ten mikroadjustment), nie możemy skorygować czegoś, co raczej jest funkcją i to niekoniecznie liniową... możemy co najwyżej przesunąć tę funkcję/linię w górę lub w dół, ale wtedy jest oczywiste, że jeżeli ustawimy to dobrze np. dla odległości 1m, to może się rozjechać dla wszystkich innych odległości.
czyli w zasadzie powinniśmy to korygować całą tablicą N-korekt (gdzie N oznacza liczbę kroków AF danego obiektywu lub body). dla zuma z tablicy zrobi się macierz N x M (gdzie M to liczba rozróżnialnych pozycji zuma). czyli już troszkę danych do kalibracji będzie 8-)
ciekaw jestem, czy w serwisie korygują to właśnie za pomocą takiej macierzy :wink:
Użyteczny jak najbardziej, aczkolwiek nie skorygujesz nim wszystkich błędów.
Na przykład dla obiektywu który ma niestały błąd ostrzenia, ja wybieram wartość odpowiednią dla najczęściej spotykanych sytuacji zdjęciowych. Możesz tez ustawić średnią - np. na -8 i w większości wypadków problem będziesz miał z głowy. Fotografujący którzy bardzo narzękają na regulację często próbują z uporem godnym lepszej sprawy korygować AF dla minimalnej odległości, a to zwykle nie ma większego sensu - Canon zaleca np. 50-krotność ogniskowej...
Microadjutment jest prymitywny, wolę jednak nawet taki jaki jest niż żaden...
[QUOTE=mxw;784230]można gdzieś o tym przeczytać coś więcej?
QUOTE]
Jestem prawie pewny (niestety "prawie" robi różnicę...), że czytałem to w jakimś white paper Canona - sprawdziłem na szybko w tym od 1 D III i nie znalazłem "liczbowgo" wskazania odległości przy jakiej należy prowadzić regulację AF. Taka informacja jest natomiast na stronce opisującej metodę z monitorem http://www.northlight-images.co.uk/a...djustment.html. Nie jestem jej fanem, że względu na to że światło z LCD wychodzi spolaryzowane i w związku z tym mam wątpliwości...
U mnie sprawdza się metoda - wstępnie na jakiś obiekt testowy, a potem korekta na realnych zdjęciach. Microadjustment to tylko proteza, niemniej nie kupiłbym już body bez możliwości samodzielnej regulacji.