stare :] to samo jak wpiszesz 'pedofil' :lol:Cytat:
Zamieszczone przez stdanielo
Swoją drogą, ktoś potrafi wytłumaczyć jak to działa?
Wersja do druku
stare :] to samo jak wpiszesz 'pedofil' :lol:Cytat:
Zamieszczone przez stdanielo
Swoją drogą, ktoś potrafi wytłumaczyć jak to działa?
http://www.pedalmag.com/index.php?mo...w§ion_id=2Cytat:
Zamieszczone przez stdanielo
???
<edit>
Poprzeglądałem sobie inne linki. Ciekawe rzeczy wypisuje wikipedia...
szczesliwy traf wyrzuca Cie na pierwsza znaleziona w temacie strone... a jak ja tak wysoko wypozycjonowac? Wystarczy, ze na kilkudziesieciu/set/tysiacach innych stron w tresci pojawia sie takie skojarzenia...:)Cytat:
Zamieszczone przez Zielony
Daje radę :mrgreen:
i z cyklu: Ambitne Tatuaże :mrgreen:
A co powiecie na taki tatuaż?
Ludzie mają nieźle nasrane pod sufitem...Cytat:
Zamieszczone przez Wats0n
chyba wydziarane na plerach:)Cytat:
Zamieszczone przez Zielony
OMG... nie dość że zdjęcia z komórki, to jeszcze robione przez szybę.Cytat:
Zamieszczone przez stdanielo
ciekawe kiedy w upchna w komorkach jakies male lustro, maly uklad AF, mala migawke i celownik kolo sluchawki :lol:Cytat:
Zamieszczone przez stdanielo
az strach sie bac :mrgreen:
Nasz naród zaczyna się trochę rozkręcać - popatrzcie na to:
http://ogloszenia.pracagazeta.pl/tex...&view=2&page=3
Goście szukają grafika-wymiatacza :lol: :)
Może to błąd w druku i miał być grafik-sprzątacz ;)
może:D:)
Grafik-Zamiatacz... ot zwykła literówka 8-)Cytat:
Zamieszczone przez kami74
Czytaliście treść?Cytat:
Zamieszczone przez Il fuoco
Wystałem im maila: "Tak to wam tylko w Erze dobiorą..." :mrgreen:
czego uczą dzieci w szkole?
nie-mam-pytań:D
:D:D:D:D:D:D
http://www.smog.pl/wideo/1075/skuteczna_ochrona/
Naprawdę NIEZŁE - nawet wiem kto to robił :PCytat:
Zamieszczone przez Diego
Pozdro dla tego Pana! ;)
Nie ma co narzekać na drogi w Polsce :D
--> http://javimoya.com/blog/pics/200607/bolivia.htm
Słup się obalił :mrgreen:
--> http://www.maxior.pl/?p=index&id=17552&5
No i tutaj: --> http://mp3.rozrywka.one.pl/nainwazji...mieszne.pl.mp3
Laska wymiata!!!! :lol: :lol: :lol: Heh, nie ma to jak mieć gadane :D
Tutaj kolejne schizy --> http://www.videosift.pl/story.php?id=4433
Nie ma co, przypadek do leczenia...
a propos dróg...jest na co narzekać...widziałeś choć 1 dziurę na tych zdjęciach ??
niezły czaad
Traci nieco w tłumaczeniu.
Znalezione na obiektywni.pl
Załącznik 1512
autor - perfik.
- Niemieccy piłkarze są jak niemieckie jedzenie, żeby byli dobrzy muszą być
przywiezieni z Polski
- Dlaczego prostytutki na Mundial w Niemczech są importowane? Żeby Niemki
nie musiały dopłacać.
- Dlaczego Niemcy nie radzą sobie z powodziami? Bo nie da się ich
rozstrzelać.
- Jedźcie do Niemiec, majątek waszych dziadków już tam jest.
- Jak to jest, że w Niemczech produkują tyle dobrych samochodów? Jak się
ma takie żony, czymś trzeba się zająć.
- Dlaczego Niemcy lubią Mercedesy? Bo mają celownik i czują się jak w
Tygrysie.
- Co to znaczy, gdy krowa jest ładniejsza od kobiety? Po prostu
przekroczyłeś granicę na Odrze.
- Jak odróżnić niemiecką kobietę od niemieckiej krowy? Po kolczykach.
- Gdzie leżą Niemcy? Pod Stalingradem.
- Wiecie, że na 10 kobiet niemieckich 12 jest brzydkich?
HYMN PRACOWNIKA
Nie chcę podwyżki, po co trzynastki
To wszystko nędzne szczęścia namiastki,
A szczęście dla mnie to praca szczera:
Dwanaście godzin przy komputerach!
Nie wzbraniaj Ojcze!
Precz z oczu matko!
Nie dla mnie żona i dzieci stadko,
Jeść, spać, dorastać - ja pragnę w biurze
I umrzeć - z dłońmi na klawiaturze.
Lecz zanim zejdę normę wykonam
Godzin piętnaście - także podołam
Nie chcę obiadu, nie chcę kolacji
Walczę o wartość firmowych akcji
A kiedy umrę - tak się rozmarzę,
Nad trumną ujrzę zarządu twarze.
coś dla fanów motoryzacji :lol:
http://ejka.friko.pl/galeria1.html
robione Fuji s5500 :D:D i photoshop 7.0 CE :D
www.muzeumhumoru.onet.pl
moje ulubione: "absurd city" i :uprawianie"
do faceta dzwoni lekarz i mówi
- mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
- jaka jest ta dobra?
- z badań wynika, że zostały panu 24 godziny życia...
- to ma być dobra To jaka jest ta zła
- miałem zadzwonić wczoraj...
lekarz w szpitalu przed przekazaniem diagnozy pacjentowi
- mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
- prosze zacząć od tej dobrej
- postanowiliśmy nazwac tę chorobę pańskim imieniem ...
podziwiam ludzi którzy układali ten chodnik i rowerzystów jadących slalomem
Sie nie znacie. to jest tak specjalnie dla uatrakcyjnienia trasy. a nie tylko prosto i prosto...;)
Właśnie.. dalej napewno są dziury, żeby je przeskakiwać.
Stoi sobie policjant z "suszarką" na poboczu i się nudzi. Nagle na
horyzoncie pojawia się nowiutki mercedes i oczywiście smerf go zatrzymuje.
Ku jego wielkiemu zdziwieniu, za kierownicą siedzi obszarpany śmierdzący
żul. Policjant totalnie zaskoczony pyta:
- Kurde! Tyle lat pracuję i nie stać mnie na takiego Merca, a ty taki
obszarpany takim cackiem się bujasz. Jak to możliwe?
- Bo ja mam taki dar: jak nasikam łysemu na głowę, to mu włosy odrastają.
Jednemu nowobogackiemu nasikałem i mi tego Merca podarował.
Policjant zdejmuję czapkę i nadstawia łysą pałę:
- Posikaj i na mnie to nie zapłacisz mandatu i puszcze cię wolno!
Żul rozpina rozporek, wyciąga zapyziałego ****a i zaczyna sikać. Z tylnego
siedzenia mercedesa słychać histeryczny śmiech:
- O, żesz w mordę. Za taki numer, to ci i mieszkanie kupię!
Wojna - Narada chińskich generałów.
Jeden do drugiego:
- Będziemy atakować małymi grupkami... dwa-trzy miliony.
Ta sama wojna i ci sami generałowie.
Jeden do drugiego:
- Prawą flanką pójdzie pięć milionów!... Lewą... siedem milionów!... A środkiem pójdą czołgi!!
na co drugi:
- Jak to!? Obydwa?!
Może to jest urozmaicenie dla "wracających z imprezy" roweżystów? :) Jeżeli dotrze do domu, to znaczy że projektujący był tak samo nietrzeźwy jak rowerzysta :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez kami74
Syn pyta ojca:
- Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej
żony do momentu, aż się z nią ożeni?
- To się dzieje w każdym kraju, synu..
Maż z żoną ulegli bardzo poważnemu wypadkowi.
Po kilkunastogodzinnnej operacji żony, do męża wychodzi lekarz i mówi:
- Proszę Pana, na poczatek dobra wiadomość, żona operacje przeżyła.
Mąż wyraża radość.
- No tak, mówi lekarz, ale, wie Pan, muszę Pana poinformować o paru sprawach. Otóż : po pierwsze ta operacja nie jest jedyna, żona musi przejść jeszcze bardzo poważny zabieg w specjalistycznej klinice, tego nie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia, koszt operacji to około 70-80 tysięcy złotych.
To nie wszystko, żona wymagać bedzie dlugotrwałej, w zasadzie dożywotniej rehabilitacji w bardzo specyficznych warunkach, nie muszę dodawać, ze nie refunduje tego NFZ, koszt miesięczny to jakieś 2 000 PLN. No i ponadto żona jako inwalida wymagać będzie specjalistycznego sprzetu i środków higienicznych, to kosztuje jakieś 1500-2000 PLN mięsiecznie, oczywiscie NFZ w żaden sposób w kosztach nie partycypuje.
Zapada cisza.
Wtem lekarz klepie meża w ramie i mówi:
- Eee, żartowalem, nie żyje.
Czy wiesz, co może Ci dać starszy mężczyzna? :lol: :grin:
i z innej beczki ;)
Komentarze pod zdjęciem węgierskiego Ikarusa
<Matthias> Is it Wengerian bus?
<2250> What do you mind ??
<Piotrek_2274> Wengerian? łomatko a nie czasem Hungarian?
<Matthias> What does it mean Hungarian and Iomatko? This isIkarus, isn`t it? There is sign Ikarus on the front side bus, but I don`t see sign of Iomatko. What is Iomatko? Polish buses? O, shaggy dog! Polish language is very strange
>>> Prawdziwy Hicior Lato 2006 <<< :-D :mrgreen:
i... lizmuzynka :mrgreen: Zdecydowanie nie na polskie drogi ;) :P
Pewnie ma tor do kręgli w środku :]
Z basha...
Cytat:
<polityk> wiesz czym różni się IV RP od PRL?
<shert> hmmm
<polityk> tym, ze w PRL rząd był w Anglii, a Polacy w Polsce, a w IV RP rząd jest w Polce, a Polacy w Anglii
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś
kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli.
Przygotowawszy kościół do Mszy, poszedł do zakrystii.
Po Mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi te sama babine, jak dalej
się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo sie modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić
pięćdziesiąt zdrowasiek do Św.. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No rzesz ****a mać! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i
poszło się *****!
"RAPORT JANASA".
1.Selekcja Kadry - powołałem najlepszych zawodników, jakich ma Polska w tym momencie. Dowodem na to jest Bosacki, który został bohaterem naszej ekipy.
Inni zawodnicy, którzy się wyróżnili to: Mila - ani razu się nie przewrócił,
Kosowski - wreszcie wpuścił koszulkę w spodnie, Giza i Gancarczyk - będący
dobrymi duchami naszej ekipy i Grzesiu Rasiak - przez 10 min skutecznie
wprowadzał chaos w szeregach rywali i naszej linii napadu, z czego mogła
paść bramka.
2.Bank Informacji - swoich rywali mieliśmy rozpracowanych doskonale.
Potwierdziło się na 100%, że Ekwadoru nie można lekceważyć, Kostaryka to
najsłabszy zespół w naszej grupie a Niemcy to gospodarze tej imprezy.
3.Przygotowania fizyczne - przygotowani byliśmy świetnie. Potwierdzało się
toprzez pierwsze 15 minut każdego meczu.
4.Zamknięte treningi - ukrywanie przed rywalami naszej siły, a zwłaszcza
rozgrywanie stałych fragmentów gry miało sens, gdyż 100% bramek na tych
mistrzostwach zdobyliśmy właśnie po stałych fragmentach.
5.Analiza i taktyka - moja taktyka sprawdziła się doskonale. Nagłą zmianą
systemu tuż przed mistrzostwami, pozornie dziwnymi roszadami w składzie,
wystawianiem pomocników do napadu, a napastników do pomocy - wprawiłem w zakłopotanie naszych rywali. Zarzucając mi, że zbyt defensywnie ustawiałem zespół z jednym tylko napastnikiem odpowiem, że ja to widziałem inaczej.
Mieliśmy po 3, 4 napastników w składzie i dziwię się, że nie strzeliliśmy
bramek w pierwszych dwóch meczach. Chłopaki perfekcyjnie realizowali moje
założenia, fakt, że nie grali na swoich pozycjach, ale zakładana wymienność
pozycji potwierdziła się w wygranym w dobrym stylu meczu z Kostaryką, gdzie bramki zdobywał obrońca. Przecież tak się teraz gra na świecie. Jedyne, czego żałuję, to że od początku nie wystawiłem Żurawskiego w obronie, Bąka w napadzie, Boruca na skrzydle a Kosowskiego na bramce.
6.Motywacja i podejście mentalne - uważam, że dobrze zmotywowałem chłopaków, co było widać po odwadze, z jaką wychodzili na boisko i śpiewali hymn, po ich wybieganiu, chęci do gry, nie odpuszczaniu rywalowi w żadnym momencie.
To nieprawda, że osłabiłem zespół mentalnie nie zabierając zawodników z
charakterem i niepokornych, bo nie lubię sprzeciwu i się denerwuję, gdy ktoś
ma inne zdanie ode mnie.
7.Wspólpraca z mediami - być może współpraca nie była idealna, ale ileż
można odpowiadać na te same pytania. Przecież wszystko było widać gołym okiem.
Nieprawda, że przerywałem dziennikarzom w połowie wypowiedzi, byłem po
prostu błyskotliwy, bo wiedziałem, o co chcą spytać. A nawet, jeśli nie
wiedziałem, to przypuszczałem. Nieprawda, że się peszę, irytuję i wściekam,
gdy zadają niewygodne pytania o skład i taktykę na mecz. Nie robię tego z dwóch powodów:
po pierwsze nie będę zdradzał prasie całego świata naszej taktyki
i koncepcji,
po drugie: wymyślam ją 15 min przed ogłoszeniem składu na mecz.
Na zakończenie tego punktu dodam, że bardzo zależało mi na dobrym wizerunku medialnym, czego dowodem wysyłanie na konferencje prasowe zawodników rezerwowych, fizjologa oraz naszego sympatycznego kucharza.
Uważam, że nie mam sobie nic do zarzucenia i nie popełniłem błędów w
przygotowaniach do mistrzostw świata. Z czystym sumieniem, pokornie i z
nadzieją, że zostanie wydana obiektywna ocena mojej pracy, czekam na decyzję Zarządu Komisarycznego PZPN a zwłaszcza mojego przyjaciela Michała Listkiewicza.
Paweł Janas
Słuszna uwaga :lol:
i... dla rasowych raperów coś :-D :lol:
Zrozumieć Japończyków :D
http://www.metacafe.com/watch/165925...o_potty_prank/
Dziwny ludek :D
Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego. Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko spokojnie. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg. Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:
- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!
- Nie puszczę!
- Dlaczego?
- Bo ktoś powiedział do mnie "Chuju"!
- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie któryś powiedział "How do You do", czyli jak się macie!
- A może... dobrze, puszczę wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Mruczy pod nosem:
- Chałdujudu... Może i tak... ale dlaczego "w dupę j*bany"?
Dwóch pijaków siedzi pod sklepem i pije wodkę. W pewnym momencie jeden podnosi leżącą obok niego gazetę. Czyta i mówi do drugiego:
- Ty wiesz, że picie skraca życie o połowę?
- Taaa.
- No tak, a ile masz lat?
- 30.
- No to widzisz, gdybyś nie pił, to byś miał 60.
Serwisant: Ile wolnego miejsca ma Pan jeszcze na dysku?
Klient: Nie wiem dokładnie, ale żona często siedzi na internecie i zgrała już 10 godzin
wolnego miejsca. Czy to wystarczy?
*****
Administrator sieci w pewnej firmie: Często dostaję telefony z zapytaniem: "Dzień dobry,
czy to internet?".
*****
Klient do serwisanta: Czy możecie mi skopiować Internet na dyskietkę?
*****
Klient: Więc ten modem pozwoli mi się podłączyć do internetu, tak?
Sprzedawca: Tak, oczywiście.
Klient: Ale to jest najnowsza wersja internetu, prawda?
Sprzedawca: Eeeee... uhm... no tak...
*****
Klientka: Mój komputer się rozwalił...
Serwisant: Jak to rozwalił się?
Klientka: No nie pozwala mi grać w grę...
Serwisant: Acha... proszę nacisnąć control, alt i delete, żeby go zrestartować...
Klientka: Nie. On się nie rozwalił rozwalił, tylko rozwałił...
Serwisant: Co proszę?!
Klientka: No rozwalił się w grze... Tak jak mówiłam już wcześniej...
Po 5 minutach tłumaczeń okazało się, że Pani grała w Lunar Lander i rozwaliła statek...
Serwisant: Proszę nacisnąć "File" a potem "New Game".
Klientka: [pauza] Wow! Skąd Pan to wiedział?!
*****
Klientka: Mam problemy z zainstalowaniem MS Worda...
Serwisant: Proszę powiedzieć, co Pani zrobiła do tej pory?
Klientka: Wpisałam A:SETUP. I nie działa.
Serwisant: Dobrze proszę Panią, proszę wyjąć dyskietkę i przeczytać co jest na niej
napisane...
Klientka: Tu jest napisane DYSK STARTOWY.
Serwisant: Proszę włożyć dyskietkę MS Word SETUP DISK.
Klientka: Co takiego?
Serwisant: Czy kupiła Pani MS Worda?
Klientka: Nie...
*****
Serwisant: Dobrze proszę Pana, zrobimy małe poszukiwanie, żeby go znaleźć. Zechce
Pan kliknąć lewym przyciskiem myszki na pasek START, a potem FIND i...
Klient: Proszę tak do mnie nie mówić! NIE JESTEM IDIOTĄ - WIEM CO ROBIĘ!
Serwisant: Dobrze proszę Pana. W takim razie START, FIND i szukamy.
(dłuższa cisza)
Klient: A jak to zrobić?
*****
Klientka: Mój internet nie działa...
Serwisant: Ok, czy ma Pani ikonkę z Internetem na pulpicie?
Klientka: Ikonkę? Pulpicie?!
Serwisant: Czy używa Pani Windows 95?
Klientka: Nie wiem. Mówi Pan Windows? Przy okazji - jak pisać duże "E" zamiast
małego?
Serwisant: (stara się powstrzymać od śmiechu) Proszę przytrzymać SHIFT i nacisnąć
"e".
Klientka: Co to jest SHIFT?
*****
Serwisant: Proszę zrobić klik prawym klawiszem na pulpicie.
Klient: Ok.
Serwisant: Czy pojawiło się dodatkowe menu?
Klient: Nie.
Serwisant: Ok. Jeszcze raz. Klik prawym na pulpicie. I co?
Klient: Nic.
Serwisant: Dobrze. Czy może mi Pan powiedzieć co zrobił Pan do tej pory?
Klient: Jasne, kazał mi Pan napisać "klik" to napisałem "klik".
(W tym momencie serwisant poprosił klienta o to, żeby chwilę poczekał i zakrył
słuchawkę. Powiedział o tym przypadku swoim kumplom i zaczęli się głośno śmiać.
Kiedy już trochę się opanował wrócił do rozmowy z klientem.)
Serwisant: Czy wpisał Pan KLIK z klawiatury?
Klient: Dobra, zrobiłem coś głupiego, tak?
*****
Klient: Dostałem od was update do waszego oprogramowania, ale nadal mam błędy...
Serwisant: Czy zainstalował Pan już update?
Klient: Nie. Och, muszę go zainstalować, żeby zadziałał, tak?"
*****
Serwisant: Dobra. Po lewej stronie ekranu widzi Pani klawisz OK. Proszę go nacisnąć.
Klientka: Wow. W jaki sposób Pan widzi mój ekran?"
*****
Klient: Ech... potrzebuję pomocy przy rozpakowywaniu...
Serwisant: A w czym dokładnie jest problem?
Klient: Nie mogę otworzyć kartonu...
Serwisant: Aha... Ja bym najpierw zdjął taśmę zamykającą karton i dopiero wtedy
zaczął otwierać...
Klient: (z ulgą w głosie)Aaaaa... dzięki...
*****
W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki z kodami kreskowymi.
Określały one lokację, imię, i resztę szczegółowych danych pracownika po zwykłym
zeskanowaniu ich lub ręcznym wpisaniu cyferek.
Pracowniczka: Halo? Nie mogę wejść do internetu...
Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej numer identyfikacyjny.
Pracowniczka: A co to takiego?
Serwisant: To ta mała naklejka z kodem kreskowym na przodzie obudowy
Pracowniczka: Aha, już podaję. Gruby pasek, cienki pasek, gruby pasek, gruby pasek
..
*****
Dzwoni facet (F) do serwisu (S):
F: Komputer nie reaguje na moje polecenia.
S: A co pan wpisuje ?
F: "Jaki jest dzisiaj dzień?", a on mi wypisuje: "Bad command or file name".
Sprawdzałem w słowniku, to nie jest dzień.
*****
Do serwisu dzwoni kobieta twierdząc, że jej komputer jest zepsuty. Po długim
wywiadzie okazało się, że po wyświetleniu komunikatu: "naciśnij dowolny klawisz" pani
naciskała "reset". W USA, gdzie dla każdego przedmiotu pisana jest instrukcja "dla
debili", aby zapobiec tego typu problemom przez pewien czas umieszczano na
klawiaturach spacji napis ANY.
*****
Email od klienta:
Kupiłem kradziony CDD3610 ale nie dali mi żadnego oprogramowania ani kabli.
Możecie mi to podesłać? Aha, rozumiem, ze przysługuje mi 24-miesięczna gwarancja?
*****
Klient instalujący nowe oprogramowanie:
- Mam tu taki problem. Mam wpisać numer seryjny w okienku "numer seryjny" czy w
okienku "firma"?
*****
Klient: Właśnie uploadowałem sobie od was program i on chce, żebym wyłączył
komputer.
Serwisant: Jeśli Pan wysyła nam program to to jest upload. Jeśli pobiera Pan go od
nas, to się nazywa download. Pobierał Pan program od nas, tak?
Klient: Przepraszam, od was..
Serwisant: Nic się nie stało, często się to myli. Kiedy pojawił się komunikat o
wyłączeniu?
Klient: Jak tylko zainstalowałem program.
Serwisant: Jaki program?
Klient: [nazwa]
Serwisant: To normalne. Po prostu musi Pan zrestartować, żeby go zainstalować do
końca...
Klient: Tego się właśnie bałem. Nie mogę restartować, więc jak mam się pozbyć
programu?
Serwisant: Ale dlaczego nie może Pan restartować? Używa Pan teraz innego
programu?
Klient: Tak, mam tu mnóstwo dokumentów i nie chcę niczego stracić.
Serwisant: Czy save'ował Pan te dokumenty?
Klient: Tak, ale nie mam drukarki, a nie chcę tego jeszcze raz pisać...
Serwisant: Proszę Pana, jeśli save'ował Pan te dokumenty, to po restarcie nic im nie
zaszkodzi...
Klient: Jest Pan pewien? Na moim kalkulatorze jest inaczej...
Serwisant: (spokojnym głosem) Tak, jestem pewien. Ja często restartuję komputer.
Klient: (z ulgą w głosie) Dziękuję Panu! Dziękuję jak nie wiem co! Ten komunikat jest tu
już kilka tygodni i nie wiedziałem co mam z nim zrobić. Czy żeby zrestartować muszę
wyłączyć komputer?
Serwisant: Nie, nie musi go Pan wyłączać. Wystarczy go zrestartować. Czy mam Panu
w tym pomóc?
Klient: Nie. To już zrobię sam - właśnie widzę odpowiedni guzik...
*****
Serwisant: Proszę napisać kilka słów lub jakieś zdanie.
Klientka: (sceptycznie) Jasne, tylko czym?
Serwisant: Klawiaturą.
Klientka: Czym?!
Serwisant: Klawiaturą. Takie guziki z literkami i innymi...
Klientka: Aaaa, tym...
Serwisant: Tak. To działa jak maszyna do pisania...
Klientka: Nie rozumiem. (klik, klik, klik) Hej! To działa jak maszyna do pisania!
Serwisant: Mhm...
*****
Klient: Za każdym razem pojawia się okienko z: "Naciśnij OK.". Co robić?
*****
Klient: Czy sprzedajecie kości pamięci?
Serwisant: Jasne. Ile mega Pan potrzebuje?
Klient: 100!
Serwisant: Przykro mi, ale mamy 64...
Klient: (błagalnie) Panie, bądź Pan człowiek. Dorzuć Pan jeszcze z 26...
*****
Serwisant: Słucham?
Klient: Zanim powiem o co mi chodzi, to muszę coś wyjaśnić. Nie jestem jakimś tam
matołem - JA używam Mac'a.
Serwisant: Ok.
(krótka reinstalacja czcionek i kilka innych głupotek)
Klient: Tutaj pisze: "Włóż dysk 2". Co robić?
Serwisant: Proszę włożyć dysk 2.
Klient: Ok.
*****
Serwisant: W czym mogę pomóc?
Klient: Nooo... nie mogę drukować...
Serwisant: Dobrze. Proszę kliknąć na przycisk "start" i...
Klient: Słuchaj no koleś! Tylko bez tych informatycznych bzdur - nie jestem jakimś
p**rdolonym Billem Gatsem!!!
Dzwoni kobieta:
Kobieta: Coś mi drukarka wolno drukuje, wczoraj drukowała szybciej.
Informatyk: Co pani teraz drukuje?
K: Obrazek.
I: A wcześniej co?
K: Pracę w Wordzie.
I: To jest tak, że tekst na każdej drukarce jest drukowany szybciej niż grafika.
K: Nie, kolega mi powiedział, że to jest tylko wina drukarki.
Po czym następuje dalsza rozmowa, podczas której kobieta upiera się przy swoim i prosi o pomoc...
I: No dobrze, może ma pani rację - spróbujemy. Niech pani sprawdzi, czy nie ma węzłów na kablu łączącym drukarkę z komputerem.
K: Sprawdzę...
Po 2 minutach...
K: Nie ma.
I: To proszę postawić drukarkę niżej od komputera - dane będą szybciej spływały do drukarki i będzie szybciej drukować...
Dział Pomocy Technicznej pewnej firmy:
Dzwoni użytkownik i mówi, że jego komputer się popsuł.
Pomoc: Jaki występuje problem? Co się dzieje?
Użytkownik: Z zasilacza wychodzi dym.
P: Potrzebuje Pan nowy zasilacz.
U: Nie! Ja tylko potrzebuję zmienić plik startowy.
P: Proszę Pana, zasilacz jest zepsuty. Musi Pan go wymienić.
U: Nie ma mowy! Ktoś mi powiedział, że potrzebuję tylko zmienić plik startowy i wszystko się naprawi. Od was potrzebuję informacji o komendzie jaką mam zastosować.
10 minut później użytkownik nadal oponuje przy tym, że on ma rację. Człowiek z pomocy technicznej jest sfrustrowany i ma już dość.
P: Przepraszam Pana, my normalnie nie mówimy tego użytkownikom, ale nie ma udokumentowanej komendy DOS, która naprawiłaby ten problem.
U: Wiedziałem!
P: Proszę dodać linię LOAD NOSMOKE.COM na końcu pliku AUTOEXEC.BAT. Potem proszę poinformować mnie o wyniku.
10 minut później.......
U: To nie działa. Zasilacz nadal dymi.
P: Dobrze, jaką wersję DOSu Pan używa?
U: MS-DOS 6.22.
P: To już niestety Pana problem. Ta wersja DOS nie działa z plikiem NOSMOKE. Proszę skontaktować się z serwisem Microsofti zapytać ich o nową wersję tego pliku. Potem proszę o informację jak to działa.
1 godzinę później.....
U: Potrzebny jest mi nowy zasilacz.
P: Jak Pan doszedł do tej konkluzji? Skąd ten wniosek?
U: Zadzwoniłem do Microsoft i powiedziałem o tym co Pan mówił,a oni zaczęli zadawać pytania na temat zasilacza.
P: I co Panu powiedzieli?
U: W Microsoft powiedzieli mi, że zasilacz jest niekompatybilny z plikiem NOSMOKE.
Dział obsługi klienta WordPerfect'a:
Klient: Dzień dobry. Mam kłopoty. Na ekranie nic nie widać...
Serwis: A czy pan próbował resetować komputer?
K: No właściwie nie...
S: To niech pan spróbuje...
po dłuższej chwili
S: No i co?
K: Ciągle to samo...
S: A czy na monitorze pali się kontrolka zasilania "power"?
K: Ja tu nie widzę, żeby się coś paliło...
S: To może ma pan monitor uszkodzony? Sprawdzał pan czy jest włączony do prądu?
K: To niemożliwe, dopiero co kupiłem ten sprzęt. Zaraz sprawdzę,czy jest włączony....
po chwili
K: Nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać...
S: Proszę pana, niech pan znajdzie taki kabel, zakończony wtyczką i sprawdzi czy jest podłączony do kontaktu...
po jakimś czasie
K: Miałem trochę kłopotów ze znalezieniem, bo jest tu ciemno- nie ma prądu. Ale sprawdziłem - jest podłączony do kontaktu.
S: Wie pan co? Proszę spakować swój sprzęt do kartonów i zanieść tam, gdzie pan to kupił...
K: Myśli pan, że jest aż tak źle?
S: Tak...
K: I co ja mam im powiedzieć?
S: Że jest pan za głupi, żeby mieć komputer....
Siedzi dwóch staruszków, każdy po 80tce, i sobie gadają...
Jeden mówi:
- Wiesz, moja żona chyba umarła...
+ Jak to? Jak na to wpadłeś?
- Wiesz, jeśli chodzi o seks to jest jak dawniej, ale ostatnio jakoś nie posprzątane...
:grin: