Haracz dla księgowej???
W tym kraju wszyscy myślą podobnie łącznie z klientami - poco zatrudniać topografa skoro pan Heniek ma nowy aparat z hipermarketu. Albo po co płacić księgowej skoro sam mogę to zrobić... sam mogę położyć podłogi czy naprawić drzwi do garażu. PRLowska ekonomia.
Pomyśl tak
- inwestujesz 150pln w spokój i pewność że ktoś za ciebie myśli i kombinuje aby zapłacić jak najmniejszy podatek... jednocześnie wszystko zgodnie z przepisami
- inwestujesz 150pln za czas który zyskasz nie musząc zajmować się fakturami a który możesz poświęcić na szukanie i realizacje zleceń
Jednany rzecz której nie odzyskasz to zmarnowany czas.
Albo nie masz zleceń i dziergasz faktury tracąc czas = pieniądze bo nie szukasz nowej pracy... a wszystko to by nie dać haraczu księgowej. Albo inwestujesz czas by znaleźć najlepszą księgowa w twoich widełkach cenowych a potem pracujesz na nią i na siebie zarabiając nie 150 a 1500 pln... + zyskujesz na odpisach o których nawet nie wiedziałeś że są, a są i twoja księgowa je zna.
Rzuć to i zacznij zarabiać a nie zastanawiaj się jak oszczędzić kilka pln :)