Historia pewnego pleneru :)
czyli moje cuda :mrgreen:
1. Na plener dolecieliśmy klubowym spodkiem, oczywiście odpowiedni kamuflaż nadal mu wygląd zwykłego samolotu :mrgreen: Najnowsza technologia prosto z Bajkonuru.
2. Na miejscu sielanka, kolory jak z bajki, czyste powietrze lekko przeplatane nutą tajemniczości.
3.
4. Czym prędzej rozstawiliśmy sprzęt i zaczęliśmy działać. Spokój nie trwał długo...
5. Nagle poczuliśmy wstrząs i potężny huk. W naszym kierunku leciała rakieta a pod wodą torpeda.
6. Okazało się, że atak nastąpił z wrogiej bazy Krzyżaków. Z wody zaczęły wyłaniać się mordercze maszyny.
7. Canis uśmiechnął się tylko szyderczo i stwierdził, że Krzyżaków to on na śniadanie je :mrgreen:
8. Zajęliśmy strategiczne pozycje do obrony.
9.
10. Wróg wszędzie miał swoich szpiegów.