a co do usprawiedliwiania piractwa wysokimi cenami - nie stać mnie na mercedesa za moją roczną pensję a mojego kolegę po fachu z Niemiec stać na jednego miesięcznie więc jutro pójdę do salonu i sobie wezmę jednego bo mi się należy:)
Wersja do druku
a co do usprawiedliwiania piractwa wysokimi cenami - nie stać mnie na mercedesa za moją roczną pensję a mojego kolegę po fachu z Niemiec stać na jednego miesięcznie więc jutro pójdę do salonu i sobie wezmę jednego bo mi się należy:)
Ale jakbyś sobie skopiował mercedesa z salonu? :D
Dlatego porownywanie piractwa do takiej "standardowej" kradziezy jest problematyczne.
Juz lepiej byloby dac przyklad jazdy bez biletow - teoretycznie przewoznik nie zbiednial... ale tez nie dostal tego co mu sie nalezy w zamian za usluge.
Zbiedniec - nie zbiednialem.
Zarobic - nie zarobilem.
I 20-sekundowe kawałki mp3. Jak zawsze, reprezentatywne. Ale wciąż to nie zmienia sytuacji. Przypadek opisany przeze mnie i tak jest bardziej prawdopodobny, niż ten opisany przez Ciebie.