Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Smartfon a aparat, sukces czy porażka
Można fotoamatorów (w tym zagadnieniu) podzielić na 3 typy, a każdy z nas jest jakąś mieszaniną tych typów
Pierwszy typ to Ci dla których najważniejszy jest efekt, zdjęcie/wydruk który utrwala to co widzieli, lub to co "wymyślili", utrwala ich emocje. Tutaj mogą być tacy którzy nie wnikają w jakość ale i tacy którzy chcą by było dokłanie tak jak widzieli lub zaplanowali lub wymyślili.
I nie ma znaczenia czy zrobione ciężkim aparatem z białym obiektywem ze statywu czy smartfonem z kieszani czy zegarkiem czy też okularami.
Dla nich rozwój optyki obliczeniowej w smartfonach czy rozwój i wdrażanie AI w fotografii to sukces, możliwości doboru/wyboru optymalnego narzędzia.
Drugi typ to ludzie dla których to praktycznie prawie bez znaczenia. To fani sprzętu, fani celebracji procesu robienia zdjęcia czy też obróbki.
Mogą tak jak teraz oddawać się nadal w przyszłości temu hobby.
Prawie, bo kilka lat temu facet fotogafujacy smartfonem np. w Wenecji to był jakiś "biedny", niedouczony a za kilka lat fotografujący aparatem to będzie jakiś dziwak, niedouczony i nienadążający i będzie zależało jak tą "presję psychiczną" się znosi
Trzeci typ to ludzie dla których to porażka, ludzie którzy z powody rozwoju funkcji foto, jej możliwości i jakości w smartfonach już tracą i dalej będą tracić źródło dochodu
Myślę że utrzymają się tylko nieliczni, tylko bardzo kreatywni i o dużych zdolnościach marketingowych.
jp.
PS
I są też w naszym wątku hejterzy, w necie są precyzyjne definicje dlaczego tacy są, dlaczego to robią.
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Cytat:
Zamieszczone przez
candar
Nie oczekuj przypadkiem, że @
jan pawlak kupując topowe i profesjonalne portretówki 85mm f/1,4 i GM 135mm f/1.8 kiedykolwiek wykonana zdjęcie na pełnym otwarciu przysłony! JP za każdym razem pisze: "J
estem fanem ostrości, ustawiam więc optymalną przesłonę dla konkretnego obiektywu". Sumarycznie podpisując zdjęcia zawsze oscyluje w ramach przysłon f5,6 do f/8.
No i to jest właśnie problemem, że ktoś, komu do jego zastosowań z palcem w nosie wystarczyłyby obiektywy pięć razy tańsze, dużo ciemniejsze, ale przy tym znacznie mniejsze i lżejsze, nagle zaczyna rozdzierać szaty, jaki to klasyczny sprzęt jest wielki i ciężki, a smartfonik to jest malusi, zgrabniusi, i w-ujmogący, nie sprawdziwszy nawet, co ten jego profesjonalny sprzęt naprawdę może.
Idąc tokiem myślenia JP- obiektywy o f/1,4 kupuje się dlatego, że przy f/8 są zarąbiste, ale nie sprawdzi nawet, że te o świetle f/4 też przy f/8 są zarąbiste, tylko że ich nie można bardziej otworzyć, a warto by było. Dla niego nie warto i czy weźmie f=20 mm, czy f=135 mm, to chce mieć GO od końca nosa po horyzont, a o czymś takim, jak bokeh, to chyba nawet nie wie, co to jest, i co chodzi, i że tu jest mnóstwo wariantów do wyboru, których mu smartfon nie da, bo i po co?
Jeszcze to ISO 51200 zastosowane świadomie i z premedytacją, a bez najmniejszej potrzeby, tak się żre z deklarowanym fanatyzmem ostrości, że wygląda na ciężki przypadek medyczny :shock:
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
Smartfon a aparat, sukces czy porażka
Można fotoamatorów (w tym zagadnieniu) podzielić na 3 typy, a każdy z nas jest jakąś mieszaniną tych typów
Pierwszy typ to Ci dla których najważniejszy jest efekt, zdjęcie/wydruk który utrwala to co widzieli, lub to co "wymyślili", utrwala ich emocje. Tutaj mogą być tacy którzy nie wnikają w jakość ale i tacy którzy chcą by było dokłanie tak jak widzieli lub zaplanowali lub wymyślili.
I nie ma znaczenia czy zrobione ciężkim aparatem z białym obiektywem ze statywu czy smartfonem z kieszani czy zegarkiem czy też okularami.
Dla nich rozwój optyki obliczeniowej w smartfonach czy rozwój i wdrażanie AI w fotografii to sukces, możliwości doboru/wyboru optymalnego narzędzia.
Drugi typ to ludzie dla których to praktycznie prawie bez znaczenia. To fani sprzętu, fani celebracji procesu robienia zdjęcia czy też obróbki.
Mogą tak jak teraz oddawać się nadal w przyszłości temu hobby.
Prawie, bo kilka lat temu facet fotogafujacy smartfonem np. w Wenecji to był jakiś "biedny", niedouczony a za kilka lat fotografujący aparatem to będzie jakiś dziwak, niedouczony i nienadążający i będzie zależało jak tą "presję psychiczną" się znosi
Trzeci typ to ludzie dla których to porażka, ludzie którzy z powody rozwoju funkcji foto, jej możliwości i jakości w smartfonach już tracą i dalej będą tracić źródło dochodu
Myślę że utrzymają się tylko nieliczni, tylko bardzo kreatywni i o dużych zdolnościach marketingowych.
jp.
PS
I są też w naszym wątku hejterzy, w necie są precyzyjne definicje dlaczego tacy są, dlaczego to robią.
Tę Twoją klasyfikację można stanowczo o kant **** potłuc, bo właściwsza jest taka, która dzieli użytkowników sprzętu fotograficznego jedynie na fotoamatorów do kupy z profesjonalistami, i na pstrykaczy.
Fotoamator stara się optymalnie używać posiadanego sprzętu i często odczuwa niedosyt, jeśli ten posiadany sprzęt nie daje rady spełnić jego aktualnych założeń, czyli jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma, ale jest to motywacja do rozszerzenia listy sprzętu i robienia zdjęć tak, jak się naprawdę chce, a nie tylko tak, jak się może. Owszem, są i tacy, którzy preferują UWA i maksymalne GO, i wykorzystują to twórczo, ale gdy zapragną czegoś innego, to się zwrócą w kierunku sprzętu, który to zapewni, i to raczej nie będzie kolejny smartfon.
Fotoamator ma ponadto wiedzę, doświadczenie i GUST, gdy tymczasem pstrykaczowi wszystko wisi.
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
Smartfon a aparat
PS
I są też w naszym wątku hejterzy, w necie są precyzyjne definicje dlaczego tacy są, dlaczego to robią.
Czwarty typ to człowiek który nie potrafi podstaw fotografii ale jest fachowcem w dziedzinie oceny stanów faktycznych. Powiedz, jak mamy traktować Cię poważniej jeśli piszesz takie rzeczy ?
W Sony, w programie 1 mam takie ustwaienia,
Jestem fanem ostrości, ustawiam więc optymalną przesłonę dla konkretnego obiektywu
I jest funkcja AutoIso która ma zapewnić nieporuszone/nierozmazane zdjęcia, ustawia się maksymalne dopuszczalne ISO, u mnie 51k, dla matrycy A7R3 "da się zyć" przy dobrych programach odszumiania AI.
jp
1. Optymalna przysłona nie zapewni ostrosci jak masz źle dobrany czas i ISO.
2. Bzudra. Auto ISO nie służy do tego aby zdjęcie było nie rozmazane/nieporuszone - Twój watek o tygrysach wspaniałym przykładem.
3. Z tym dopuszczalnym ISO51tys. To jesteś fanem ostrosci czy nie? Bo ja nigdy w życiu nie widziałem ostrego zdjęcia przy takich parametrach. Nigdy tez nie widziałem aby ktoś w tak strasznej ciemnicy zrobił ciekawe zdjęcie. Bo musi być totalnie ciemno aby wartosć skoczyła do takiego poziomu 51tys lub pozostałe parametry trójkąta ekspozycji są ustawione nie właściwie. A jeśli jest totalnie ciemno co ma zarejestrować matryca aparatu po za szumem ?
Jan Pawlak odpowiedź na pytanie.
Masz sytuacje: Aparat pokazuj Ci takie parametry.
A:50mm f16 1/400 iso 51tys
B 50mm f1.4 czas 1/15 iso 51tys
W którym przypadku będzie tak ciemno, że można się potknąć o własny nos?
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Cytat:
Zamieszczone przez
robertskc7
Jan Pawlak odpowiedź na pytanie.
Masz sytuacje: Aparat pokazuj Ci takie parametry.
A:50mm f16 1/400 iso 51tys
B 50mm f1.4 czas 1/15 iso 51tys
W którym przypadku będzie tak ciemno, że można się potknąć o własny nos?
Jak ja się nie pomyliłem, to jest 11 EV różnicy. Ciekawe, czy JP wie, w którą stronę jest ciemniej?
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
W pierwszym "typie" Jan P. próbuje przemycić dwie tezy (bo fakty to na pewno nie są). Pierwszą, jakoby smartfony fotografowały "tak jak się widzi", i drugą, że niby fotoamatorom zależy na takim właśnie odwzorowaniiu rzeczywistości.
Otóż jest to g... prawda, tylko że Jan robi to, co podziwiamy już od 150 stron. NAGINA fakty do swoich urojeń i na tej podstawie wyciąga fałszywe wnioski. Czyli albo manipuluje, albo nic z tego nie rozumie.
Ja mam taką propozycję (której Jan NA PEWNO nie zauważy), żeby spróbował zrobić tym swoim smartfonem choć JEDNO ze zdjęć, podobnych do tych, które niedawno paru z nas tutaj zaprezentowało. JEDNO.
Bo na razie to wygląda tak, że telefon potrafi robić wyłącznie szerokie plany napakowane detalami jak ruski plecak, beznadziejne, gdy chcesz powiększyć obraz, a Jan ROZPACZLIWIE próbuje nam udowodnić, że TO JEST właśnie to, co my, jako fotoamatorzy chcemy uzyskać.
Sorry za duże litery, ale może Jan ma problemy ze wzrokiem, więc podkreśliłem ważniejsze słowa. Co i tak nie zmieni faktu, że on to zignoruje. I dalej będzie pieprzył o "fotografii obliczeniowej tak, jak się widzi" i o tych swoich pociągach...
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Moją z kolei uwagę przykuł ponownie punkt trzeci:
"Trzeci typ to ludzie dla których to porażka, ludzie którzy z powody rozwoju funkcji foto, jej możliwości i jakości w smartfonach już tracą i dalej będą tracić źródło dochodu
Myślę że utrzymają się tylko nieliczni, tylko bardzo kreatywni i o dużych zdolnościach marketingowych."
Że co?! Ten moment mamy już dawno za sobą od chwili wejścia szerokim frontem fotografii cyfrowej jako takiej. Mnóstwo osób zaistniało i rozwinęło się na niwie fotograficznej dzięki temu, że mogli bezkarnie psuć zdjęcia jedno za drugim, a gdyby mieli płacić za negatywy i odbitki, to by się w ogóle za fotografię nie zabrali.
To już było, to już jest ustalone status quo, i smartfony niczego w tym nie zmienią. Jeśli dziś ktoś ma ugruntowaną pozycję na rynku foto, to najwyżej weźmie w łapę smartfona, a nie da się wygryźć, bo jego kreatywność mu na to pozwoli.:mrgreen:
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
Drugi typ to ludzie dla których to praktycznie prawie bez znaczenia. To fani sprzętu, fani celebracji procesu robienia zdjęcia czy też obróbki.
Mogą tak jak teraz oddawać się nadal w przyszłości temu hobby.
Prawie, bo kilka lat temu facet fotogafujacy smartfonem np. w Wenecji to był jakiś "biedny", niedouczony a za kilka lat fotografujący aparatem to będzie jakiś dziwak, niedouczony i nienadążający i będzie zależało jak tą "presję psychiczną" się znosi
Tu widzę dwa typy, sprytnie połączone w jeden dla udowodnienia jakiejś tezy.
Typ dwa A
To ludzie, którzy lubią posługiwać się mózgiem, lubią i chcą rozumieć co dzieje się w aparacie, co kiedyś działo się pod powiększalnikiem, a teraz dzieje się w zaawansowanym programie do obróbki zdjęć. Przez zaawansowany rozumiem program, który - na przykład - pozwala używać wiedzy o zależnościach między barwami i ich percepcją, czy wiedzy o perspektywie linearnej albo powietrznej - znowu mózg! I chcą inteligentnie wpływać na to wszystko oraz czerpać z tego korzyści i przyjemność, a nie tylko szukać presetów i wierzyć zaawansowanym algorytmom, nazywanym w skrócie AI (po polsku SI).
Typ dwa B
To ludzie, którzy wstydzą się tego, że używają mózgu, bo większość tego nie robi. Jeżeli motywacją dla kogoś jest presja psychiczna tłumu miliona much, to szkoda cokolwiek więcej mówić.
- Wolałbyś być rudy czy głupi?
- Głupi.
- Dlaczego?
- Bo to się tak w oczy nie rzuca.
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
... A my wszyscy i tak kwalifikujemy się do kategorii - hejterzy.
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Ta kategoria nie ma nawet swojego numerku - kasta niedotykalnych.
3 załącznik(ów)
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Człowiek, który nie rozumie podstaw obowiązujących w klasycznej fotografii, w której trzeba je znać i dużo myśleć, jak się do nich dostosować lub je wykorzystać, ino marzy o tym, aby sprzęt robił wszystko za niego.
Jeśli JP nie ogarnął jeszcze tych klasycznych zależności, to tym bardziej nie ogarnie tego, jak działa fotografia obliczeniowa- wystarczy, że coś samo się robi, i bangla!
Ciekaw jestem, czy nasz fanatyk ostrości potrafi znaleźć problem w tych dwóch zdjęciach, zlokalizować go, zdefiniować i wytłumaczyć, oraz wyciągnąć dalej idące wnioski.
Oba zdjęcia wykonane C 6D z obiektywem EF 50 mm f/1,8 Mk I przy f/5,6.
a)
Załącznik 10918]
b)
Załącznik 10917