No chyba, że @mwitek zmienia obiektywy podczas serii zdjęć H+, to wtedy pytanie ma sens... :mrgreen:
Wersja do druku
No chyba, że @mwitek zmienia obiektywy podczas serii zdjęć H+, to wtedy pytanie ma sens... :mrgreen:
nie, ale po prostu w nawyku mam przepinac obiektywy bez wyłączania aparatu tylko tak po prostu :D
dziwne masz nawyki :p
Ano może. Ale skoro coś jest dziwne a działa to znaczy żę jest ok :D
Spróbuje ten nawyk zmienić.
Zakładając, że robisz zdjęcia 20 dni w miesiącu i 3 razy dziennie zmienisz obiektyw, to z 2 sekund robi się pół godziny straconego życia w ciągu roku.
Warto się zastanowić.
Są tacy, którzy uważają, że zniszczy to aparat... :lol:
https://youtube.com/shorts/4M8b74Cus...sptOTQLG4QGATe
Przy zmianie obiektywu zawsze wyłączam aparat, właśnie ze względu na matrycę. Tak już się nauczyłem i robię tak od wielu lat.
Teraz w bezlusterkowcu, moim zdaniem to priorytet.
Jestem nielicznym ślubniakiem co robi na jednym body większość zlecenia. Pracuję na 3 stałkach i żongluję szkłami czasami kilkadziesiąt razy. Nigdy nie wyłączam body bo czas włączenia/wyłączenia jest zwyczajnie zbyt długi. Syf na matrycy ? Jasne, jest. Komplet czyszczący za 150 zł starcza na spokojnie na jakieś 10 razy. Zniszczę aparat/matrycę? A niby jak? Wpływ na sprzedaż body po latach jak napisze że od 3 lat nie czyszczona lub czyszczona regularnie co kilka miesięcy tez raczej nie znaczny względem poł milionowego przebiegu. Także kwestia nawyków.
p.s Dużo bardziej niebezpieczne jest robienie pod ostre słońce. Plastikowa ramka wokoło matrycy jest wypalona w niektórych miejscach.