Świetne szkło + aparat, którego byle kto nie użyje (bo za drogi i za trudny w obsłudze)... i są efekty.
Wersja do druku
Kiedyś mówiono o "efekcie Leiki". Nadal coś jest na rzeczy. Widać to zwłaszcza na zdjęciach z pierwszego linku. W artykule, o którym wspomniał Muflon, facet przekonuje, że przez celownik rzeczywistość wygląda nieco inaczej niż przez lustro. I może ma rację? Ale w końcu to fotograf robi zdjęcia a nie aparat. Zwolennicy Leiki byli, są i będa. Cyfry też. Zapewne mają pełną świadomość co to za aparat i co i jak z niego wycisnąć. A szumy i całe to techniczne mambo-jumbo przeszkadzają im średnio.
A swoja droga co z tymi wyznawcami, ktorzy kupili te pierwsze
totalnie felerne egzemplarze? Dadza im nowe? To musi byc cios, bo
to wlasnie ci ludzie byli najwierniejsi. Teraz sie mocno sparzyli...
jak mniemam robisz sobie jaja:) mi sie to zdjęcie akurat średnio podoba, za to wg fajna jest ta fota auta na dole :) troche jak z reklamu coca coli albo marlboro ale mimo wszystko no i pies jest mnie rozwala :D
tak wogole to chyba Hawana a fotki fidel osobiscie robił:lol: