No to do zobaczenia...tylko nie bijcie jak zobaczycie, ze mam aparat z innej parafii.
Wersja do druku
No to do zobaczenia...tylko nie bijcie jak zobaczycie, ze mam aparat z innej parafii.
będę fioletowym escortem, w czarnym polarze i z plecakiem z dwoma statywami. A, i Zenit na szyi. Nie da się nie poznać :P
Jak mnie puści małażonka to będę. Dla niepoznaki będę spożywał napój w tytce albo coś ;P
ok. to ja też jadę ;) miałem się wykręcić pogodą, ale jak wszyscy jadą to ja też się dołączam !
ej a ktoś jakas zywa biomasę weźmie czy znowu bedę wykorzystywana? ;/
Kurna, tym razem biomasy nie przewiduję.
Prawdę mówiąc nie zastanawiałem się zupełnie nad tą kwestią.
Ale będę, w końcu.
No i udało się wejść.
Co do lokomotywowni - dokładniej przestudiowałem wikimapę.
To zupełnie gdzieś indziej niż poszliśmy.
Wnioskując ze zdjęć tej właściwej, tam na bank by nas sokiści ie ścigali.
no to mamy temat na następny wypad :D
niedługo dam bekstejdż...
czas na bekstejdź
zaczęło sie od szukania dziury. Potem od szukania wejścia do samego budynku... Gorzej było z przejściem dalej... Zostało nam...
... przejśc przez dziurę, w której ledwo co się mieściliśmy :D
Przeciskania się było więcej...
... a niektórzy się też wspinali...
W środku jedni fotografowali ściany...
... drudzy sufity...
... a inni się tylko rozglądali...
Ogledziny zostały przeprowadzone w miarę szybko, toteż zdecydowano, że wybierzemy się do parowozowni. Jak się, okazało (patrz 2 posty wyżej), nie trafiliśmy tam, gdzie mieliśmy. Ale to co... "kierownik" wycieczki zaprowadził nas...
... do taboru kolejowego. Dyspozytor dał nam 15 minut a potem mieliśmy znikać. A wlaściwie to nie "my", tylko faceci, o mnie nie bylo ani słówka ^^
Były lokomotywy widziane na co dzień... Były też te najnowsze...
Niektórzy zainteresowali się... sobą nawzajem :D
Po upłynięciu wyznaczonego czasu "pospiesznie" się zmyliśmy...
... i odjechaliśmy do domów.
Spotkanie zaliczam do udanych, mimo, że tym razem byłam jedyna przedstawicielką płci pięknej :D
Czekam na wasze zdjęcia!