Wychodzą babole piątki. Widać, że jeszcze dużo wycieków pamięci do załatania. Po kilku godzinach pracy, lightroom żarł ponad 3GB RAM. Zwróciłem na to uwagę, gdy interfejs zaczął się mulić... oczywiście restart "rozwiązuje" problem.
Wersja do druku
Mam dokładnie to samo. Spot removal nie używalne z Bamboo Pen po kilku ruchach. :( Myszą bez problemu...
Poza tym zauważyłem dziwne zachowanie Upright. Na zdjęciach na których działa dobrze (a czasem wręcz rewelacyjnie), po włączeniu profilu obiektywu, upright głupieje i daje krzywy horyzont. O ile kojarzę, Adobe wręcz zaleca wcześniejsze włączenie Lens Profile przed prostowaniem...
Z Intuosem Lightroom też łapie czkawkę po paru-parunastu minutach pracy - i nie trzeba pracować spotem ani brushem. Przypuszczam, że jest to jakiś problem związany ze sterownikami Wacoma. Tak czy siak mi samemu w Lightroomie lepiej pracuje się myszą. Łatwiej złapać te wszystkie suwaki, etc.
Suwaki jasne, że łatwiej myszą, ale lokalne korekty jednak dużo naturalniej penem. Tak czy siak, mam nadzieję, że coś z tym zrobią...
Jak pisałem w LR wolę mysz, dlatego to w ogóle zostawiłem.
Quail a czy próbowałeś w Lr5 nowego "Advanced healing brush"? Czy działa normalnie (szybko zaznaczenie i wybór miejsca z przesunięciem obszaru kopiowania)? U mnie z piórkiem i tabletem nie działa (nie można zaznaczyć dowolnego kształtu, np. zygzaka, ani przesunąć obszaru kopiowania), a z myszą działa normalnie. To samo dotyczy punktowego korygowania/healing brush (Lr4 i Lr5).