A to ja to notuje ... bardzo zależy nam na osobach chcących działać tu panuje największy deficyt ... a plener założycielski był w zeszłym roku jeszcze w Szczecinie ...
Wersja do druku
ok. to skoro sprawy założycielskie są za Wami to co dalej? no są chyba jakieś konkretne projekty ? chociaż w zarysie.
Wiesz przeczytałem uważnie wszystkie Twoje posty i jestem tego samego zdania. Czasy klubów niewidzialnej ręki i pancernych minęły bezpowrotnie i to znacznie wcześniej niż miniona epoka. Gromadzenie ludzi wokół posiadanego sprzętu nie jest na dzień dzisiejszy dobrym pomysłem, może z wyjątkiem zabytków na przykład klub miłośników Canon FT. Tak naprawdę to, jeśli Canon chciałby mieć klub to by go miał i to już od dawna. Ale widać, że nie leży to w jego interesie.
Ja w temacie klubu zrobiłem rozpoznanie w walce. Zebrałem sporo doświadczeń i wyciągnąłem odpowiednie wnioski. Mam parę pomysłów i pewnie z końcem zimy wprowadzę je w życie.
Na samym początku dyskusji powiedziałem, że w miarę możliwości poprę i pomogę w działalności Klub Canon czy jak on się koniec końców będzie nazywał. Podobnie jak staram się wspierać inne inicjatywy mające na celu popularyzację fotografii. Ale osobiście do klubu nie wstąpię. Właśnie z powyższych powodów. Po prostu jestem niezależny a działalność pod szyldem jednej marki zdecydowanie ograniczałoby moją wolność.
Osobiście się z Canonem nie identyfikuje wcale - robię nim zdjęcia ale dlatego że zapłaciłem za te graty od niego kupę forsy i nie widzę najmniejszego powodu dla którego miałby z własnej chęci należeć do klubu związanym w jakikolwiek sposób ze słowem Canon (chyba że by mi Canon za to zapłacił ;-) ).
Niektórzy lubią należeć do czegoś, mieć jakieś legitymacje czy inne identyfikatory ale akurat do robienia zdjęć to jest całkowicie zbędne...
Dobrze, wszystko rozumiem (macie w tym trochę racji). Tylko dziwi mnie fakt, że teraz gdy już praktycznie wszystko jest załatwione, nagle rozgorzała wielka dyskusja na temat nazwy.
Nie widzieliście wcześniej postów ludzi którzy zaczęli tworzyć klub? Nie widzieliście ich podpisów? Dlaczego wcześniej nikt nie podał tak rzeczowych argumentów?
Wcześniej wszyscy milczeli, teraz jedna osoba wyraziła swoje zdanie (też myślę, że oficjalnie, na forum - trochę zbyt późno) i za nią poszedł cały sztab ludzi, który wcześniej nie pisnął ani słówka.
Wyrażacie swoje wielkie opinie, że to bez sensu i się pod tym nie podpisujecie. Ale czy uważacie, że to jest fair? Mówicie, że chcielibyście przystąpić do klubu jako stowarzyszenia bez jakiejkolwiek etykiety. Dobrze, spoko. Przecież mieliście taką możliwość jak klub powstawał i nie miał jeszcze oficjalnej nazwy. Można było dopisać się do klubu (bo przecież na początku nazywało się tylko tymczasowo CB Dywizja) i wziąć udział w głosowaniu na nazwę.
A nie teraz, że źle, że nie tak, że brzydko i w ogóle nie "aja".
Nie neguje niczyjej opinii czy zdania, po prostu myślę, że teraz Wasze opinie są nie fair wobec tych którzy się zaangażowali.
Bo dopóki nie było walnego, nazwy nie było, a podpisy ludzie mogą mieć jakie kto chce ;) Zresztą teraz też nazwy jeszcze nie ma bo to musi zatwierdzić Sąd.
Wiem, że jest zima, wiem, że zimą niedźwiedzie śpią ale aktywność homo sapiens nie zanika!!! Mam wrażenie, że część autorów wcześniejszych postów przespała zimę i obudziła się nagle. Obudziła się zwabiona zapachem krwi ??
Jeśli prześledzicie historię powstawania klubu to zauważycie, że sięga ona początków forum, od 2004r. ten i ów wspominali o powołaniu do życia klubu. Trzeba było kilku lat aby znalazł się szaleniec, który poświęci czas i pieniądze, zmobilizuje ludzi i doprowadzi wszystko do etapu na jakim jest teraz klub.
Forma, nazwa i wszystko inne jest średnią oczekiwań osób którym się chciało. Którym chciało się rozmawiać całymi nocami, spotykać się jeśli była taka potrzeba, czy jechać nocą przez pół zmrożonej Polski, tylko po to aby zrobić coś dla innych. Kto Wam bronił, przed kilkoma miesiącami zaangażować się, powalczyć o swoją wizję? Obudziliście się w momencie, kiedy dokumenty trafiły do sądu???
Łatwo krytykuję się działania innych nie proponując nic konstruktywnego. Nie twierdzę, że Canon w nazwie to najlepsze wyjście, choć chyba jako pierwszy, przed czterema miesiącami zaproponowałem obecną nazwę. Ciężko było, choćby przed miesiącem tupnąć nogą i powiedzieć, że to głupia nazwa, że "Miłośnicy kanapki z szynką" brzmi dużo lepiej a "Wielbiciele czarnych torebek" to rewelacja??
Na forum canona wszystko się zaczęło, canon jest tym co oprócz miłości (lub nie) do fotografii nas łączy, więc nie dziwcie się, że pojawił się w nazwie klubu.
Motorem działania jest aktywność wszystkich członków, tych z małych wiosek i wielkich metropolii, to ich aktywność będzie ofertą klubu. Zapomnijcie, że zarząd zrobi, załatwi, przywiezie, odwiezie, przytuli i pogłaszcze przed snem. Nie ta epoka. Jeśli jeden z drugim macie problemy ze zorganizowaniem czegokolwiek, to nie chwalcie się tym całemu światu, plener naprawdę można zorganizować w dwa tygodnie, nie trzeba na to roku. Nic nie stoi na przeszkodzie aby skrzyknąć znajomych i choćby jutro ruszyć np. za miasto.
Wycieczki pt. liczą, że Canon da, że chcą coś wyciągnąć od Canona schowajcie sobie między książki, jeżeli chcecie mnie obrazić, to postarajcie się bardziej.
Mnie też trochę dziwi, bo przy dyskusjach PRZED praktycznie nie było aż takich emocji. A wiadomo, że wszystko ustala się PRZED a nie PO.
Wiadomo było na długo przed spotkaniem założycielskim jakie są plany odnośnie nazwy i jakoś dyskusje nie rozgorzały. Były wieści tu, jest tymczasowe forum, była ankieta odnośnie nazwy. Trochę mnie dziwi poziom emocji teraz skoro niby wszyscy powinni sobie zdawać sprawę z tego co się dzieje...
Mi osobiście jest dość obojętne, nie mam do tego osobistego stosunku, bo nazwa nie zmieni nic w moim działaniu, a lepszej nie wymyśliłam.