Żenada to nie umieć ubrać się adekwatnie do sytuacji. Obejrzyj na kameruni.com innych zażenowanych wymogiem noszenia garniaka.
Wersja do druku
dokładnie, wg mnie na ślubie to spodnie od garniaka, pantofle/czarne cichobuty, koszula to absolutne minimum. Wszyscy na ślubach są w garniturach i łatwiej się wmieszać w tłum i zrobić lepsze zdjęcia, nie mówiąc już o samej przysiędze, gdy staje się koło młodych - ja nikomu tego nie narzucam, ale sam zawsze chodzę w garniaku na ślub, zainwestowałem w dobre buty i nareszcie nie bolą mnie nogi (jak co we wcześniejszych pantoflach) i nie słychać mnie w ogóle jak chodzę po kościele.
Nie chodzi tu o styl czy przepych - po prostu o styl bycia i uszanowania Młodych, Rodziców i miejsca ślubu. Do kościoła w niedzielę w krótkich spodniach, ani w tym co na codzień nie chodzę.
u mnie prawie standardowo ? - czarna koszula z długim rękawem (w wyjątkowe upały jasna koszula z krótkim), czarny krawat, jasne spodnie od garnituru i czarne wygodne pantofle (11 letnie :? -rozchodzone, ciche, zadbane i nie zniszczone ;-) ) + czarna torba foto
-na plener w innym terminie - strój "nieoficjalny" - na luzie, bardziej na sportowo (nie mylić z dresami :grin: )
Nie trzeba kościoła traktować wyjątkowo, wystarczy że z szacunkiem podejdzie się do tych którzy w ten sposób kościół traktować mogą, a jeżeli nawet nie kościół to przynajmniej ceremonię, którą, teoretycznie, mają pierwszy i ostatni raz w życiu.
ale fakt faktem, na zdjęciach (a obejrzałam ich trochę) jeśli fotograf jest ubrany strasznie "luzacko" to nie wygląda to najlepiej. Najbardziej to widać jeśli na ślubie jest 2 fotografów tak ubranych i przypadkiem fotografuja się nawzajem Ale chyba najgorsze problemy fotograf może mieć jak chodzi przed nim kamerzysta :) to jest bardzo ciekawe..... i śmieszne zarazem
Dla mnie garniak to przesada,jak ktoś lubi to ok ale nie wobrażam sobie pracy w lato gdy jest 30 stopni a ty w garniaku z torba i sprzętem prosisz o jedno,żeby ten dzien sie skończył.
Poza tym garniak cie nie ukryje,jestes taka osobą na ślubie gdzie bedziesz w centrum wydarzeń i zawsze ktoś cie zauważy,no bo trudno by było inaczej gdy biegasz koło ołtarza z wielkim aparatem i walisz lampą,dlatego ważniejsze jest dyskretne i ciche zachowanie,a co do ubioru wystarcza ciemne spodnie,spokojnie jeansy byle by nie byłe z jakimiś dziurami czy odpustowymi przetarciami i jakaś w miare elegancka koszula/koszulka polo np w ciemnym kolorze
Ja nie raz slyszalem od klientow o fotografach w jeans'ach i spoconej koszulce polo i wierzcie mi ze nie byly to superlatywy.
Dla mnie spodnie z garniaka, czarne buty i koszula to podstawa. Dodatkowo marynarka jesli jest zimno.
Kamerzysta na ostatnim ślubie, na którym fociłem ubrał się w elegancki czarny garnitur i sportowe buty z dużym czerwono białym logiem. Chociaz może dobrze, ze nie odwrotnie - w dres i pantofle.
Sam generalnie ubieram się na ciemno, koszula, krawat, spodnie eleganckie i marynarka w chłodne dni.
powiem inaczej... jedno z moich pierwszych "zleceń" było od koleżanki z pracy.. wszystko dogadane i ustalone. podjeżdżamy pod kościół, młodzi mają "chwilę dla siebie", ja nawiązuję kontakt z kierownikiem z pracy, który akurat przyjechał na ślub... ubrany, no właśnie, jeansy, koszula "jakaś-tam", półbut i kurtka skórzana.. ja tradycyjnie - koszula, krawat, kanty i marynarka... on do mnie "a coś ty taki odstawiony, przecież tylko zdjęcia masz zrobić....?".. ja odpowiedziałem "no niby tak..." dalszej konwersacji nie podjąłem.. zbił mnie swoim stanowiskiem, doświadczeniem i... no właśnie.. uważam, że nie ważne kto i nie ważne czy to na ślub, chrzest, pogrzeb... warto do tego miejsca przyjść z szacunkiem, wyrażanym zarówno w zachowaniu poprzez poszanowanie praw i zasad instytucji, jak i poprzez wyrafinowany ubiór, niekoniecznie Gucci, ale na pewno nie Convers'y i wytarty dżins.
#