(Wywaliło mnie wczoraj z neta!)Cytat:
Zamieszczone przez Tomasz Golinski
Zajarzyłem o co Ci idzie jak już napisałem. Coś w tym co pisałem jednak jest, bo rodzice nie mają kontroli nad dzieciakami w tzw. "czasie szkolnym". Wszak wyemancypowana mama zazwyczaj pragnie się realizować w pracy i robić karierę. Bo dom i wychowanie dzieci to jakies staroświeckie zababony. Dziećmi niech się zajmie instytucja. No chyba, że femistki tatę wyślą do zajmowania się domem i wychowaniem dzieciaków ;)
System musi się normować całościowo. Jestem za tym, by rodzice mieli kontrolę nad dziećmi, ale ewolucyjne rozwiązania mogą budzić wątpiliwości. Jednak nie będę się przeciwstawiał ;) Gdzie drwa rąbią, tam wiory lecą. Od czegoś zacząć trzeba.