No choćby z takiej, iż jak nie jesteś katolikiem to nie dostaniesz świstka i nie możesz przystąpić do kursu. A to już jest dyskryminacją religijną.
Wersja do druku
Czy jeśli ksiądz odmowi udzielenia ślubu ateiście, to tez jest dyskryminacja religijna? Czy, jeśli np. nie wydamy zezwolenia na prace w Polsce czarnoskóremu Nigeryjczykowi, to jest dyskryminacja rasowa, czy narodowościowa?
No zastanów się ;) Kosciół to instytucja autonomiczna więc ma prawo wydac lub nie wydac takiego zaświadczenia, wg własnego widzimisię.
Ukończyłem kurs w Gnieźnie i prowadzący wyraźnie powiedział, że fotograf/kamerzysta NIE MUSI być wierzący, żeby dostał pozwolenie na rejestrację obrządku.
Dinderi - z całym szacunkiem ale nie Ty bierzesz ślub; jesteś TYLKO osobą, która rejestruje to co się dzieje i wymagana jest od Ciebie znajomość obrządku i umiejętność zachowania się w tym miejscu. Tak mówili na kursie ;)
Od udzielenia ślubu ateiście jest Urząd Cywilny. Zależy z jakich powodów owego zaświadczenia temu hipotetycznemu Nigeryjczykowi nie wydamy(bo jeśli z powodu koloru skóry to jak najbardziej jest to dyskryminacja), poza tym takie kwestie regulują przepisy prawne. A skoro ktoś chce wykonywać zawód fotografa i uwieczniać ceremonie kościelne, to kościół nie ma prawa mu tego ograniczyć z takich powodów jak wiara. A ów kurs jest po to aby osoba chcąca to robić, nauczyła się jak należycie zachowywać się w trakcie wszelkich uroczystości liturgicznych.
Chodzi mi o to, że rozumiem dlaczego np. Kościół odmawia ateiście udzielenia ślubu. A nie rozumiem dlaczego np. ma prawo odmówić zezwolenia fotografowi/kamerzyście (nawet ateiście). Dla mnie to nie jest równorzędna sprawa. Ateista ślubu brać nie musi a foto ma zlecenie i koniec. Jeśli potrafi się zachować w miejscu świętym to dlaczego Mu odmawiać? To tak po przemyśleniach po KURSIE :)
PS. Jeśli zareagowałem zbyt gwałtownie (mam nadzieję, że nie :)) to wybacz... jakoś tak się dziwnie nerwowo czuję jak pomyślę, że jutro do pracy po dwóch tygodniach nieróbstwa :)
EDIT: Xsardas był szybszy... ale ode mnie dzisiaj wszyscy są szybsi ;)
Mnie też nerwi że co niektórzy księża uważają że jeśli chcesz fotografować śluby to musisz być katolikiem. Bo takie myślenie dla mnie to faktycznie dyskryminacja a z drugiej strony nabijanie sobie kasy bo skoro jesteś katolikiem to się potrafisz zachować w kościele i wiesz jakie tam są zwyczaje a o tym jest ten kurs. Czasem to takie przeczenie sobie. Też byłem w gnieżnie i padły słuszne słowa proboszcz jest królem swojej parafii to że masz upoważnienie nie uprawnia Cię do fotografowania daje Ci tylko możliwość innymi słowy zrób sobie kurs i zapłac to może jakiś proboszcz cie wpuści do kościoła z aparatem to też mnie denerwuje niby taka instytucja a każdy może i tak robić co chce.
Ale czemu Was to denerwuje ? Chyba normalne że ktoś wpuszcza ludzi do "siebie" na zasadach które sam ustala, nie ?
Mnie denerwuje tylko fakt wymagania jakiegoś bzdurnego świstka od proboszcza. Świadczy to tylko i wyłącznie o zacofaniu i ciemnocie kościoła w niektórych regionach kraju.
Myśląc w ten sposób: nie zrobisz/wejdziesz nigdzie i nigdy ponieważ właściciel lokalu (kościół, restauracja, klub sportowy, pub) nie chce widzieć fotografa (Ciebie) ponieważ masz np. kolczyk w uchu albo za duży aparat :)
Bez jaj; fotograf to praca i jeśli jesteś "niewidzialny" to nie powinno nikomu przeszkadzać ani jakiej jesteś narodowości ani wyznania - nawet w kościele MZ.