Koledzy z forum doradzili mi Tamrona 70-300//4-5.6 VC i jestem z niego bardzo zadowolony.
Za 1000zł. można kupić używkę w idealnym stanie.
Wersja do druku
Koledzy z forum doradzili mi Tamrona 70-300//4-5.6 VC i jestem z niego bardzo zadowolony.
Za 1000zł. można kupić używkę w idealnym stanie.
55-250STM jest bardzo przyzwoity. do 150mm zupelnie ostry i konstrastowy, na dluzszych ogniskowych troche gorzej ale wstydu wielkiego nie ma.
do focenia z reki IMHO znacznie lepszy niz 70-200 nonIS
Chyba nie mam jak na razie czym Robercie. Wrzucę kilka zdjęć.
Przećmino pod Kołobrzegiem. Piknik Polsko - Ukraiński:
i coś jeszcze:
Dzięki za opinie, patrząc po fotach nie widzę wielkiej różnicy, a jak to gdzieś słyszałem: jak nie widać różnicy to po co przepłacać ? :)
Po oglądnięciu Waszych zdjęć, na tą chwilę, jedynym sensownym wyborem jest C55-250STM. Cena czyni cuda, jakościowo jest bardzo podobnie do wymienianego Tamrona, a jest zdecydowanie tańszy.
Poszukaj na forum opinii o Canon 70-300 IS II, to może Ci skomplikować wybór ;)
To zupełnie inna półka, pełna klatka, dwa razy cięższy, prawie trzy razy droższy. Ja bym brał 55-250, z pierwszej wersji byłem mega zadowolony. Do amatorskiego pstrykania idealny.
Umawiam się na sobotę oglądnąć 55-250 STM za ok 500zl w mojej okolicy. Myślę, że w tej cenie faktycznie cieżko znaleźć cos lepszego. Mam jedynie nadzieje, że szybciej dojdę do granic możliwości takiego szkła niż stracę zapał ;)
W każdym razie dzięki wielkie za podpowiedzi.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Witam serdecznie.
Dzisiaj stałem się posiadaczem omawianego tutaj szkła i zauważyłem coś... ciekawego, a nie widziałem, żeby ktoś tutaj (lub gdziekolwiek indziej) o tym wspominał. Mianowicie po włączeniu aparatu obiektyw (ustawiony na 250mm) ustawia ostrość na odległość ok. 120 cm, zanim zanim wróci do odległości, która była ustawiona przed włączeniem - robi to również przy wyłączonym AF. Jednak nie to jest najciekawsze. Przy 55mm obiektyw zachowuje się podobnie, z tym że odległość, do której początkowo zmierza, to nie 120 cm, a... 20-25 cm (odległości mierzone oczywiście od matrycy). Dzieje się tak tylko po włączeniu aparatu, normalna minimalna odległość, jaką jestem w stanie ustawić, wynosi te 85 cm.
Tutaj mam parę pytań:
1. Zauważyliście coś takiego w swoich egzemplarzach (zarówno samo przeostrzanie, jak również chwilowe ustawianie ostrości na dziwnie małą odległość), czy to z moim jest coś nie tak?
2. Jak to w ogóle możliwe, że ostrość jest ustawiana tak blisko (na ułamek sekundy, ale jednak?
3. Skoro jednak jest to możliwe i najwyraźniej 85 cm to jakieś programowe ograniczenie (ostrzenie z przełożeniem elektronicznym), da się to jakoś obejść? :P
Rzeczywiście, mogę potwierdzić, że obiektyw zachowuje się tak jak opisałeś.