Filtr czerwony domowej roboty
Dzis wlasnie skonczylem pierwszy "filtr" wlasnej roboty. Z zalozenia mial to byc filtr czerwony do fotografii czarno-bialej do Zorki 4K.
Aparat sie sprawdzil w dzialaniu ale zachcialo mi sie poeksperymentowac w stylu Ansela Adamsa stad pomysl wykonania filtra samemu. Zaczalem od wyciecia kawalka szkla 45x45mm z plytki grubosci 0.5mm na pile diamentowej. Potem byl problem ze znalezieniem czegos czerwonego co by dalo ladna powloke. Jedyna rzecza pod reka to zywica swiatloczula (photoresist) do fotolitografii ktora przynajmniej sie daje latwo nalozyc na szklo przez spin-coating (nakladanie cienkich warstw polimeru pod wplywem sily odsrodkowej). Po nalozeniu, 40min wygrzewania w 150C dla utwardzenia powloki. Calosc powtorzylem 2x dla uzyskania glebszej czerwieni. Gdybym mial jakis lepszy "lakier" to wyszloby to pewnie lepiej. Brzegi sa mniej rowne ale to nie ma znaczenia. Teraz musze pomyslec o jakims uchwycie.
Potem przyszedl czas na test. Strzelilem dwie fotki EOSem mapy na scianie pokoju - jedna bez filtra, JPEG small, WB na tungsten, a druga z czerwonym filtrem trzymanym w palcach przed obiektywem. Efekty jak na zdjeciach (fotka w czerwieni musiala byc troche potraktowana poziomami w PS zeby miala te sama jasnosc). Wniosek - z Zorki i Ilfordem tez bedzie dzialac.
Nastepny etap - filtr szary 77mm przez naparowanie chromu na stara UVke. Na razie droga eksperymentu ustalilem ze 25nm starczy tylko nie wiem jak sie to przeklada na korekcje EV. Pora na obliczenia.