Z "fotografią analogową" jest tylko ten problem, że w czasach przedcyfrowych były i aparaty elektroniczne rejestrujące obraz w postaci sygnału analogowego - stąd bierze się to używanie nazwy "fotografii tradycyjnej" dla metod fotochemicznych.
Wersja do druku
Z "fotografią analogową" jest tylko ten problem, że w czasach przedcyfrowych były i aparaty elektroniczne rejestrujące obraz w postaci sygnału analogowego - stąd bierze się to używanie nazwy "fotografii tradycyjnej" dla metod fotochemicznych.
Z określeniem "fotografia analogowa" walczę od lat. Bezskutecznie. Przecież analogia, to jest odniesienie się do czegoś. Na przykład pozycji wskazówki do cyfry, która się na tej pozycji znajduje. Do fotografii ma się to tak, jak pięść do oka. No ale co zrobić... Jak się głupota przyjmie, to jej nie wykorzenisz...
No jasne. Powinno być raczej "odgrubianie"
No nie wiem. Przedrostek od- występuje tu w znaczeniu „uczynienie czegoś na nowo, powrót do pierwotnego stanu” lub „nadanie czemuś na nowo jakiejś cechy”, vide https://sjp.pwn.pl/sjp/od;2492621.html Czyli chodzi o powrót do statu, w którym ktoś był chudy, a nie o usunięcie chudości.
Nieśmiało tylko powiem, że za wcale niedługi czas znikną smartfony, znacznie później aparaty cyfrowe z lustrem i bez. Nadal jednak wtedy będą ludzie, którzy zdjęcia robić będą na filmie. I wcale nie będzie ich mało.
O właśnie. I to jest good news na koniec dnia :mrgreen:
Cóż, dla Jasia smartfon jest szczytem technologii i miejscem do którego dążyła ludzkość. Jasiu nie jest sam, wspiera go rzesza Julek i Sebixów.