Ten tekst to ma już kilka ładnych lat. Nawet tu na forum była o nim mowa.
Wersja do druku
Ten tekst to ma już kilka ładnych lat. Nawet tu na forum była o nim mowa.
też go pamiętam
Ja miałem kiedyś problem, ponieważ panna zażyczyła sobie sesję plenerową w muzeum rzeźby współczesnej, a później próbowała "negocjować", gdyż "ubrudziła sobie obuwie i suknię w trawie". To trochę tak, jak w tej historyjce...
https://i.imgur.com/dWrQA85.jpg
Ale zawsze można i tak...
https://i.imgur.com/9M8kOsO.jpg
Mnie bardziej zastanawia niebotyczna agresja osoby szukającej fotografa za darmo na ślub i wesele :( Typowe szukanie jelenia.
Załącznik 8757
Cały czas widzę brak zrozumienia w społeczeństwie, że wykonanie zdjęć i ich późniejsza obróbka to kilka dni rzeczywistej pracy , która powinna być zawsze płatna.
Załącznik 8756
Istnieje też druga strona medalu. Do smartfonów i lustrzanek dorwały się osoby, które wręcz szukają okazji do darmowej pracy na eventach, ślubach i weselach i imprezach sportowych!
Załącznik 8759 Załącznik 8760
Załącznik 8761
Dochodzimy do sedna, czyli późniejszego komercyjnego wykorzystania tych darmowych zdjęć, gdzie fotograf nie zobaczy ani złotówki a zleceniodawca zarabia na mim wykorzystując wykonane zdjęcia do promocji firmy i podniesienia sprzedaży.
O jakości tych zdjęć TFP od osoby nie mającej zielonego pojęcia o fotografowaniu ludzi nawet nie dyskutuję. O tym, że para młoda za zaoszczędzone pieniądze kupi sobie najnowszego smartfona, czy laptopa wiadomo nie od dziś.
Candar mi się wydaje, że to lipa jest - te ogłoszenia za darmo. Kończy się tak, że para i tak płaci za fotografa. Ogłoszenia za darmo to się zapewne okazuje, że trzeba dojechać 200km (koszty paliwa, auta, hotelu ? ) lub oddaje 100 zdjęć za darmo, a reszta płatna. Przecież nikt za darmo nie odda pendriva w drewnie czy 100 odbitek, nie wywali 150zeta na nocleg. A już na bank, jak ktoś zarobił kilka ślubów sam, to będzie chciał kasy na sprzęt, którego przez pierwsze lata jest zawsze za mało.
Z drugiej strony jak ktoś szuka za darmo usługodawcy, to robi bieda wesele. Nie będzie tam nic poza kiepskim Djem co puszcza discopolo w jakiejś zapyziałej sali z lat 70tych. Zapewne wstydzi się tego, co zobaczy fotograf i nagle okazuje się że on chce skorzystać z rodo. Oddaj mu zdjęcia i nigdzie nie publikuj, bo są h***owe że aż strach. Oczywiście taki fotograf staje się niewolnikiem, bo przecież Para jak będzie nie zadowolona to go może zmieszać z błotem w necie lub pozwać do sądu.
p.s Co do tego "MM" to już go widzę na spotkaniu jak podpisuje umowę na darmowe zdjęcia i jego listę 150 wymagań co do osób( mają być wszyscy!), usunięcia kabli,tabliczek itp pięknych kolorów na zdjęciach ( zdjęcia mają być super jasne) korekty sylwetki jego wybranki ( sorry ale ładna laska nie bierze fotoziutka co nie umie i robi za darmo ) i najważniejszego pytania - gdzie zamierza siedzieć i co jeść przez 10 godzin, bo budżet ograniczony mocno przecież.
p.s2 Ja na swoich grupach nigdy się nie spotkałem pracą za free na ślubach. Zawsze jest jakiś budżet i para podkreśla, że szuka amatora.
Ansel Adams powiedział, że fotografia, to nie tylko wybór kadru i naciśnięcie spustu migawki. Na proces powstawania zdjęcia składa się suma wszystkich emocji i uczuć, oraz doświadczeń, z całego życia. Podobnie i ten problem jest dużo bardziej złożony, niż się wydaje.
"Zchamienie" klientów ma tendencję rosnącą, gdzieś tak od początku lat 2000. Weszliśmy do UE, więcej ludzi zaczęło podróżować, albo wyjeżdżać na dłużej za granicę, do roboty, pojawiły się nowe technologie, którymi tak się niektórzy zachwycają, że gotowi są dla nich porzucić wszystko, czym otaczali się do tej pory i co było dobre, tylko dlatego, że jest "nowe".
Dlaczego statystycznego Polaka za granicą (albo w Polsce, ale takiego, który pracuje za granicą) można poznać na kilometr? Przynajmniej ja poznaję. Otóż dlatego, że najczęściej jest to burak, z roszczeniami większymi, niż góra Synaj. Ma pretensje do wszystkiego. Do kierowców, że nie zjeżdżają mu z drogi, gdy pruje przez niemiecką autostradę swoim Audi, do sprzedawcy w Biedronce, że krzywo się spojrzała, do hotelu, bo na prześcieradle była fałdka, i do restauracji, bo nie podali mu schabowego z frytkami, jak chciał. Tak naprawdę jest to ten sam zacofany burak, ale był w jukej, albo w reichu i "wie, jakie są jego prawa". Gdy tacy się pojawią, gdziekolwiek miedzy ludźmi, trzeba uciekać i nie przyznawać się, że mówi się w tym samym języku. Bo wstyd...
To jest pierwsza, najważniejsza przyczyna. Drugą jest oczywiście zbyt duża łatwość robienia zdjęć. Skoro każdy potrafi, smartfonem, to dlaczego płacić fotografowi? Bo co, bo ma "większy aparat, którym próbuje podbudować swoje ego i pokazać, kim to on nie jest"? Wasze słowa Panowie (przynajmniej niektórych z Was)! A ponieważ taki burak nie widzi (nie jest zdolny dostrzec) różnic pomiędzy zdjęciem zrobionym dobrze, a gniotem ze smartfona, więc czuje się jak "pan", który w swej łaskawości może dać szansę temu "bufonowi z wielkim obiektywem" jeszcze bardziej podbudować swoje ego. I niech spada na drzewo...
Osobiście uważam, że nawet przy tzw. TFP należy spisać umowę, bo ludzie z drugiej strony znajdą sposób aby zarobić na nieświadomym i "zielonym" fotografie (ochrona wizerunku osoby fizycznej).
Przykład dlaczego warto się zabezpieczać:
"Witam,moja narzeczona i ja szukamy fotografa ślubnego, lecz mamy problem z odpowiednią umową. Chcemy zawrzeć klauzulę, która gwarantuje nam zwrot pieniędzy w przypadku jeśli się rozwiedziemy, ze względu na to, że nie będziemy potrzebować tych zdjęć. Proszę daj mi znać, czy masz taki zapis w swojej umowie lub czy byłbyś w stanie go dodać. Dziękuję!"
Nie znam branży ślubnej ale wydawało mi się, że idea TFP wywodzi się z relacji fotografa i modelki. Modelka bierze 200 zł/h za pozowanie, fotograf 200 zł/h za focenie czyli jak się dogadają to mają wspólną sesję "za darmo".
Co w transakcji TFP oferuje para młoda?
Fotograf angażuje się na kilkanaście godzin + obróbka. Nie widzę jasno wkładu PM w tej transakcji.
Nie bardzo też widzę formalne podstawy do wykorzystania fotek obejmujących całą zgraję gości - trzeba ich zgody i czego tam jeszcze. Kto to niby ma załatwić?
Wygląda to na jakąś ślepą uliczkę i pewnie wszystko wróci na właściwe tory.
PS
Określenie TFP jest pewnie użyte w tych ogłoszeniach po to, żeby nie napisać bezczelnie "za darmo".
tu masz dalszy ciąg dyskusji:
Załącznik 8762
ale można i tak:
Załącznik 8763