Przyznaję błąd. Chodziło mi o środkowy w 450D, jakoś wypadło z kontekstu.
Wersja do druku
1. jest to nie prawdą wiem z doświadczenia :-) ISO 1000 szumi mniej niz iso 1600 (to tak dla przykładu)
2. zakres tonalny - odwzorowania barw - trąbią o tym również przy 95% testów:-) osobiście najbardziej zauważam to jest dobrze oświetlona scena i kontrastowa i mamy różnice jak na dłoni.
3. ależ o tym właśnie mówie... AF :) a co do samego mechanizmu to zgodzić sie nie mogę... 40D jest jednak celniej i szybciej - z moich doświadczeń wynika :)
4. ISO 3200 używalność jest porównywalna do ISO 1600 z 450D :-)
zresztą czasami sa sytuację gdzie szum nie wadzi = przykłąd "ziarniste b&w"
dodam tylko że ISO 1600 z 400D szumi mniej niż w 40D i 450D :)
6. własnie o tym mówie - synchro z krótkimi czasami - w 40D można wymusić do 1/250 sek, a w 450 tylko 1/200s
1. Sam doswiadczen nei mam , jednak pamietam watek chyba na tym forum, gdzie dosc sporo osob mialo odmienne zdanie.
2. Testy testami, praktyka praktyka, wiele razy sie to potwierdzalo.
3. Bycmoze, ja jednak co do Afa w 450D nei mam zadnych zastrzezen co do celnosci jak i co do szybkosci.
4. Prosze o przyklady bo ciezko mi w to uwierzyc, zwlaszcza, ze z tego co szlysze to programowa wartosc.
5. Cos chyba nie tak, 1/200 jest w normalnym trybie w 450D, wyzej mozna wyjsc w HSS, a wiec nie kumam do czego tutaj nawiazujesz?
Oj, sezon ogórkowy...
Wyjątkowo akademicka ta dyskusja, ale wniosę swój głos w sprawie.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że 40D to aparat droższy i lepszy od 450D.
Jeśli się mylę, to niech Ci wszyscy, którzy stanąwszy przed tytułowym dylematem wybrali 450D określą, czy wybrali go za jego "lepszość", czy za jego "tańszość" :lol:
Prawdopodobnie obydwoma aparatami da się zrobić takie same jakościowo zdjęcia. Ale przyjemność z ich robienia - rzecz bezcenna.
Ja lubię swoje 40D przede wszystkim za to, że w końcu mam aparat, który mi nie przeszkadza w robieniu zdjęć. Serio, serio.
Kiedyś chciałem kupić 350D, ale po obejrzeniu w sklepie i wzięciu go do ręki wybrałem natenczas droższego, choć starszej generacji i na dodatek używanego 10D. Ot, tyle mojego wkładu do dyskusji.
juz nie wiem który punk co i jak... ale gdzie porównać... na dpreview jest... oraz tu np 400D vs 40D itd:
http://www.the-digital-picture.com/R...ra-Review.aspx
powyższe co napisałem to moje spostrzeżenia po używaniu obu puszek.
każda z nich jest dobra... 400/450/500 itp... nie widze tu większych wad... zawsze ktoś coś wymysli a bo by mogło mieć np lepszy ekran w 40D/1D/1Ds.... a no mogłoby... ale gdyby babcia miała wąsy ;) :D
pozdrawiam
miłego focenia
moj wklad w dyskusje bedzie mocno przeterminowany, ale gdyby autor watku mial kolejne watpliwosci czy kupic 500 czy 50d to bez dwoch zdan polece ten drugi wariant :) jak z pewnoscia wiekszosc biaracych udzial w tym temacie forumowiczow ;P
wersja D gora! :)
W ogóle ta dyskusja jest przeterminowana. Co to w ogóle jest 40D? Canon nie ma takiego modelu w ofercie. :mrgreen: Ale kiedyś to panie były puszki...
Jeszcze ma: http://www.canon.com/eos-d/. Chociaż to pewnie ostatnie podrygi 8-).
Ale to nie dyskusja gdzie potrzebne argumenty tylko fakt. Było już o tym wiele razy na forum. Informacje można też znaleźć na dpreview czy na amerykańskich stronach Canona.
U nas w Ameryce już nie ma...
http://www.usa.canon.com/consumer/co...categoryid=111
A czujnik centralny owszem, wzdłuż, w poprzek i jeszcze na skos.
Z tego co czytam na forum to ostra sztuka w wiekszosci jest ostra na wiekszosci korpusow, co do sigm niestety tego nie potwierdze, bo mowa byla raczej o tamronach.
Widocznie przeoczylem, ale skoro tak mowisz wezme to za pewnik, tyle tylko, ze srodkowy krzyzyowy AF w 450D dziala blyskawicznie i precyzyjnie, nie mam bezposredniego porownania, ale nie sadze by byla duza roznica.
bardzo słusznie się przymierzasz, to świetny obiektyw,
bardzo dobrze działał na 500d i na 40d, nie sądzę żeby z innymi puszkami
było inaczej, zresztą popatrz na pixel-peeper.com
ktoś z Was miał*w łapie 50d i 500d w na tyle krótki odstępie czasu żeby mógł powiedzieć jak duża jest różnica w wizjerach ? doradzam komuś a jak byliśmy w sklepie nie było obu jednocześnie.
witam i przepraszam, że poruszam już "zabytkowego" posta :) Tak więc aktualnie fotografuję na 450D i po prostu przestał mi wystarczać. Prosiłbym tylko o odpowiedź, czy przerzucić się na 40D. Fotografuję głównie sporty ekstremalne, czyli użytkuję głównie obiektywy takie jak fisheye i inne szerokie kąty. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Głównie mniejszych szumów, bo w 450d nawet przy idealnej ekspozycji miałem ziarno przy iso 800. No i ilość kl/s jest też bardzo zadawalająca. No i czy zauważę jakieś inne różnice, oczywiście które wyjdą na korzyść.
fisheye 8mm f3.5 (falcon) tamron 17-50 f2.8 stałka 28mm i 50mm (canon) no i początkiem maja 70-200 f4
Bardziej mnie zastanawia czy 1dmk2 nie dałby by tu wyraźnie ciekawych opcji. Iso 1600 wygląda naprawdę dobrze na tym aparacie - może warto i taką opcję rozważyć?
Wybór jest prosty - oczywiście 40D. Seria xxD to o niebo lepsza ergonomia niż w xxxD :)
miesiac temu kupilem 40D i od tej chwili 450D lezy spokojnie w torbie plecaku. Te 2ml pixeli różnicy to zadna roznica. Natomiast lepiej 40D leży w reku, doladnie mozna ISO ustawic, AF celniejszy wg mnie, gorszy wyswietlacz ale i tak ja patrze tylko na gorny i chyba glosniejszy klik.
:) Swoja przygode z fotografia zaczynalem z Pentaxem. Ale nie chcialem go rozpudowywac. Wybor padl na Canona jako system w ktory chce inwestowac. Pierwszym aparatem mial byc 450D. Poszedlem do sklepu. Po dokladnym obejrzeniu aparatu poprosilem sprzedawce by jeszcze mi pokazal 40D. Final byl taki, ze do domu wrocilem z 40D :)
Pierwsza roznica to ergonomia. Aparat bez porownania lepiej lezy w rece. Kolejne plusy to to solidniejsza budowa (450D jest strasznie plasikowy), gorny wyswietlacz (bardzo ulatwia zycie), tylne pokretlo, mialem wrazenie tez ze wizjer byl jasniejszy. Z plus uwazam tez karty CF (uwazam je za pewniejsze niz SD). Uzywalnosc wyzszego ISO jest tez duzym atutem 40D. No i oczywiscie AutoFocus - jest naprawde pewny i szybki. Nie wiem w jakim celu bedziesz uzywac aparatu, ale rowniez zywotnosc baterii przemawia za 40D ;)
szczerze Ci polecam ten aparat :)
Będę chyba wyjątkiem - wymieniłem 40d na 450d. Pierwsza przyczyna - waga! Często zabieram aparat w góry na piesze wycieczki i 450d z akumulatorem to połowa wagi 40d z akumulatorem. Ponadto 450d to nowsza konstrukcja, i jpegi są lepiej naświetlone (ma opcję "Automat. optymalizacji jasności"). Nie trzeba tak często jak w 40d stosować korekt naświetlania, dotyczy to również lampy błyskowej. Jestem amatorem, fotografuję co jakiś czas i mimo treningów nie nauczyłem się używania joysticka, często też kręciłem nie tym kółkiem co trzeba przy zmianie parametrów. Do górnego wyświetlacza potrzeba dobrych okularów (w moim wypadku!), a na tylnym parametry widzę i zmienia mi się doskonale! Ergonomia serii xxxd dla mnie jest odpowiednia.
Jak raz nie - w tych samych warunkach (np. moje mieszkanie) 40d wymagał korekty +2/3EV a 450d zadowala się +1/3EV, można również korektę pominąć i nie będzie źle. Uznaję oczywiście, że "prawdziwi twardziele" nie potrzebują żadnych automatów - ani autofokusa, ani światłomierza, a zdjęcia i tak wychodzą im super, ale cóż - ja zaliczam się do mięczaków i lubię, jak zdjęcia dobrze wychodzą "z automatu".
rychu ale jak w tych górach wyrżniesz tym 450D o jakąś skałę to Ci niewiele zostanie :)a 40D się co najwyżej wgniecie. Tak poważnie, to wagę body docenisz jak zapniesz do niego np. C 70-200. Wtedy zdecydowanie w 450D zabraknie balastu i wykręci Ci nadgarstki :(
Nie jestem aż taki głupi, żeby rżnąć aparatem o jakąś skałę - zresztą z 40d też wtedy niewiele by zostało (wiem, miałem 2 lata, więc opinia oparta na doświadczeniu). A 70-200 na pewno w góry nie wezmę, bo po co?! Biorę kita 18-55IS - bo lekki i na szerokim kącie optycznie dobry. Nie kwestionuję zalet 40d dla "zawodowca", ale to nie moja liga, a i pytania o porównanie 40d i 450d nie stawia profesjonalista (ten doskonale zna odpowiedź!) tylko amator taki jak ja.
bez przesady z tymi nadgarstkami :mrgreen:
Miałem swego czasu 400D, który (jak już o górach mowa) miał swoje stałe miejsce w plecaku. Aparat jako taki dobry był, ale surowe traktowanie zrobiło swoje a do tego zestarzał się moralnie. Postanowiłem wymienić go albo na 500D albo na 50D (z czego bardziej byłem skłonny wybrać 500D ze względu na gabaryty właśnie). Los chciał inaczej (zaważyła solidność wykonania, oraz karty pamięci sic!) kupiłem 50D, który jest szybszy, solidniejszy i nie mieści się do plecaka (czyli trzeba będzie kupić nowy plecak - kolejny "nieprzewidziany" wydatek), ale w głowie siedzi mi myśl taka że oba z tych aparatów generują taki sam obrazek.
Piszę to po to by uzmysłowić, że wybór z pozoru łatwy wcale taki być nie musi, oraz że jest to bardzo indywidualna sprawa:)
Pozdrawiam.
Ja trzymam za stopkę obiektywu.....
Nie zawsze umiem się oprzeć chęci wzięcia w góry 70-200 chociaż wiem ile waży i wtedy ratuje mnie stara 350D. Mam lekkie body i świetny obiektyw.
Na samotnych wyjazdach 350D ze starym plastikowym Tamronem wygląda jak tani kompakt i mieści się po odpięciu szkła w kieszeni.
Nie sprawdza się tam, gdzie jest potrzebne wysokie ISO.
Myślę że 450D ma te same zalety a mniej wad.
W sumie jest to jakaś metoda i zależy co komu pasuje :) Dla mnie ważna jest ergonomia a dla kogś innego waga body i nie ma się o co spierać :) Załozyciel wątku i tak wybierze to, co mu najbardziej odpiwiada i dobrze :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
rychu to był żart z tą skałą :mrgreen: i nie ma co się obrażać.
Dokładnie. Określenie "lepszy" rzadko istnieje samodzielnie. Zwykle jest lepszy w czymś lub do czegoś. Do wycieczek może lepiej się sprawdzić 400d niż 40d, choć 40tka to świetna pucha. Przesiadłem się na nią z Pentaxa K200D. Był szauuuułł
Pamiętam taką opowieść o tym, co to jest dobry pracownik, a więc:
- bardzo dobry pracownik to taki, któremu nie trzeba nic mówić
- dobry to taki, któremu wskazuje się cele, a jak je osiągnąć - sam wie
- dostateczny to taki, któremu trzeba wskazać i cele, i środki jak te cele osiągnąć
- a niedostateczny to taki, któremu trzeba wskazać i cele, podać środki a na koniec
jeszcze skontrolować i poprawić wykonanie
Łatwo to dopasować do MOJEJ idei dobrego aparatu:
- ja kadruję zdjęcie, a aparat dba o całą resztę i nawet kontrolować nie trzeba....
rychu to się nazywa minimalizm, tylko w takiej sytuacji musisz być mało wymagający i bardzo tolerancyjny :)
rychu - fajne z tym pracownikiem :D, choć różnica między dobrym zależy bardziej od specyfiki pracy. Koniec offtopa.
Jest takie powiedzenie, że jak się chce, żeby coś było zrobione dobrze, to trzeba to zrobić samemu i tak też jest z aparatem. Jeśli się ma dobrego "pracownika" to się mu ufa, może się on też sprawdzać lepiej w innych zadaniach niż ktoś inny.
Niektóre zadania są takie, że nie wymagają specjalisty ;)
witam, jestem nowy na forum.
Właśnie stoję przed wyborem lustrzanki. Byłem posiadaczem 300d, 400d, pentaxa k-x. Zastanawiam się nad 450d. Przeczytałem wiele stron wątku i powiem szczerze, że im więcej człowiek czyta tych porad tym bardziej mniej wie i jest bardziej skołowany.
Dlaczego 450D ponieważ:
1.Jestem amatorem, nie mam czasu i chęci bawić się poznawanie i wszystkich ustawień. Zdjęcia robię przeważnie przy dobrym świetle zastanym, głównie wycieczki i portrety w trybie auto.
2.Zrobiłem wiele zdjęć z których jestem zadowolony niższymi modelami, z kitowymi lub standardowymi obiektywami jak 70-300.
3.Nie mam 3tys na puszkę i kolejnych 5tys na szkła w perspektywie dwóch lat.
4.Biorę pod uwagę tylko zakup używanego aparatu, który na chwilę obecną jest do dostania za 1000zł.
5. Zamierzam dokupić do tego stałkę 50mm 1.8 za około 350zł i spacer zoom ze stabilizacją 18-135 za 800.Nie chce latać z trzema obiektywami na wycieczce zmieniając je. Przerabiałem to z kitem 18-55 i 70-300.
6.Nie będę zarabiać aparatem na życie.
7.Brałem pod uwagę 40d ale drugim użytkownikiem będzie kobieta, która jest jeszcze większym laikiem i biorąc pod uwagę różnicę w wadze, różnicę kilka stówek w cenie wybrałem 450d.
proszę nie traktować mojego postu jako prowokację, ale wiele osób zaglądających na forum to zwykli pstrykacze jak ja bez kilkutysięcznego budżetu, którzy po prostu chcą kupić pierwszą lustrzankę i robić ładne zdjęcia, a jak czas i chęci pozwolą to pobawić się ustawieniami.
Odpowiedzcie teraz sobie czy takiej osobie warto doradzać aparat za 3tyś lub profesjonalne body i obiektywy klasy L.
Dla mnie sprawa wygląda tak, jak masz 2tyś to też kupisz dobry sprzęt, dwa lub trzy obiektywy i zrobisz wiele pięknych zdjęć, bez popadania w długi i kredyty, spłacając najnowszy model.