Sikorki świetne, zwłaszcza modraszka, delikatne nieostrości widoczne na kowaliku nie psują odbioru całości. Cykałeś coś nad Pilicą ostatnio?
Wersja do druku
Sikorki świetne, zwłaszcza modraszka, delikatne nieostrości widoczne na kowaliku nie psują odbioru całości. Cykałeś coś nad Pilicą ostatnio?
Nad Pilicą nie byłem już ze dwa miesiące, choć to tylko 300m od mojego domu. Niestety nasza psa to już starsza pani, która niestety nie rozumie, że zimna woda jest zabójcza dla jej stawów. Nie ma takiej siły, która powstrzymałaby ją przed wejściem do wody, więc unikamy zapuszczania się w tamte rejony.
Zew natury:) Ptactwo cykasz przy karmniku, czy na przelotach między stołówkami?
Tak jak |Slowiczek napisał :osobisty reportaż , dobrze ujęty,ciekawe opisy.A że są lepsze i gorsze zdjęcia, no cóż,nie każdy jest artystą fotografikiem i za to chwała .Najważniejsze ze cieszy Cię to co robisz,i chcesz podzielić się tym z innymi.
pozdrawiam.
Mz właśnie to jest najlepsze: nie będąc artystą decydujesz się na stworzenie - jak to napisałem- reportażu dokumentującego wszystko, co jest bliskie autorowi. W takim wypadku nawet jakieś niedoskonałości jednak tworzą element całości. mc_iek przez to, co napisałem, wcale nie czepiam się Twoich zdjęć, moje zresztą nie są lepsze:), najważniejsze, że lubisz, to co robisz. A modraszka przednia:)
Nie mam parcia na zostanie artystą-fotografem, czy fotografikiem. Nie obrażam się się na krytyków. Co najwyżej ignoruję wpisy typu "twoje zdjęcia są beznadziejne", "ja bym się wstydził pokazywać coś takiego", bo z takich "opinii" nic nie wynika. Mam wystarczająco dużo życiowego doświadczenia, by nie psuć sobie dobrego humoru, który ułatwia funkcjonowanie i nie tracić czasu na wdawanie się w pyskusje z wielepkami. Rzeczową krytykę zawsze przyjmuję i staram się wyciągać z niej wnioski, co nie znaczy, że podporządkowuję się jej bezkrytycznie. Wiem też, że zdjęcia, które dla mnie wiążą się z jakimiś emocjami, dla postronnego obserwatora mogą być nijakie. Nie wymagam więc od nikogo zachwytów i cmokań. Aparat wyciągam z plecaka gdy mam czas, a nie zawsze wtedy są super warunki. Wiele zdjęć to eksperymenty, które mają zaspokoić moją ciekawość. Na przykład HDR-y. Część zdjęć ptaków powstała w czasie spacerów po polach i lasach, wśród których mieszkam. Część z nich powstała metodą planową, która wgląda tak. Przed domem postawiłem karmik dla ptaków. Gdy sypię do niego żarełko, na pobliskich drzewach zaczyna się ruch. Ptaki przysiadają na gałęziach i obserwują, co się dzieje. Zauważyłem, że pewne gałęzie są częściej obsiadane od innych. Gdy już ustalę, gdzie ptaki najchętniej przysiadają, ustawiam na statywie aparat ze starym SONARem 4/300 (wersja zebra), ustawiam ostrość na konkretne miejsce i czekam w oddaleniu. Aparat wyzwalam pilotem radiowym. W czasie sesji kilkakrotnie zmieniam ustawienie aparatu, kierując go na różne gałęzie. Oczywiście większość zdjęć jest albo nieostra, bo ptak usiadł poza strefą ostrości, albo kręcił się tak, że się 'rozmazał", ale zawsze kilka zdjęć jest do przyjęcia. Mogę przy okazji poczynić ciekawe obserwacje. Na przykład cztery lata temu, przez całą zimę przy karmiku prym wiodły bogatki i modraszki. Kilka razy pojawiła się też zięba, nie było natomiast ani jednej sosnówki, czy ubogiej. Trzy lata temu zniknęły całkiem modraszki i nie pojawiały się aż do tej zimy, obrodziły za to czubatki, które dominują i teraz. Dwa lata temu przy karmiku zaczęły się pojawiać kowaliki i sosnówki, za to prawie znikły bogatki. W zeszłym roku objawiły się ubogie dzwońce i czyżyki. Wróciły bogatki i zięby. W tym roku widziałem już bogatki, modraszki, czubatki, sosnówki i ubogie, kowalika, sójkę, ale nie udało mi się jeszcze zrobić jej sensownego zdjęcia. Zdjęcia koncertowe to bardziej dokumentacja. Pracuję jako akustyk i czasem uda mi się wyskoczyć na kilkadziesiąt sekund z mojego stanowiska, żeby coś pstryknąć. Zrozumiałe jest więc, że nie mam co liczyć na powalające ujęcia. W ciągu tych kilkunastu/kilkudziesięciu sekund kiedy mogę oderwać ręce od suwaczków, na scenie może się nie wydarzyć nic nadzwyczajnego. Sprzęt mam, jaki mam. 50d, EFs 17-85, EF 70-300is usm, SONAR 4/300, PENTACON 50/1,8, PENTACON 135/2,8, OLYMPIA 28/2,8 i starą, tyrystorową lampę błyskową REGULA VARIANT 740-1. Dwa statywy i to wszystko. Nie mam obecnie możliwości rozbudowania zestawu, więc radzę sobie tym, co mam. I tyle...
rozwiń proszę wielepki?
człowiek całe życie się uczy... :)
mc_iek dobry zwrot - jeszcze takiego nie słyszałem. Uwagę można mieć jedną do Twojej galerii - po prostu za mało zdjęć.
Po prostu kojarzą Twoją osobę z stołem szwedzkim. Co im sypiesz do karmika ? Od siebie proponuję, abyś do karmnika włożył jeszcze kawałki słoniny (jeśli jej oczywiście dotychczas nie stosowałeś).
Definicja "Wielepka" nie jest moja. Zasłyszałem ją dawno temu, ale ciągle mi się podoba.
Sikorki tak już się przyzwyczaiły do mnie, że gdy jestem przy karmiku, potrafią siedzieć na gałęziach bliżej, niż "na wyciągnięcie ręki". Aparatu na statywie się nie boją, ale gdy mam go w rękach, nie są tak odważne. Największym wzięciem cieszy się słonecznik. Słonina wisząc przy karmiku, w tym roku zdążyła się zepsuć. Nie wzbudzała zainteresowania. Zauważyłem, że sikory obrabiają ją, gdy temperatura spada poniżej -15stC, a w tym roku tak zimno u mnie w lesie nie było. Czasem sypnę trochę pszenicy, albo innych ziaren, ale zdecydowanie wygrywa słonecznik. Co do ilości zdjęć, cóż, robię co mogę...
To zrobiłem jesienią, przez okno w sypialni:
233
A to eksperyment z 3D, czyli anaglif:
234
234 nie wiem o co chodzi z 3D, widzę tylko czerwone cienie sosen i domu. A domek - marzenie! :)
U mnie słonina schodzi na pniu, dopiero jak jest +5 i więcej, traci swoją popularność. A chętne są na nią również dzięcioły i - co ciekawe - sójki.
Wspomniany słonecznik tak, daję też m.in. dynię i orzeszki ziemne, generalnie moje ptactwo ma bogate menu, a ja doliczyłem się dwunastu gatunków ptaków, które odwiedzają karmnik.
Masz bardzo ładny dom.
Sosnówka
235
I jeszcze kilka sikor
Bogatka
236
Czubatka
237
Uboga
238
Jak Ty robisz że one siadają praktycznie w jednym miejscu na tej samej gałązce ? :shock:
Każę im przysiąść w tym miejscu, bo jak nie to szlaban na żarełko!
One same przysiadają w miejscach, w których przed chwilą siedziała inna sikorka. Psychologia tłumu?
Świetne sikorki, a czubatka najładniejsza - taka nastroszona.
Po bardzo długiej przerwie:
Widzę, że Kolega również łazi po lasach. Może więcej i ładniej coś zobaczymy ?
Myślę, że warto lekko wyprostować drzewa z lewej strony.
mc_iek a gdzie byłeś jak Ciebie tutaj nie było ?
mam tylko nadzieję, że to nie ten sam las co na zdjęciu #209 :(
Bardzo pozytywnie!
A to taki jesienny widoczek znad Pilicy:
240
I jeszcze trochę listopada w październiku.
241
Rozwijam i realizuję całkiem nowe, bardzo stare pasje. To znaczy wróciłem do zainteresowań, które zajmowały mnie 30 lat temu (tak tak, wiem, dziecinnieję z wiekiem!).
Nauczyłem się trochę pracy w drewnie.
Pierwszy raz w życiu wziąłem do ręki kielnię i wymurowałem koło domu niewielką piwniczkę do przechowywania żywności.
Na potrzeby pracowni mojej żony zacząłem projektować hafty maszynowe.
Poza tym pracuję zawodowo, grywam koncerty, pomagam sąsiadom, piekę własny chleb...
Więcej grzechów nie pamiętam, ale jak sobie coś jeszcze przypomnę to się pochwalę. :D
I to jest to co powinno się robić w życiu - realizować swe marzenia :)
pozdrawiam .
A z tej perspektywy wygląda to tak:
242
Broń, chleb, hafty :) Skrzyni żonie nie pokażę, bo jutro sam musiałbym taką robić :)
Prze domem wiele się nie zmieniło, pitaki te same...
243
Za to przybłąkał się porzucony psiak i już został.
244
Za to zima w tym roku pięknie się zaprezentowała, zwłaszcza w czasie lutowej pełni
245