Widzę, że 135L już nie masz, a 100L zostało. Nie brakuje Ci 135-tki :?:
Wersja do druku
Setka do macro i portretów jest niezastąpiona. Zdjęcia portretowe z tego szkła to chyba najostrzejsze jakie mogą być. Do całej reszty zastosowań to jednak skłaniałbym się do 135L - jest fantastycznym szkłem, które używam i bardzo lubię.
Mam pytanie do posiadaczy 100L. Jak Wam chodzi silniczek IS? Czy praca jego nie jest przypadkiem zaglosna?
Ten typ tak ma. Przy pierwszej sztuce chciałem iść z tym do serwisu, a teraz mam drugi i jest to samo. Stabilizator pracuje inaczej niż w innych obiektywach, bo koryguje również wychylenia w pionie, oprócz lewo-prawo i góra-dół. Tylko wspomnij o tym w Google czy Bing, a się przekonasz że nie jesteś pierwszy, ani setny, który o to pyta. Z resztą w 70-200 2.8 również zgrzyta przy starcie i zatrzymaniu, ale nie słychać go w trakcie. Jednak najważniejsze, że w obu tych obiektywach działa, oj działa.
Z ciekawosci zajrzalem na net i faktycznie masa komentarzy na ten temat. Bardzo glosno chodzi.
Ciekawe czy trafiaja sie ciche sztuki :)
Canona 135 L chwaliłem i będę chwalił za świetną jakość od maksymalnej przysłony jak i genialną plasykę, a co do 100 L mam za sobą pierwsze wrażenia. Niesamowity kontrast, ostrość, przyjemna plastyka, użyteczne makro, rozsądna cena używanej sztuki. Co do budowy setki, to mam mieszane uczucia (jak zawsze przy oględzinach czegoś nowego). Tubus przyjemnie spasowany, pierścień ostrości chodzi z właściwym oporem. Osobiście wydaje mi się bardzo lekki, ale to pewnie tylko wrażenie, bo zastąpić ma u mnie 85 L II. Konstrukcja zwarta bez wysuwających się elementów z uszczelnieniem przy bagnecie. Szkło na pierwszy rzut oka niepozorne, ale z ogromnym potencjałem. AF potrafi zamielić, ale głównie z bliższych dystansów, przy wykorzystywaniu do portretów sprawdza się wyśmienicie - szybko, pewnie, ostro i z przyjemnym rozmyciem.
Witam, znowu odpiekam ten wątek (choć nie mam szans na złotą motykę), ale gdyby ktoś miał podobne rozterki do moich stojąc przed smutnym wyborem między 135 L a 100 L, to u mnie póki co zostaje 100 L ze wględów praktycznych- czasem potrzebuję podejść bliżej, zrobić jakiś szczegół a setka również przy portretowych zastosowaniach sprawdza się wyśmienicie- w moim przypadku stabilizacja jednak się przydaje i jest bardzo efektywna, kontrast i ostrość od pełnej dziury na poziomie o żesz... KJP, rozmycie i niezidentyfikowana :) plastyka niestety gorsze niż w przypadku 135 L. Piszę tu o smutnej konieczności wyboru między modelami, bo miałbym obie sztuki (podobnie jak 50 i 85mm, czy 24 i 35mm), gdyby optyka mogła stanowić jedyne moje wydatki. Wracając do tematu, to podtrzymuję opinię o "plastikowości" tego obiektywu, ale z drugiej strony sama konstrukcja jest bardzo zwarta i solidna, bez luzów i niedociągnięć konstrukcyjnych. Manualne ostrzenie raczej średnio się sprawdza przy portretach, gdyż większa część obrotu pierścienia jest zarezerwowana dla funkcji makro i dla "portretowego dystansu" zostaje niewielki promień, co nie wpływa korzystnie na precyzję. W moim odczuciu najlepsza w trybie manualnym jest konstrukcja 85 L II gdzie pierścień choć uaktywniany tylko przy włączonym aparacie i z delikatnymi luzami od nowości, gładko pracuje i pozwala na dokładne ustawienie ostrości i płynne/szybkie przesunięcie całośći przy drastycznej zmianie dystansu, na który ostrzymy (nie mam porówania do obiektywów innych niż Nikkor i Canon). Setka w trybie IS pracuje rzeczywiście głośniej.
Ten obiektyw jest wykonany z tego samego tworzywa co znacznie droższy Canon 35/1.4L To prawda sprawia wrażenie plastikowości, również w dotyku ale generalnie nie jest źle chociaż mało zrozumiałe jest dla mnie dlaczego Canon w tych dwóch L- kach odbiegł od swojego standardu.