5 załącznik(ów)
Odp: UWAGA oszuści na Allegro.
Uważacie, że to normalny opis sprzedawanego aparatu i zapewne kupujący przecież został w pełni poinformowany o stanie aparatu w opisie?
Aby nie było - aparat został umieszczony w dziale: "używane" a moim zdaniem powinien znaleźć się w dziale "elektro-złom".
Załącznik 20500
Inna sprawa, że czasami gdzieś coś mi mignie i czasem zerknę za zdjęcia z ogłoszeń i wystawiany sprzęt fotograficzny wygląda jakby ktoś przywiązał go do roweru na lince i ciągnął kilka kilometrów po asfalcie. Bo jakoś nie potrafię sobie wyjaśnić wgnieceń obudowy, przerysować itp. , które mogłyby powstać podczas normalnego użytkowania aparatu, czy też obiektywu.
ps.
mierzi i zastanawia mnie również maniera różnej maści youtuberów pseudo foto-wideo fotograficznych stawiających testowany/wypożyczony do zdjęć zestaw foto na jakiś głazach, kamieniach, czy chodniku - WASZYM ZDANIEM TO JEST NORMALNE? Potem w ogłoszeniach widzę ten sam sprzęt anonsowany jako POWYSTAWOWY a naprawdę wygląda dokładnie tak, jakby pogryzł go co najmniej niedźwiadek grizzly!
aby daleko nie szukać chociażby erbetowski.fotografia ma taką manierę w swoich podcastach
Załącznik 20501
i kolejny "test" tutaj i tak dalej...
Załącznik 20502
i kolejny aparat z obiektywem na kamieniach i potem Wy go dostajecie w pudełku jako nowy
Załącznik 20503
a tutaj topiony w deszczu na kamieniach!
Załącznik 20504
1 załącznik(ów)
Odp: UWAGA oszuści na Allegro.
Ale chcesz kupić ten aparat z rysą na matrycy i wyświetlaczem do wymiany? jeśli nie to olej, szkoda nerwów ;) swoją drogą jaki to wyświetlacz za 100zł? do canona 20D?
Co do stawiania sprzętu na twardym gruncie, obojętnie co to jest (z mojego podwórka aparat, gitara czy rama rowerowa) trochę razi. Recenzent czy sprzedawca nie powinien tego robić, a już na pewno nie dawać fot w takim terenie.
Jeśli chodzi o mnie to w normalnym użytkowaniu niestety wpisuje się to w koszty - w Tatrach nieraz nie ma jak inaczej. Staram się, wyciągam coś z plecaka i dopiero kładę aparat, ale gdy pośpiech goni, światło lub kadr ucieka, trzeba przepiąć obiektyw, wyjąć coś z plecaka, to czasem postawię na gołym granicie żeby nie spadł bo akurat jestem w piętrze turni i nie ma żadnej trawki czy mchu. Gdy trzeba wszystko schować do plecaka bo obie ręce potrzebne by piąć się do góry to i czasem plecak buchnie o jakąś skałę, coś w środku się przytrze, itp. W fotografii podróżniczej/przyrodniczej rys czy obicia dekielków prawie nie da się uniknąć. Mój ex-6D właśnie tak wyglądał. O R6 i R5 dbam już bardziej. W R6tce po 3 latach mam w jednym miejscu na zewnątrz ekranu wytarty lakier bo na rowerowym bagażniku o coś ocierał. Mam nadzieję, że na tym się skończy ;)
Rozumiem, że w studiu czy w plenerze z modelkami gdy się zabiera dedykowaną skrzynię czy plecak wyłożony gąbeczkami i tam się wszystko trzyma, może być ciężko zrozumieć jak przy normalnym użytkowaniu tak zajechać aparat, ano można..
Załącznik 20505