Niewiem czy juz jest na CB ale jak ktoś będzie potrzebował instrukcje w PL do 580 EX II to moge wysłać na maila
pgfoto@wp.pl
Wersja do druku
Niewiem czy juz jest na CB ale jak ktoś będzie potrzebował instrukcje w PL do 580 EX II to moge wysłać na maila
pgfoto@wp.pl
pytanie do użytkowników EX II i proszę się nie śmiać :mrgreen: - niewiem czy padło mi coś na uszy ale wydawało mi się że na początku jak kupiłem lampe to podczas naciskania guziczków lampa wydawała dźwięki (np. jak we nokii ;) podczas naciskania), i teraz nie wiem czy lampa do serwisu czy ja ??
Ty hehe. nie wydaje dzwięków, a nawet podczas ładowania jest cichsza od poprzedniej wersji. chociaż może to być minus, bo nie mamy akustycznego potwierdzenia że już sie naładowała;)
niewiem co mi się przymaniło być może w tym samym czasie żona rzeźbiła jakiegoś smsa ;) a co do ładowania to rzeczywiście nawet ona stwierdziła że szkoda że nie słychać ładowania jak w starej lampie (Unomat) wcześniej też nie była zadowolona ze zmiany tamrona 17-50 na ef 24-70/2.8 nie słychać AF, ach ten nieszczęsny USM ;)
ale akurat brak dzwiekowego potwierdzenia naladowania jest duzym minusem. szczegolnie jak sie pracuje z lampami na statywach.
Jestem bardzo zadowolona z tej lampy i mam nadzieje, ze bedzie mi dlugo sluzyla. O ile sie orientuje, kabelek synchronizacyjny jaki oferuje Canon nie jest wystarczajaco dlugi, przerabial ktos wlasnorecznie z powodzeniem?
Kabel Synchro nie canonowski - oczywiscie i to z powodzeniem :)
Moje 3 grosze w temacie 580 EX II.
Dla potomnych:
Też mam wspomniane wcześniej w wątku "przebarwienie" na LCD (i też w tym samym miejscu co prezentowane na zdjęciach). Dla mnie najważniejsze jest jednak to, że jak piszecie, nawet na dłuższą metę nic się z tym nie dzieje.
Co mnie trapi:
Wszyscy pochlebnie wypowiadają się o nowym mocowaniu - faktycznie jeśli czesto zakłada/zdejmuje się lampę, to blokada z zastrzaskiem jawi się wybawieniem, zauważyłem jednak, że lampa zamocowana na moim 350D ma lekki luz.
Lampa nie "lata" w stopce, kontakt z płaszczyzną stopki jest w porządku (praktycznie zero luzu), ale lampa daje się nieznacznie obracać w osi pionowej. Ten "luz" jest na tyle mały, że mówić należałoby raczej tylko o dwóch skrajnych położeniach (ułamek stopnia, ale jednak wyczuwalny).
Sama z siebie lampa nie obraca się (chyba że wytrząsać aparat na lewo i prawo, heh, 580 troszkę jednak waży), "ruszyć" lampę można jednak np. przy kręceniu pokrętłem nastaw, co troszkę już stresuje, nawet jeśli lampa nie sprawia wrażenia jakby miała "odpasć".
Nie pisałbym pewnie, bo tego rodzaju "luz" wydaje się przynajmniej częściowo naturalny (gdyby żadnych luzów nie było to lampę wsuwałoby się w sanki z pomocą młotka), a zacisk w połączeniu z zatrzaskiem, to nigdy nie to samo co stary dobry gwint, ale co tam, zapytam! Czy tylko u mnie ta lampa tak chodzi, czy to jednak naturalna konsekwencja takiego rozwiązania mocowania?
Sama stopka lampy i sanki aparatu są zamocowane sztywno. Widoczne jest przesunięcie wzorku wspomagania AF w jednym z położeń (w prawą stronę) ale nadal pokrywa on pole i AF raczej nie ma kłopotów (póki co nie stwierdziłem).