A co możesz powiedzieć o GRII. Też zamierzam nabyć coś podręcznego o niewielkich wymiarach dlatego myślę o Ricoh lub też może o Fuji x100S/T/F, które bardziej do mnie przemawia ogniskową o parametrami, choć ceną zdecydowanie nie.
Wersja do druku
Jeśli chodzi o jakość obrazka (ostrość, szumy itd) - to jestem naprawdę zadowolony. Aparat ma bardzo rozbudowane menu - nie wgryzałem się we wszystkie opcje AF i MF, bo nie mam czasu i potrzeby (głównie robię krajobrazy/architekturę). Kupiłem od razu pierścień do mocowania osłony przeciwsłonecznej i wkręciłem filtr UV - gdyż czytałem, że łatwo łapie kurz na matrycy. Jeśli interesuje Cię coś konkretnego, pisz:)
@Cichy dzięki za w końcu jakąś rzetelną i opartą o rzeczywistość opinię.
Co do Leica i bycia liderem sprzedaży - tak było. W Rzeszy. Więc jak ktoś miał dziadka w rzeszy, to tak to może pamiętać. :-)
Argument zupełnie bez sensu. Jak zresztą każdy, sugerujący kto ile sprzętu sprzedaje. Szczególnie, że - subiektywnie rzecz ujmując - większość ludzi robi gorsze zdjęcia niż mniejszość. W świecie Fashion (w wąskim znaczeniu, z supermodelkami i dla poważnych magazynów/firm) obecnie więcej fotografów używa Nikona, niż Canona.
Rozumiem, że sporo z Was obkupiła się obiektywami i osprzętem Canona, dlatego teraz musicie się pocieszać w każdy możliwy sposób, ale to tylko aparat, nie religia. Są lepsze i gorsze. Fakt, że Nikon ze starym d810 spokojnie radzi sobie z 5DS R i 5d M IV (dramat) chyba jasno pokazuje, że wyniki sprzedaży i parametry technicznie, nie zawsze idą w parze.
Co do obiektywów, to też nie jest tak, że Canona ma takie świetne, sam używałem 5DS R (50mpix) z 70-200 IS II L i d810 (36 mpix) z najnowszym nikkorem 70-200e FL jest ostrzejszy. Nawet rodzynki jakie miał Canon np. 85mm 1.2 L zostały w moim przekonaniu przyćmione nikonem 105mm 1.4. Jest jeszcze Sigma, która robi świetne obiektywy dla obu systemów.
W innym wątku na forum, osoba została wręcz skrytykowana za jej warsztat, z tego powodu iż zauważyła, że Nikon ma dużo lepszy DR niz jej 5DSR. Ludzie, czy to już fanatyzm marki? Skoro Nikon czy Sony pozwala mi na znacznie lepszą elastyczność w robieniu zdjęć to czemu mam nie zmienić systemu. Za cześć waszych chorobliwych prób obrony Canona, powinniście dostawać od niego kasę.
No i jeszcze, że kiedyś slajd wystarczał i nikomu większa rozpiętość tonalna nie jest potrzebna no i zdjęć w kontrastowych scenach się nie robi:)
a jesli ten DR nie jest mi potrzebny, bo ten co mam z okladem wystarcza? mam zmieniac na Nikona w ktorym 16-35/4 jest bidne (rogi jakosci 17-40L), 24-120/4 bynajmniej d* nie urywa, a odpowiednika 70-300 L brak... ?
w tym momencie rzeczywiscie sam nie wiem czemu o czemu nie pobieglem od razu do Nikona tylko zostalem przy tym co mi pasuje... :)
nie podwazajac innych Twoich argumentow, bo masz duzo racji. ale moze nie generalizuj zanadto.
Pragnę przypomnieć kochani, że w tym wątku nie chodzi o udowodnienie, że dany system jest lepszy/gorszy, tylko o dyskusję na temat zmian w świecie fotografii, pojawiających się trendach i nowościach. Co skłania użytkownika do zmiany systemu i czy wyprzedaże sprzętu są z tym związane (a może wcale nie).
Obiektywnie rzecz biorąc, każdy system Nikon/Sony/Canon ma do zaoferowania coś wyjątkowego w danym zakresie. Żaden z nich nie jest niezastąpiony w każdych warunkach i we wszystkich oczekiwaniach fotografów.
Chodzi zatem o udogodnienia, subtelne różnice w jakości obiektywów (topowych) danego systemu, ergonomię przy pracy.
Z drugiej strony jak już ktoś porównuje np. a7mkII to wypadałoby podać do jakiej puszki canona.
Wypadałoby rzecz, że zdjęcia obronią się same (albo i nie), więc nie jest istotne czym je zrobimy :)
A ja myślę że to Ty masz jakiś problem, bo jedyna aktywność jaką tu widzę to wypisywanie jaki to Canon jest zły marny dramat itd.
Myślę że 99% ludzi ma to w głębokim poważaniu czy używa sprzętu w którym DR jest o ileś tam gorszy czy lepszy, to samo ze szkłami. Szczerze mówiąc to większość nie robi żadnych porównań (bo i po co). Znamienne jest w tym wszystkim to że dogłębną wiedzę na temat co jest od czego lepsze posiadają ludzie którzy wyłącznie interesują się sprzętem, a nie zdjęciami i to dla nich są ważne te wszystkie tabelki. Z fotografami których znam nawet nie bardzo da się porozmawiać na ten temat, bo dla większośvi te terminy są obce, zresztą ich to kompletnie nie interesuje, bo na praktykę i zlecenia przekłada się w stopniu znikomym.