Pół biedy że na awangardzie.....
Wersja do druku
Prawdziwa Sergiuszu droga nie ma początku ani końca.A i na dnie już piękniste drogi widziałem, przy pustych już przyczółkach starych brodów i przepraw..
Więc "Lewą marsz .." jak pisał Majakowski.
A jakich to ludzi się po drodze nie spotyka,i wszyscy warci poznania :-)
Moja droga...
Biegnie prosto...
Do celu jakim jest ukryty skarb...
Ale jak głosi motto jednej z książek Harry Harrisona nie jest istotny cel podróży a sama podróż...
jacek_73- Panów to można odwiedzić jedynie w rodzinnych mauzoleach położonych w najbardziej urokliwych zakątkach dawnych rycerskich posiadłości...
ta droga powstaje z nudów i nadmiaru wolnego czasu
Niesamowita jest ilość udzielających się w tym wątku osób, które równo z glebą równają Sergiusza. A prawda jest taka, że jak ktoś przebrnie przez te 100 (!) stron wątku, to powinno dotrzeć do niego, że tu jest naprawdę sporo niezłych zdjęć. To po pierwsze. Po drugie zaś, powinno dotrzeć, jak duży dystans do swoich fotograficznych dokonań ma Sergiusz i jak bardzo dystans ten kontrastuje z napinaniem się jadących po nim osób.
Smutne to strasznie .Nic nie rozumieć.Nic nie widzieć w fotografii oprócz nieistotnych zupełnie parametrów technicznych.Urażać innego człowieka dlatego że inaczej widzi fotografię i inaczej opisuje.Tylko dlatego że tego nie pojmujemy.Nie akceptujemy to i innym nie wolno.
Ale nic to.Trudno.Bawmy się dalej.
Napisałem to również, kilka stron wcześniej. I podtrzymuję swoje zdanie.
Gdyby jednak przejrzeć kto, co napisał, to krąg "wielbicieli Sergiusz" nie jest wcale taki duzy i ogranicza się do tych samych osób, mających ciągle to samo do napisania.
Ja tu chętnie zaglądam i czerpię z tego zagladania duzo przyjemność.
Sergiuszu, co nowego na Twej drodze?