Bzdura!
Wersja do druku
Bzdura!
Nie mam czasu tłumaczyć, poczytaj sobie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paserstwo
Napisałem wyraźnie że chodzi o podatek dochodowy, który sprzedający musi odprowadzić w swoim picie jeśli na sprzedaży samochodu zarobił. W takim przypadku urząd niczego ci nie zabierze i jesteś prawowitym właścicielem nabytej rzeczy.
Z tego co mi wiadomo canon nie jest produkowany w ue, w razie kontroli gdy masz lewy kwit zakupu, zachodzi podejrzenie ze nie zostały umieszczone opłaty celne
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...3,5247527.html
Przykład pierwszy z brzegu
Myślałem ze z wiki to tylko Bronek korzysta :D
Kolego becekpl... Przedmioty niewiadomego pochodzenia to odbierali za czasow Dzierzynskiego albo Bieruta.
Jezeli przedmiot nie zostal uprzednio ukradziony, to nie moze byc mowy o paserstwie. Chociaz w PL moze i do tego dojdzie kiedy rzadowi zabraknie pieniedzy...
A moze by tak przyznac sie po prostu do tego tzw. " brain fart" zamiast brnac dalej w nonsens?
Faktycznie jest to bezsilność. Czytam tu wpisy o pazerności handlowców, itp. Prawda jest taka, że ci legalni zarabiają na lustrzankach za kilka tysięcy po 50-100 zł. Natomiast dobrodziej pan przemytnik zejdzie z ceną sprzedaży poniżej ich zakupu, a i tak zostaje mu jeszcze ze 20 % w kieszeni. Może dowozić sprzęt kilkaset kilometrów, i tak mu się opłaci :) A jaki dobry... sprzedał przecież troszkę taniej, niż uczciwy przedsiębiorca.
Jak tu konkurować? Nie da się, pozostają jedynie klienci biorący faktury, ale i to nie wszyscy, bo część przemytników wystawia nawet lewe faktury VAT.
Jak towar bez VAT kupują, nie wiem dokładnie, zakładam że wciągnięte w to są firmy przewozowe, może nawet o zgrozo urzędnik celny. Wystarczy zrobić lewy wywóz poza Unię, albo transakcję wewnątrzunijną na przykład z firmą upadającą lub słupem. Możliwych scenariuszy jest wiele. W każdym razie nóż się w kieszeni otwiera, pozostaje tylko mieć nadzieję, że UKS zacznie działać skutecznie. Jest wiele sposobów namierzenia transakcji sprzedaży, nawet nieewidencjonowanych, gotówka z ręki do ręki. Może billingi i obdzwonić klientelę? Może zapisy na twardym dysku?
Pewnie za naszego życia nie wykorzenimy "polskiego sprytu" z naszego życia, ale pracujmy nad tym. Co możemy zrobić już teraz, to zacząć kupować w legalnie prowadzonych przedsiębiorstwach. Choćby dlatego, że VAT w kieszeni przemytnika zasili tylko jego, natomiast VAT w kieszeni państwa choć w części wróci do nas w różnej formie.
Prywatnie możemy sobie takie scenariusze uznawać za prawdopodobne, ale jednak publiczne pisanie o kimś bez żadnych dowodów a jedynie przez domniemanie (bo sprzedaje na "czarno" i bez faktury) uważam za nieodpowiedzialne.
Jak będziesz zakładał wątki na forach zamiast zgłaszać przestępstwa to UKS nie będzie działać skuteczniej.
Nowart - jakoś trudno mi uwierzyć, że mając tyle kont na różnych forach prowadzisz sprzedaż dorywczą i to przy takiej aktywności, moim zdaniem i nie tylko moim to twoje podstawowe źródło dochodu. Policz sobie dokładnie ile tylko na CB osób u ciebie kupiło bo to wszystko widać, nie ma co zaniżać, 26 stron pochwalnych peanów tylko tutaj - a ile transakcji zrobionych bez chwalenia to można oszacować.
To jest pierwszy kit. Drugi kit to z ceną na Canona i tymi super negocjacjami w hurtowni. Sugerujesz prawie 10% do urwania, to jest kpina, to nie są ciuchy, nikt w to nie uwierzy. Tym bardziej, że zapewne doskonale wiesz, że Canon ma coś takiego jak transparentną politykę sprzedaży. Rozmawiałem dzisiaj o tym z Canon Polska. Polega to na tym, że wszyscy mają jeden cennik i zależnie od ilości towaru (paleta, karton, wagon) są ceny różniące się maks o 2-3%. Od tego pro dealerzy, którym oczywiście nie jesteś, mają bonusy wsteczne ok 5% od obrotu. Więc te twoje wyliczenia to jest bzdura. Tym bardziej, ze kupujesz od hurtowni która teoretycznie pełni rolę prodealera więc nie masz cen najlepszych bo oni też zarabiają a kupujesz pojedyncze sztuki. A nikt nie przecenia sprzętu fotograficznego, tu nie ma promocji na tak chodliwych zabawkach jak sprzedajesz. To są fakty do sprawdzenia.
W firmie Canon Polska poinformowano mnie o problemie szarej strefy. Nawet gdybyś kupował ilości za kilka milionów zł nie mógłbyś mieć cen jakie masz w legalnym obrocie. I nie ma tu tłumaczenia, że nie masz sklepu to nie przycinasz, wystarczy zobaczyć na skąpca jak sklepy ścigają się po 1 zł, bo ceny są po prostu zarżnięte a Canon jest sprzedawany pod kreską by sklep coś zarobił na bonusie. Wiele firm kupuje w ilościach paletowych i mają niskie ceny, ale nie tak niskie jak ty i tobie podobni.
Nikon w Niemczech był dużo droższy od zawsze, co sprawdziłem bo się tym swego czasu interesowałem. Gdyby to co sprzedajesz było w legalnym obrocie dawno już niejeden sklep powiesił by konkurencyjną ofertę na ceneo.
Po drugie przy obrocie takimi "dobrami" wedle prawa masz obowiązek mieć zarejestrowaną działalność i wystawiać faktury VAT oraz posiadać kasę fiskalną. Wiesz co, dostałem dotacje, wiem jak wygląda legalny obrót i jakie są koszty takiej legalnej sprzedaży, wystarczy trochę policzyć i popytać tu i tam. Teraz już mam pewność jak to działa. Ludzi oburza co się dzieje z podatkami ale prawo jest takie, że trzeba je płacić by być uczciwym w stosunku do innych (pal sześć państwo), ja zakładając firmę właśnie tym się kierowałem. Dlatego oburza mnie coś takiego a twoje tłumaczenie jest niewiele warte i bardzo łatwe do podważenia. Wystarczy zadzwonić w kilka miejsc. I to są twarde dowody, każdy może zrobić to co ja i przekonać się jak to wygląda. Absolutnie nie ma możliwości abyś kupował ten sprzęt tak tanio legalnie i owatowany, to jest kit nad kity ale nie moja rola by z tego wyciągnąć wnioski tak jak zrobili to ludzie z tego forum, którzy cię znają, wiedza o co chodzi a którzy niestety nie wypowiedzą się w tym wątku "bo po co babrać się w g…".
Zastanów się, widać na kilometr jak dbasz by po transakcji nie pozostał ślad, żadnych danych, oferta allegro bez kup teraz, no ale cena przesłania wszystko. Jak to mówią cena czyni cuda. I takie oto mamy cuda i takich ślepych klakierów co zamiast pomyślec i sprawdzić chca dowodów w postaci wyroku sądu.