Zamieszczone przez
arturs
tzn. to źle że urzędy dają, źle że ludzie biorą? bo nie rozumiem o co chodzi?
czekaj, czekaj.. możesz napisać dlaczego zestawiasz to:
z tym:
hahaha - czyli że ktoś kto dorabia do pensji nie może zrobić zdjęć porównywalnych czy lepszych z tzw. zawodowcem czyli wg Ciebie z kimś kto na tym zarabia? Wrzucając wszystkich do jednego worka obrażasz sporą część osób - także z tego forum.. m.in. mnie - owszem - dotację wziąłem - tyle że z dotacji kupiłem puszkę 5d2 (z tym że 5d1 i 40d już miałem), lampę 580kę (drugą miałem, miałem też 420kę do dyspozycji), monitor i kalibrator... nie kupiłem z dotacji żadnego obiektywu (a całą stopkę - i jeszcze parę innych np. 24-105L czy 400L) kupiłem wcześniej jako hobbysta za swoje ciężko zarobione NA ETACIE pieniądze.. ac jest w sieci (tu na forum też) sporo wątków o tym jak "zawodowy fotograf" schrzanił zdjęcia..
więc pozwolę się z Tobą nie zgodzić co do meritum Twojej wypowiedzi..
a co do cen - każdy bierze tyle ile uważa - a to jest wypadkowa np. rynku na jakim się działa, swojej "renomy", reklamy itp. Działalność zarejestrowana prawie od 2 lat - wcale nie zamierzamy jej kończyć i sprzedawać sprzętu więc pewnie jeszcze trochę lokalnie będziemy z żoną "psuć rynek".. no cóż - takie jest właśnie prawo rynku..
Każdy zdjęcia może popsuć.. kwestia czy amator czy zawodowiec nie ma tu znaczenia - zwłaszcza w kontekście tego co piszesz czyli szeroko pojętej estetyki - bo piszesz czy te zdjęcia zrobił "zawodowiec z zakładu foto" czy ktoś kto wziął dotację czy wujek Heniek.. piszesz tylko że zdjęcia z muchomorem to ZGROZA - ale to jaki będzie fotograf miał pomysł na zdjęcia nie zależy od "rangi" fotografa ale też od jego własnej "estetyki" - i żadna dotacja czy płacenie ZUSu nic tu nie zmieni, nie mam monopolu na to że robię super zdjęcia.. pewnie ktoś może napisać że robię foty na poziomie muchomora.. może i tak, może i nie.. skoro ktoś chce za to płacić i godząc się na to (bo zna moją dotychczasową "tfurczość") podpisuje umowę to znaczy że jemu pasuje.. i tyle.. są różne grupy klientów i to co dla jednych jest ok dla innych będzie nie do przyjęcia.. no i jeszcze jest kwestia kasy - niektórych po prostu nie stać na to żeby za zdjęcia zapłacić 3-4-5 tysięcy złotych - mimo że mają "estetykę" na poziomie i w ogóle... wtedy taki amator co wziął dotację i "dorabia do pensji" albo znajomy amator (z gatunku takich ludzi którzy tu na forum pytają o poradę w stylu "kolega poprosił mnie o zdjęcia na ślubie - co kupić") są wybawieniem - bo ludzie zwyczajnie nie mają za dużo pieniędzy (bo na Warszawie czy zachodzie Polska się nie kończy, jest jeszcze tzw. ściana wschodnia)
Pozdrawiam