.. no i optyka ;)
Tomek, a format klatki?
Wersja do druku
.. no i optyka ;)
Tomek, a format klatki?
małpka nie ma formatu 6x6cm filmu/kliszy/negatywu.Cytat:
Zamieszczone przez Tomasz Golinski
małpka nie ma stałki 80mm/f2_8.
z emotikonem wziąłbym to za żart, ale rozumiem, że Ty tak na poważnie?
1. a co format ma z tym wspólnego?
2. albo ogniskowa/jasność? na kontrasty może tak, ale na przejścia?
chyba, że nie rozumiem, co macie na myśli mówiąc "przejścia tonalne".
Mi się to właśnie w fotografii podoba - możliwość dobrania materiału do potrzeb. W cyfrakach tego brakuje.
Ja tutaj chciałem poprotestować, iż nastąpił zmierzch malarstwa.
A Sasnal?
A Piotr C. KowalskI?
Nawet Opałka z tego comi wiadomo ma się całkiem dobrze i maluje dalej obrazy liczone.
Niestety moi drodzy, sztuka się zmienia. A malarstwo wcale nie polega na tym, by zrobić portret królowi, czy pejzażyk walnąć.
Tak samo mówiono kiedyś o impresjonistach, że malarstwo zmierza ku końcowi, bo bez sensu już malują. :)
Potem przyszła fotografia - i mówiono to samo - że jest fotografia, to malarstwo będzie niepotrzebne.
I co?
Mamy 2005 rok, a malarze mają się dobrze, fotografowie pracujący na Wielkim Formacie także.
:)
ludzie wymyślają różne rzeczy, ale zawsze powraca sie do korzeni w mniejszym bądz wiekszym stopniu. Dlatego malarstwo bedzie żyło swoim życiem i fotografia analogowa będzie żyła sobie swoim zyciem a cyfrowa swoim. I wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.
i BASTA :D
w zaleznosci od rozmiaru klatki, inaczej zachowuje sie emulsja - nie jestem w stanie tego wtylumaczyc dokladnie, bo az tak sie nie znam, ale z tego co pamietam na wiekszej powiezchni inaczej zachodza reakcje osadzania sie... czegos tam ;) kurcze, na pl.rec.foto bylo o tym nie raz.. nie jestem w stanie teraz tego znalezc bo do pracy czas spadac...
w kazdym badz razie, tonalnosc zalezy rowniez od formatu filmu, a nie tylko jego rodzaju ;)
Kpisz domyślam się :)Cytat:
Zamieszczone przez adamek
Porozmawiaj w takim razie z malarzami co się mają dobrze he, he.
Kilka wyjątków dla Ciebie stanowi regułę? Twoją metodą można udowodnić każdą tezę.
Czy ja pisałem, ze malarstwo wygineło? - Nie wydaje mi się.
Jego znaczenie zmalało dla niewielkiej grupy koneserów? - Nie wydaje mi się!
Że jest mniej wartościowe? - Noooo i tak i nie :)
Ja tylko napisałem, że nastąpił jego zmierzch. Stało się niszową dziedziną sztuki.
Kiedyś dobry malarz był traktowany na równi ze szlachcicem.
Na przykład taki Leonardo Da Vinci - fircyk, leń i obibok, słynął z niedotrzymywania terminów, ba większości zamówionych prac za które wziął kasę nigdy nie wykonał.
Do największych bubli można zaliczyć rzeźbę konia dla Księcia Sforza, Ostatnią Wieczerzę (jego "najwiekszy" bubel) w konwencie Świętej Marii w Mediolanie, mógłbym jeszcze wiele.....
I co? Nie ścięto go, nawet w pierdlu nie siedział, owszem przez pół życia się procesował :) a mimo to był witany na dworach książęcych i królewskich.
Bo był to ROZKWIT tych dziedzin sztuki (rzeźba i malarstwo)....
Sztuka, jak napisałem wczesniej, ewoluuje - nie wymiera! Dopasowuje się do terazniejszości.
Malarstwo utraciło na znaczeniu i jeśli tego nie widzisz to dalsza dyskusja była by pozbawiona sensu.
Sorry, że tak sie rozpisałem ;)
Dopiero teraz znów sie mogę dołączyć do dyskusji (w domu net niet).
SilentPlanet: oczywiście, że kadruje "się głową" i naświetla "się głową". Nigdzie nie napisałem inaczej. Także i ten wątek nie jest o tym czy bardziej dostaje się wypieków na twarzy zgrywając plik do kompa, czy może raczej czekając na wynik wywołania i ew. skanu/naświetlania.
Co do B&W, to wybacz, ale na razie na etapie "100% artyzmu" przy foceniu nie jestem i za B&W się nie brałem, bo to dla mnie za wysoka sztuka. Nigdzie też nie napisałem, że cyfra lepsza od analoga (ten wątek też nie o tym).
Napisałem tylko o tym, że analog o wiele bardziej i ostrzej karze początkującego za pomyłki. I że nauka jest droższa. Ja zapomniałem pomyśleć o doświetleniu osoby w cieniu, choć kilkakrotnie o tym czytałem i dostałem za to ostro po dupie (i kieszeni). Wybacz, ale te 70, czy 100 pln wyrzucone za 2 klisze pstryknięte w jeden dzień i spieprzone zdjęcia to solidny klaps. Jak dla mnie - za solidny.
Nie mówie o tym, że ma być lekko, łatwo i przyjemnie - ale 20 takich klisz (raptem 720 zdjęć) to już koszt około 700 pln. Skaner? Używany ok. 500 pln. I tak jak któryś z przedpiśców napisał: robi się z tego cyfrowe body.
Piszecie również, że niektórzy wychowani na cyfrakach przechodzą na analog. Oczywiście, ale oni już zrobili swoje kilka-kilkanaście tysięcy kłapnięć migawką (a nawet może robili 1000 zdjęć dziennie, bo "może wyjdzie") i wiedzą mniej/więcej jak się "piecze chlebek". To teraz mogą sobie "przejść na analogi".. Nie piszcie zatem tego jako argument, albowiem argument to żaden.
Jak to mawia jeden z kolegów: "urośniesz ze swoim zadaniem"; ale tutaj analog i koszty + czas związane z obejrzeniem wyników niestety hamują rozwój. I albo ma się kupę czasu (na robienie kilku zdjęć i czekanie), albo ma się w ch.. kasy na pstrykanie klisz i błyskawiczne wołanie. Analog jest droższy od cyfry. EOT.
Moim zdaniem nie malarstwo, a ogólnie sztuka jest coraz bardziej niszowa. W skomercjalizowanym świecie na sztukę nie ma miejsca, ani czasu.
Oczywiście, że malarstwa w takim znaczeniu jakDa Vinci czy inny Matejko :) (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać i przywalić tym nie-artystą :) )traci na znaczeniu. Nikt też nie namaluję Mona Lisy - bo nei o to chodzi. Teraz już nei jest ważne podziwianie formy (o, jakie piękne pociągnięcia farby), teraz w sztuce ważna jest treść, przekaz.