-
Swego czasu lubiłem grywać w Diablo:) potrzebowałem jakiegoś nicka dla mojego bohatera, żeby dobrze pasował do klimatu gry, pierwsze to co do głowy mi wpadło to że musi się zaczynać on Van... tylko Van -co?
W tym samym czasie byłem pod wrażeniem filmu z Jackiem Nicholson - "Lśnienie" - opętany syn bohatera tej historii, powtarzał w kółko słowo REDRUM, co czytane wspak daje MURDER - wiec tak powstało VanMurder pod którego podszywam się tylko na potrzeby internetu ...
duża część internetowej populacji mili Murder z Murderer co nie do końca znaczy o samo, więc nazywają mnie Mordercą co całkowicie mija się z prawdą, bo w naturze jestem bardzo miłym i łagodnym człowiekiem, nie zdolnym do skrzywdzenia nawet muchy - choć czasami potrafię jakiś wątek zamordować ;) ale to tak naprawdę, nie Ja tylko VanMurder ;)
pozdrawiam
-
skąd się wzięło dickory dare?
Pink Floyd>album Animals>W.Weiss i jego O krowach, świniach, robakach oraz wszystkich utworach Pink Floyd>przytoczona przez Weissa rymowanka The Flying Pig:
Dickory, dickory, dare, the pig flew up in the air; The man in brown soon brought him down, dickory, dickory, dare.
a tak naprawdę mam na imię Ela (zajęte), ale znajomi wołają na mnie Rychu (też zajęte) ;)
-
Moj sie wzial ze strzelnicy:p W 1 klasie LO mielismy tam obowiazkowe zajecia, poszlo mi calkiem niezle i kolega stwierdzil, ze jestem snajperem. I tak jakos zostalo. Ze sam 'sniper' byl zajety, to dorzucilem od roku urodzenia 88 i tak powstal sniper88:)
-
widzę ze wątek stał się dzisiaj niezwykle popularny:)
Miss gruszka - tak nazywał mnie mój wychowawca jeszcze w LO, a że uczył angielskiego i do wszystkich dziewczyn mówił miss+nazwisko - tak wyszło;) No i teraz rzadko reaguję na swoje imię - Monika... :)
-
yaro78 - oczywiście od imienia + rok produkcji (stara d..a ze mnie:mrgreen: )
Kiedyś w pracy potrzebowałem jakiś login do komputera, ponieważ wszyscy mówili do mnie Jaro no to tak miało być. Informatykowi coś się jednak pomieszało
i podmienił J na Y. No i tak zostało. Jak na razie z wyjątkiem allegro wszędzie jestem pod tym samym nickiem (nawet na forum o oczkach wodnych:mrgreen: )
-
Mellan - w jęz.szwedzkim oznacza coś (kogoś) pomiędzy czymś (kimś). Tak się składa, że pracuję tutaj już trzeci rok i nie mam własnego domu ani tu, ani w Polsce. Coś jak wykorzenienie, nie tu i nie tam. Do tego mało się w wpisuję w formułę przeciętnego Polaka na emigracji; od kilkunastu lat wegetarianin i do tego gadający po ichniemu, zamiast do kraju jedzie nie wiadomo gdzie i po co...do tego wydaje masę siana na jakieś klamoty.Oprócz tego "mellan" wygląda tak jakoś estetycznie-symetrycznie, więc wszędzie loguję się tak samo. Podoba mi się i pasuje do mojego wewnętrznego stanu zawieszenia pomiędzy...
-
od nazwiska, w sumie malo kto mowi mi po imieniu.
-
A mój nick wziął się z tytułu mojej ulubionej książki: "Moby Dick" - autor Hermann Melville.
Pyszna książka !!!
Jeśli są tu jacyś ludzie czytający książki, to serdecznie polecam. :mrgreen:
P.S.
Oczywiście nie ma to nic wspólnego z Mobym, idolem muzyki młodzieżowej,
który z kolei uważa się za potomka autora owej książki.
m.
-
Seba bo na każdego Sebastiana od kołyski woła się Seba, Wolf - jeden z bohaterów filmu Psy, niektórzy interpretują to jako wilk, więc zdarza mi się usłyszeć to w obu wersjach, ogólnie raczej ksywka niewykracza poza net.
-
Sproqet - to taki kudłaty pies z Fraglesów, tylko trochę inaczej pisany :)