Kupił w elektromarkecie aparat za 11 tys. zł. Ktoś wcześniej zrobił nim 23 tys. zdjęć!
Wersja do druku
Taki aparat powinien iść jako używany.
Nasze aparaty mają więcej liczników niż licznik migawki. Musiał by ktoś stworzyć soft diagnostyczny do używanych aparatów. Wtedy moglibyśmy określić, jakie aparat miał w przeszłości problemy, jakie zwracał błędy, czy był używany do filmowania. ;)
jeszcze troche a będzie jak z autami, zaczną kręcić liczniki :)
w nikon-ach można Zobacz: Wyciekło oprogramowanie serwisowe Nikon - Wykop.pl
Zaledwie zwolnili pracownika (wypstrykał te klatki na weselach? ;)), a coś takiego powinno być już ścigane przez prokuratora, bo to nie jest błahostka, tylko oszustwo na pieniądze. Nasze prawo jest do d.. w tego typu obszarach, i dlatego takie rzeczy się dzieją. Niestety to nic nowego.
dziwne, że sklep się z nim nie dogadał w zamian za milczenie. mogli mu nawet sprzedać nowy aparat za 1zł w zamian za milczenie. a tak sklep dużo więcej straci na wizerunku, który odbudować trudno
Przecież się dogadali i o tym napisano. Sklep zyska na tym więcej niż na milczeniu - zwolnili nieuczciwego pracownika, klientowi tak spodobał się "bardzo profesjonalny" używany aparat, że postanowił go zatrzymać (sic!) i dogadać się w sprawie zwrotu części zapłaconej kwoty, na co sklep przystał. Nie zdziwiłbym się, gdyby artykuł był w całości kitem upss.. chwytem marketingowym ;).
Co ty gadasz chłopie, po pierwsze nie każdy sklep oferuje swoim pracownikom wypożyczenie sprzętu, a dodatkowo (z doswiadczenie bo pracowałem w markecie z holdingu MEDIA) kierownik zna swój sprzęt i wie ze akurat takie rzeczy jak lustrzanki maja przebieg i nie wypozyczaja tego typu sprzet, obiektyw tak body NIE,
Dwa nie wierze że nigdy nie byłeś w markecie żęby "przestrzeliść" dany sprzęt bo to własnie oni mają go na półce, swojego czasu robiąc w takim markecie pamietam jak mieliśmy nikona d3, cena zabójcza ja się śliniłem na jego widok, oczywiscie nikt nigdy nie kupił a sprzedawcy mieli kategoryczny zakaz uzywania tego sprzetu, jednak klient który "potencjalnie" był zainteresowany zakupem towaru tymbardziejw tej kwocie miał prawo a tymbardziej musiał go sobie wypróbować, i tak oto seria 11 zdjęć na sekunde robila tamtego czasu furore , aparat brzmiał jak AK-47 a klient trzymał wcisniety przycisk wyzwalania migawki do oporu, do bółu, i albo karta padła albo bateria, w efekcie czego aparat niewiem naprawde jaki miał przebieg ale moge powiedzieć że SPORY.
Reasumując nie zwalaj tego na pracowników bo najwidoczniej niewiesz jak jest, a jezeli piszesz z własnego doswiadczenia ze sprzet ze sklepu z wysokeij półki do sprzedaży brałes sobie na śluby zeby zarobić to juz twoja sprawa. Moja opinia oraz doświadczenia z pierwszej ręki.
--- Kolejny post ---
zwracam honor doczytałem (przepraszam późna pora od rana na nogach i zbyt dużo monitora na dziś) że to pracownik wyrobił licznik w owym aparacie, aczkolwiek manipulacja w mediach to rzecz standardowa, bo czemu pisać że to nieznany klient wykonał zdjęcia skoro mozna napisać ze to był zły i nieuczicwy sprzedawca który oszukał system i państwo a za to dostał po łapkach linijką od wymiaru sprawiedliwości i teraz musi kupić sobie sam aparat
Takie rzeczy chyba tylko mają w Sosnowcu. Można by się po prostu nieźle w..... skoro dając tyle za body i szkło.
Takie rzeczy to tylko w RP możliwe :( Zwykłe oszustwo i do tego w znanej placówce sieciowej - masakra. To już nawet sklepom nie można wierzyć.