Ostatnio zona zaniosla do labu fotki z 300D (a troche ich bylo...). Pomijajac fakt, ze sobie pare najlepszych zostawili (nie dotarly do mnie), to zauwazylismy ze fotki sa nieco przyciete z prawej strony (i tylko z prawej). :x
Poglowkowalem troche i wyszlo mi, ze najwidoczniej zostaly rozciagniete w labie jakims makro (ktore np. automatycznie rozciaga fotki z proporcji 4:3 do 3:2), a potem przyciete do formatu 10x15 -> ucieli to co rozciagneli. :(
Zdaje sie ze ktos tu ma wlasny lab - jak to jest, czy mam racje, uzywa sie jakiegos softa do rozciagania fotek ze zwyklych cyfrowek? Jak sie obronic przed przycieciem (i oczywiscie znieksztalceniem) fotek w labie? :?:
Dodam tylko, ze jezeli chodzi o kolory itp, to odbitki wyszly super - nie zamierzam zmieniac labu... 8)